Okazuje się, że osłabły nasze feministki i to bardzo osłabły. Jednak feministyczna międzynarodówka posiłki przysłała. Jana Shostak jest tego przykładem. Jest pani Jana, jak sama mówi w Polsce ...Od 10 lat, a przyjechałam tutaj jako 17-latka. Całe moje świadome życie spędziłam w Polsce. Mam kartę stałego pobytu, staram się o polskie obywatelstwo. W Grodnie zostali moi rodzice i 15-letni brat. Dwa lata temu ubiegaliśmy się całą rodziną o polskie obywatelstwo na podstawie Karty Polaka, ale pan prezydent Andrzej Duda odmówił bez podania powodu... Bez podania przyczyn odmówił, a pani Jana oczywiście nie domyśla się dlaczego.
A dzisiaj stojąc obok Roberta Biedronia, który dzięki niej próbował podpiąć się pod białoruski ruch niepodległościowy. Podobnie zresztą jak sama Jana Shostak. Ona też tak w bardziej bezpieczny sposób walczy o niepodległość z terytorium naszego kraju. Jednak w Polsce nie tylko o wolną Białoruś walczy ta artystka, aktywistka i feministka- ...Marzę o feministycznej krucjacie, chcę napisać apel do rektorek polskich uczelni o używanie feminatywów. Czuję siostrzaną duszę w nowo wybranej rektorce Akademii Sztuki w Szczecinie, pani Mirosławie Jarmołowicz, która wpisała do statutu uczelni żeńskie końcówki funkcji naukowych jako równoprawne z męskimi... I wszystko jasne ta pani nie Białoruś, ale Polskę próbuje urządzić na feministyczną modę. Teraz już wiadomo dlaczego z obywatelstwa nici. Feministek od różnego rodzaju zadym w naszym kraju jest już sporo w zupełności pokrywają nasze zapotrzebowanie. Jana Shostak uważa się też za katoliczkę- ...Polski katolicyzm mnie bardzo mocno rozczarował. Jak to jest, że Kościół katolicki ma udziały w sieci sklepów Żabka? Dla mnie to jest totalnie niezrozumiałe. Zaczęłam myśleć, że to akurat jest plus dyktatury na Białorusi - że religia, przynajmniej katolicka, jest oddzielona od państwa i niewspierana finansowo przez rząd...
No proszę działaczka niepodległościowa plusy dyktatury zauważa. Brawo Ty chciałoby się krzyknąć. Jak to się ma do dzisiejszego wystąpienia przy boku Roberta Biedronia? I tych słów- ...Nie bez przypadku jestem tutaj tak jak jestem - cała roztrzepana, w brudnej biało-czerwono-białej sukience, bo właśnie tak do cna zmęczeni jesteśmy my wszyscy i prosimy o wsparcie, realne wsparcie od Unii Europejskiej (…). Musimy wysyłać teraz znak, sygnał o pomoc - SOS, koniec milczenia. Chcemy wsparcia, bo inaczej te osoby, które znajdują się teraz w Białorusi, reżim ich po prostu zabije. My już nie możemy milczeć i wszystko co nam pozostaje to minuta krzyku... Cała taka roztrzepana. Jakoś Misiem mi ten tekst zajechał. Mam prośbę do pani, pani Shostak niech się pani na coś zdecyduje, gdyż oglądając pani zdjęcia z Twittera widzę błyskawice STK, naszego orła na tęczowej fladze. Zdjęcie na tle hasła- Wypie**alać z kompromisem czy w gustownym tęczowym szaliku. Tak wygląda walka o niepodległą Białoruś? A te barwy biało-czerwono-białe jakoś giną przygniecione feministycznym bełkotem.
