"Solidarna Polska" - to wiele wyjaśnia czyli kolejna lewica.

                  Zawirowania w PiS obserwuję z  zaciekawieniem. Jest to przecież główna partia opozycyjna i dopóki Palikot (tfu!) nie zostanie utuczony po społu przez PO i PIS,  jest to potencjalny kandydat do schedy po PO...

               Wszyscy się zastanawiają od której strony secesjoniści , czy jak kto woli odnowiciele, obejdą Jarosława Kaczyńskiego. Od poczatku uważam , że od strony ściany czyli od strony   najprawdziwszej  polskiej (czytaj : bogo-ojczyźnianej) prezesa obejść się nie da. Przecież licytacja pomiędzy Kaczyńskim a Ziobro o to,  kto jest większym patriotą, byłaby  śmieszna i zupełnie bezproduktywna. Pozostaje strona umownie  "lewa" czyli socjalna. Tu , biorąc pod uwagę ewentualne skutki kryzysu, pole do zdobywania elektoratu jest znaczne. Jeśli przypomnieć sobie początki PC , jeśli popatrzeć na p. P.Szałamachę , jeśli spojrzeć na korzenie Zyty to "solidarne" oblicze Prezesa może być stosunkowo łatwo zakwestionowane . Nazwa nowego koła sugeruje taką własnie strategie. Jeśli zapowiedzi Ziobro o otwarciu się na centrum mają mieć jakąś treść, to jedynie kwestie socjalne mogą być  skutecznym narzędziem ku temu. W chwilach ekonomicznych zawirowań, w chwilach gdy koszula bliższa ciału, kwestie IV RP, doktora G, śp. B.Blidy pójdą w zapomnienie - najważniejsze będą kwestie bytowe i obrona poziomu życia...

Nie , to mnie nie cieszy. Uczynienie z podziału "Polska liberalna" vs. "Polska solidarna" głównej osi sporu przez J.Kaczyńskiego i narzędzia , które pozwoliło mu wygrać podwójnie wybory  2005 r jest wg. mnie  jego "największą zbrodnią" . Będzie się nam to odbijać czkawka przez długie lata. "Wolności" od "solidarności" (tej z małej litery) oddzielić się nie da. Można je różnie praktykować, można różnie rozdzielać proporcje między nimi  w zalezności od wyzwań jakie przed nami stoją, ale zawsze idą one w parze. Jeśli zabraknie którejś z nich nasze życie społeczne, polityczne i gospodarcze będzie zubożone i na dłuższą metę czekają nas niepowodzenia w każdej z tych dziedzin. Nie życzę zatem Ziobrze sukcesu - jeśli go osiągnie , co prawda przerośnie mistrza , ale będzie to Pyrrusowe zwycięstwo które nam wszystkim wyjdzie bokiem.