Politykom dostaje się ”za prawdę” czyli najbardziej erogenny..

 .... narząd wyborcy .            

           Klasycznym przykładem na to jak politykowi może oberwać się za „święte słowa” jest oczywiście p.Cimoszewicz i jego uwaga o konieczności ubezpieczania się... Tak sobie myślę iż rzeczywistym powodem „wzburzenia”  na te wypowiedź było wówczas bardziej powszechne niż dziś  przekonanie o braku konieczności tego sposobu zabezpieczeń i bezcelowości, nie zawsze małych, wydatków z nim związanych. Bo kiedyś to było inaczej.... Do dziś pamiętam jak pan Tadziu  w czasach słusznie minionych , kolega z pierwszej pracy , śledził komunikaty pogodowe i liczył na to , że Wisła wyleje na jego poletko... Gwarantowało to czysty, pewny zarobek... I komu to przeszkadzało... A dziś ? Ubezpieczyć się i nic z tego nie mieć ? Draństwo...

             Drugi przykład jak mówienie prawdy może źle dla polityka się skończyć to wypowiedzi p. M.Belki przed wyborami w 2001 r. Szczere zapowiedzi powściągliwej polityki socjalnej i zapowiedź wprowadzenia podatku od przychodów kapitałowych najprawdopodobniej spowodowały iż SLD nie uzyskało samodzielnej większości parlamentarnej... Nooo.. to może akurat dobrze ...

             Trzeci przykład jak polityk musi się wycofywać z sensownych pomysłów to wypowiedź i jej późniejsze liczne dementi p. J.Kaczyńskiego o konieczności radykalnej zmiany w unijnej wspólnej polityce rolnej (WPR) . Nie trzeba być jakoś szczególnym „jaskiniowym liberałem” by zdawać sobie sprawę iż koszty związane z WPR są „kamieniem młyńskim u efektywności i konkurencyjności” całej UE .  Samowystarczalność żywnościowa i  zapobieganie niepokojom społecznym jednej grupy zawodowej to cele ważne ale nie powinny podlegać wyłączeniu spod racjonalnego myślenia. Niestety , optowanie za rewizją WPR wiąże się z automatyczną utratą elektoratu i bezmyślnym atakiem politycznych konkurentów...

            Nie opłaca się zatem otwartym tekstem , bez całego zasobu narzędzi marketingu politycznego, zwracać się do wyborców ... Z reguły nie docenią szczerości wypowiedzi. Potwierdza to twierdzenie iż najbardziej erogenną częścią ciała wyborcy jest ucho – zwłaszcza jak się do niego dużo mówi....  ale jedynie dużo miłych słów, które słuchający chce usłyszeć...

Sorry, nie oszukujmy się, tacy jesteśmy....