Gdy polityk staje się więźniem swoich strachów.

             Podtrzymuję swoją tezę, iż taśmy to rachunek za Ukrainę (jeśli się to potwierdzi proszę pamietać, że chyba pierwszy o tym na Salonie pisałem). Wystawiono go w sposób perfekcyjny. Cokolwiek się wydarzy wystawca rachunku na tym zyska.Jeśli moja teza jest słuszna to tym bardziej rzeczą przygnębiającą jest łatwość z jaką daliśmy sposobność do jego wystawienia. Cała praca by zostać pryszczem na pupie imperialnej Rosji może pójść na marne. Wszystko wskazuje na to , że ten punkt widzenia opozycji nie interesuje. Owszem - na krótka metę nie musi. Ale jeśli teza,że to dzieło obcych służb jest słuszna, to euforia opozycji nie wróży nam nic dobrego..

            Podobnie jak nic dobrego nie spotykało nas odkąd politykami PO, wiekszością mediów i tzw. środowisk opiniotwórczych zawładnął strach przed PiS-em. Każdy nieopanowany strach wyłącza myślenie.Skutkiem wyłączenia myślenia rządzącej PO jest przekonanie, że podjęcie trudnych reform finansów państwowych musi wywołać odwrócenie się elektoratu i rzucenie się w objęcia PiS-u. Przez te dwie kadencje rządów PO nie dotarło do rządzących , że tak jak naruszenie reformami interesów różnych grup może doprowadzić do branżowych niepokojów tak skutki zaniechań prędzej czy później odbijają się już na wszystkich obywatelach. Czy po tych dwóch kadencjach bardziej zaszkodziło rządowi niezadowolenie związków górniczych czy stoczniowych czy zarobkowa emigracja młodych ludzi ? Już samo ilościowe porównanie tych grup daje odpowiedź na to pytanie...

            Starch wyłącza myślenie. Zafiksowanie na „ratowaniu Polski przed PiS-em” powoduje iż PO i cała nasza polityka nie jest zdolna do podejmowania wyzwań jakie niesie niezwykle dynamiczna sytuacja na świecie. Co gorsza, daje poczucie rządzącym, że są kimś „lepszym i mądrzejszym” - od takiego przekonania tylko krok do takich rozmów ja w przypadku pp. Belki i Sienkiewicza. I ten krok został niestety zrobiony... Z resztą wywiad p.Belki już sugeruje iż nie został przez „lud” zrozumiany... chciał przecież dobrze ... Takie poczucie swojej wyjatkowości powoduje też wybór języka jakim mówi się o swoich adwersarzach... To pycha. Dokąd ona prowadzi wiadomo...