Paweł Łęski Paweł Łęski
395
BLOG

Źródła niemieckiego antypolonizmu

Paweł Łęski Paweł Łęski Kultura Obserwuj notkę 6

Brak symetrycznego karania za antypolonizm. Na nagraniach zarejestrowanych przez Natalię Nitek- Płażyńską słychać jak Niemiec imituje strzelanie do Polaków bo jak mówi jest hitlerowcem. Słychać na nich, jak G. mówi, że "nienawidzi Polaków", że "oni wszyscy są cwelami i idiotami" oraz retorycznie pyta: "Powinienem ich zabić?.... Powinienem postawić ich pod ścianą?". Co więcej, na nagraniach G. przyznaje też, że "zabiłby wszystkich Polaków". Mówi także wprost: "jestem hitlerowcem". Sąd Apelacyjny taką samą grzywną ukarał zarówno polakożercę jak i żonę Kacpra Płażyńskiego, która nagranie upubliczniła.

Źródła niemieckiego antypolonizmu


image

W 1770 roku a więc na dwa lata przed pierwszym rozbiorem Fryderyk Wielki pod pozorem szerzącej się zarazy, rozciągnął kordon zdrowia, tak że Prusy Królewskie i Pomorze znalazły się w granicach państwa pruskiego. W najechanym kraju rozpisał on swojego rodzaju pobór na młode dziewczęta. Kazano powiatom dostarczyć ich 7000, każde z łóżkiem, krową, dwoma wieprzami i trzema dukatami i wyznaczono je osiedleńcom niemieckim na Pomorzu Branderburgskim za żony.

Fryderyk Wielki żywił szczególną nienawiść i pogardę dla narodu polskiego. Po podboju Polski porównał Polaków do "Irokezów" z Kanady. W Republice Weimarskiej zaś Polaków nazywano Kalibanami. To postać z komedii Burza Williama Shakespeare'a. Niewolnik Prospera, potwór, pół-zwierzę, pół-człowiek, syn szatana i wiedźmy Sykoraksy, przybyłej na wyspę z Algerii. 


W całej wszechogarniającej kampanii antypolskiej, nawet szlachta polskiego pochodzenia żyjąca w Prusach była zobowiązana płacić wyższe podatki niż niemiecka. Polskie klasztory uważano za miejsca bezczynności, a ich własność często przejmowała władza pruska. Ponieważ przeważał wśród Polaków katolicyzm stał się on wraz językiem polskim obiektem prześladowania.


image

Na obrazie Georg Forster, patron gdańskich tramwajów.


Był autorem obraźliwych wypowiadzi o Polakach, jakie zamieścił w swoich prywatnych listach w czasie pobytu w Wilnie oraz w dzienniku podróży przez Polskę.Był m.in. autorem słów: Polacy to woły w ludzkiej formie. Za jego życia słowa te nie zostały opublikowane i stały się publicznie znane dopiero po jego śmierci, gdy jego prywatna korespondencja oraz dzienniki wyszły w druku. W związku z tym, że informacje o innych narodach zamieszczone w oficjalnych publikacjach uczonego były uznawane za bezstronne naukowe obserwacje, te pochodzące z listów i dzienników słowa dotyczące Polaków były w Cesarstwie Niemieckim i Trzeciej Rzeszy uważane za wiarygodne i wykorzystywane jako swego rodzaju naukowe poparcie dla rzekomej wyższości Niemców. Listy Forstera miały też znaczący wpływ na rozpowszechnienie się stereotypu "polnische Wirtschaft" wśród wyższych sfer społeczeństwa niemieckiego w XVIII i XIX wieku.


Antypolska retoryka w połączeniu z potępieniem polskiej kultury choć była najbardziej widoczna w XVIII-wiecznych Prusach podczas rozbiorów Polski, to zaczyna się od Zakonu Krzyżackiego w XIV wieku. Było to bardzo ważne narzędzie przy próbie podboju przez Zakon Księstwa Litewskiego, które ostatecznie zawiodło z powodu przyłączenia się Litwy do Królestwa Polskiego i nawrócenia na katolicyzm. Tractatus doctoris cuiusdam de Prutenis contra Polonos et paganos de potestate papae et imperatoris respectu infidelium – tzw. Satyra na herezje i inne nikczemności Polaków oraz ich króla Jagiełły. - Jana Falkenberga to przyklad twórczości antypolskiej, która została potępiona przez Watykan w 1424 roku i uznana za "bezwstydną i wojowniczom ".


Niemcy, stając się coraz bardziej przesiąknięte pruską ideologią, nigdy nie zrezygnowały z takiej taktyki. Na przykład David Blackbourn z Uniwersytetu Harvarda pisze o Forsterze, że korzystając z polskich grantów i stypendiów Uniwersytetu Wileńskiego czy polskiej Komisji Edukacji Narodowej w 1784 r. pisał o "zacofaniu" Polski o "ignorancji i barbarzyństwie" niczym w południowo-wschodniej Azji. Co nie jest niczym szczególnym i w dzisiejszych czasach. Jego poglądy zostały później powtórzone przez niemieckich ideologów Lebensraumu i wykorzystane przez nazistów. Niemieccy naukowcy między XVIII a XX wiekiem usiłowali ukazać "granicę między cywilizacją a barbarzyństwem, wysoką kulturą niemiecką i prymitywnymi słowianami". Urzędnicy pruscy, chcąc zabezpieczyć niemiecką dominację, rozpowszechniali pogląd, że Polacy są kulturalnie gorsi i potrzebują pruskiej opieki. Takie rasistowskie teksty, pierwotnie opublikowane od XVIII wieku, zostały ponownie opublikowane przez Rzeszę Niemiecką przed i po inwazji na Polskę.

Przywódcy lewicy w gruncie rzeczy również stali na stanowisku antypolskimi, nawet w dzisiejszych czasach słowo Luksemburgiem przeżywa swoją drugą  młodość.

List Engelsa do Marksa:

Drogi Marksie!

[…] Im więcej rozmyślam nad historią, tym jaśniej widzę, że Polacy są une nation foutue (narodem skazanym na zagładę), którym można tylko dopóty posługiwać się jako narzędziem, dopóki sama Rosja nie zostanie wciągnięta w wir rewolucji agrarnej. Od tej chwili Polska nie będzie już miała absolutnie żadnej raison d’etre (racji bytu).


Polacy nie zapisali się nigdy w historii niczym prócz waleczności i głupich bijatyk. Nie można nawet przytoczyć ani jednego wypadku, w którym Polska, choćby tylko w stosunku do Rosji, reprezentowałaby z powodzeniem postęp lub dokonała czegoś o historycznym znaczeniu. Rosja natomiast jest rzeczywiście postępowa w stosunku do Wschodu. Panowanie rosyjskie, mimo całej swej podłości, mimo całego swego słowiańskiego bałaganu, odgrywa cywilizacyjną rolę dla obszarów nad Morzem Czarnym i Kaspijskim oraz centralnej Azji, dla Baszkirów i Tatarów. Rosja wchłonęła też o wiele więcej elementów kultury, a zwłaszcza elementów przemysłu, niż Polska, w której naturze już tkwi rycerskie próżniactwo. Już sam fakt, że szlachta rosyjska – od cesarza i księcia Demidowa aż do najparszywszego bojara 14 kategorii, który jest tylko błagorodno, szlachetnie urodzony – produkuje, szachruje, oszukuje, bierze łapówki i para się najróżnorodniejszymi chrześcijańskimi i żydowskimi interesami, już to jest pewną zaletą. Polska nigdy nie umiała spolonizować obcych elementów – Niemcy w miastach są i pozostaną Niemcami. O tym zaś, jak Rosja potrafi rusyfikować Niemców i Żydów, świadczy wymownie każdy Niemiec rosyjski w drugim pokoleniu. Nawet Żydzi dostają tam słowiańskich kości policzkowych.

Jaskrawym przykładem „nieśmiertelności” Polski są wojny napoleońskie w 1807 i 1812 roku. „Nieśmiertelna” była u Polaków tylko ich skłonność do bijatyk bez żadnego powodu. W dodatku przeważająca część Polski, tzw. Rosja Zachodnia, tj. Białystok, Grodno, Wilno, Smoleńsk, Mińsk, Mohylów, Wołyń i Podole, od 1772 r., z nielicznymi wyjątkami spokojnie znosiła rządy Rosjan, ils n’ont pas bougue’ (nawet nie pisnęli), z wyjątkiem garstki mieszczan i szlachty tu i ówdzie. ¼ Polski mówi po litewsku, ¼ po rusku, mała część na wpół po rosyjsku, a rdzennie polska część jest co najmniej w 1/3 zgermanizowana.


Na szczęście nie podjęliśmy w „Neue Rheinische Zeitung” żadnych konkretnych zobowiązań wobec Polaków poza nieodzownym odbudowaniem w odpowiednich granicach – a i to pod warunkiem rewolucji agrarnej. Jestem przekonany, że rewolucja ta w Rosji wcześniej dojdzie w pełni do skutku niż w Polsce, ze względu na charakter narodowy i silniejszy rozwój elementów burżuazyjnych w Rosji. Czym jest Warszawa i Kraków w porównaniu z Petersburgiem, Moskwą, Odessą, itd.!


Wniosek: odebrać na zachodzie Polakom wszystko, co się da, obsadzić ich twierdze – zwłaszcza Poznań – Niemcami pod pozorem ochrony, pozwolić im gospodarować, posyłać ich w ogień, ograbiać do cna z żywności ich kraj, zbywać ich widokami na Rygę i Odessę, a gdyby udało się wprawić w ruch Rosjan – sprzymierzyć się z nimi i zmusić Polaków do ustępstw. Każda piędź ziemi, którą oddamy Polakom na granicy od Kłajpedy do Krakowa, zniszczy całkowicie pod względem militarnym tę i tak już okropnie słabą granicę – pozostawi bez osłony całe wybrzeże Bałtyku aż do Szczecina.



Jestem zresztą przekonany, że przy najbliższej ruchawce całe powstanie polskie ograniczy się do szlachty poznańskiej, galicyjskiej oraz garstki zbiegów w Królewcu, ponieważ jest ono tak potwornie wyniszczone, iż na więcej nie może się zdobyć; pretensje tych rycerzy – jeśli nie zyskają poparcia Francuzów, Włochów, Skandynawów itd. i jeżeli nie wzmogą ich ruchawki czesko-słowiańskie – wezmą w łeb, bo niewiele da się im dokonać. Naród, który wystawia najwyżej 20-30 tysięcy żołnierzy, nie ma nic do gadania. A wiele więcej Polska na pewno nie wystawi. […].”


W języku polskim list opublikowano po raz pierwszy w 1960 r. w książce „Marks i Engels o Polsce”.


26 marca 1885 roku nakaz wysiedlenia Polaków i Żydów

Otto von Bismarck, premier Prus i późniejszy kanclerz Rzeszy, powiedział o Polakach: „Bijcie Polaków tak długo, dopóki nie utracą wiary w sens życia. Współczuję sytuacji, w jakiej się znajdują. Jeżeli wszakże chcemy przetrwać, mamy tylko jedno wyjście – wytępić ich”.

Rugi pruskie początkiem konfliktu zaborców ergo polskiej niepodległości?

26 marca 1885 roku minister spraw wewnętrznych Prus nakazał władzom prowincjonalnym wysiedlić za granicę Niemiec wszystkich Polaków i Żydów mających obywatelstwo rosyjskie.Wkrótce potem, rząd rosyjski nałożył ograniczenia prawne na nabywanie i dzierżawę ziemi przez Niemców w Rosji, ograniczając w ten sposób niemiecki ruch kolonizacyjny w zaborze rosyjskim.

W ten sposób, wbrew pierwotnym intencjom Bismarcka, wysiedlenia przyczyniły się do pogorszenia stosunków niemiecko-rosyjskich, do erozji tradycyjnej współpracy pomiędzy tymi państwami trwającej od połowy XVIII wieku. Sprzyjały procesom zwrotu w polityce Rosji, który ostatecznie doprowadził do utworzenia sojuszu francusko-rosyjskiego, będącego zaczątkiem Ententy, pokonania II Rzeszy podczas I wojny światowej w 1918 roku i uzyskania w tym samym roku przez Polskę niepodległości.


Antypolonizm miał na celu stłumienie rozprzestrzeniania się polskiej kultury, edukacji i religii na historycznie polskich ziemiach, a także eliminację Polaków z życia publicznego. Polityka antypolska została wdrożona przez Cesarstwo Niemieckie pod panowaniem Ottona von Bismarcka, zwłaszcza w Kulturkampf i była egzekwowana do końca I wojny światowej. Do dziś możemy spotkać na facebooku memy wykorzystujące rasistowskie bon moty kanclerza. Ideologia niemieckiego antypolonizmu potrafiła również przesiąknąć kulturę polską.

image

Honorowym obywatelem Bydgoszczy jest von Bülov kanclerz II Rzeszy oraz premier Prus w latach 1900–1909. 

Traktat Wersalski spotkał się również z krytyką, szczególnie Niemcy mówili o "dyktacie". Były kanclerz II Rzeszy, premier Prus, książę B. von Bulow, który w roku 1887 wyraził nadzieję, iż przyszły konflikt zbrojny pozwoli na wypędzenie Polaków z polskich ziem zagarniętych przez Niemcy, tak w swoich pamiętnikach pisał o Traktacie Wersalskim i o polskich zbirach.


" Nigdy pokój tak przygniatający i tak haniebny nie został zastosowany na narodzie z taką brutalnością jak sromotny pokój wersalski na ludności niemieckiej. Podczas wszystkich wojen ostatniego wieku, negocjacje pomiędzy zwycięzcami i zwyciężonymi były prowadzone by dojść do konkluzji pokojowych. Ale pokój bez wstępnych negocjacji, dyktat pokojowy jak ten z Wersalu, nie jest rzeczywistym pokojem, jest niczym innym jak przeniesieniem własności na rabusia, który powalił na ziemię nieszczęśnika by zagrabić mu portfel. (...) Aby utrzymać giganta na uwięzi postawiono dwóch zbirów na jego flankach, Polskę i Czechosłowację, które otrzymały prawa, gwarantowane także przez zwycięzców, dowolnego powiększania swoich sił zbrojnych, kiedy nasza armia, najsilniejsza i najodważniejsza na świecie została zredukowana i nie jest niczym poza siłami policyjnymi wystarczającymi co najwyżej do utrzymania w kraju porządku wewnętrznego" (tłum. własne)


Pod koniec I wojny światowej podczas polskiej walki o niepodległość, cesarskie Niemcy podjęły próby przejęcia kontroli nad obszarami Kongresówki dążąc do czystek etnicznych w stosunku do 3 milionów Polaków i Żydów, na których miejsce miała nastąpić nowa fala osadnictwa etnicznych Niemców. Hindenburg zamierzał wzorem Kalisza dokonać całkowitego zburzenia Warszawy, co udało się dopiero jego następcom. 

image

Paul von Hindenburg, polakożerca, oskarżany o zbrodnie na polskiej ludności cywilnej, zwolennik całkowitego zburzenia Warszawy honorowym obywatelem w miastach:

Bolków, Bytom, Frankfurt nad Odrą (1933, pozbawiony 1990), Gdańsk (1915), Reszel (1915), Hamburg (1917), Elbląg, Iława, Kisielice, Malbork (1915), Morąg (1927), Poznań (1914, pozbawiony 1919), Hindenburg urodził się w Poznaniu w kamienicy przy ulicy Podgórnej 7 (ob. ul. Podgórna 6). Prabuty, Szczecin, Tarnowskie Góry (1916), Toruń (1914), Wrocław (1927).



Zaś niemiecka polityka wobec Polski po zakończeniu pierwszej wojny światowej wynikała z fundamentalnych interesów narodu niemieckiego zagrożonych decyzjami traktatu wersalskiego. Fakt, że pokonane Niemcy straciły część swojego terytorium na rzecz nowo powstałej Polski był jedną z przyczyn wsparcia przez Niemcy wrogów narodu polskiego. Jednym z nich była Rosja bolszewicka, która przygotowywała się do inwazji na Polskę.

image

Niemcy liczyły na szybkie zwycięstwo Armii Czerwonej i likwidację " sezonowego państwa polskiego". Liczono również na odzyskanie terytoriów, które znajdowały się w granicach Rzeczypospolitej Polskiej i przywrócenie przedwojennej granicy z Rosją. Chcąc przyspieszyć klęskę Polski, rząd Republiki Weimarskiej udzielił w 1920 roku szerokiej pomocy Rosji bolszewickiej takiej jak sprzedaż sprzętu wojskowego i szkolenie żołnierzy Armii Czerwonej. Tysiące niemieckich oficerów, żołnierzy i niemieckich komunistów, tzw. Spartakusów, dołączyło do szeregów Armii Czerwonej. Polski wywiad donosił o 20 000 żołnierzach i 80 000 niemieckich komunistach.




Utrudniano przewóz sprzętu wojskowego z Zachodu dla armii polskiej. Wiele aktów sabotażu przeciwko polskim żołnierzom zostało popełnionych przez ludność niemiecką zamieszkującą tereny przygraniczne. Kiedy Armia Czerwona została pokonana w bitwie warszawskiej, ok. 45 000 żołnierzy radzieckich otrzymało schronienie w Prusach Wschodnich. Władze niemieckie ułatwiały im ucieczkę, umożliwiając tym samym wzięcie udziału tych żołnierzy w następnym etapie wojny z Polską.




W dniu 29 lipca 1920 roku, oficer łącznikowy Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego raportował z Gdańska o niemieckich przygotowaniach do ofensywy bolszewickiej na Polskę. To pokazuje wyraźne, że wladze polskie świadome były zmowy niemiecko-rosyjskiej. Niemiecka pomoc dla rosyjskich bolszewików przeciwko Polsce miała być "finansowa", "materialna" i "aktywna". "Obecnie po rosyjskiej stronie walczy 6 tysięcy niemieckich oficerów i 4 dywizje czysto niemieckie. (...) W ostatniej chwili nasz agent z Królewca informuje, że w dniu 27 lipca odbyło się tajne spotkanie wszystkich dowódców i oficerów Wehrkreiskommando I. Zdecydowano, że kiedy bolszewicy by przekroczyli granicę Prus Wschodnich, Niemcy będą udawać, że się temu sprzeciwiają, ale pozwolą, by armie bolszewickie mogły najkrótszą drogę zająć Warszawę. Spotkanie prowadził generał von Dassel." 




Nawet po klęsce Spartakizmu niemiecka rewolucja komunistyczna została wykorzystana jako płaszczyzna niemiecko-sowieckiej wzajemnej współpracy przeciwko Polsce i Francji: „Spartakizm tych oddziałów jest zasłoną, za którą ukryte jest aktywne niemieckie poparcie dla” czerwonych wyzwolicieli", którzy zmuszą koalicję do rewizji traktatu wersalskiego” - pułkownik Brytyjskiej Misji Wojskowej z polskiego dowództwa - „Były oficer niemiecki dołączony do Sztabu Generalnego armii bolszewickiej w Ostrołęce, pracuje dla Rosji jako pośrednik pomiędzy niemieckimi a rosyjskimi komunistami"



There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura