Paweł Łęski Paweł Łęski
109
BLOG

Maska

Paweł Łęski Paweł Łęski Kultura Obserwuj notkę 0


Wykopaliska w moim kraju mają małe czarne 


głowy... 


Wpis w necie:


Pomóżcie mi zinterpretować wiersz Różewicza „Maska”


Odpowiedź w necie:


pawel_k.85


kazdy nosi maski, ot caly komentarz


tak jak kazdy wg dr housa klamie żyj pełnią życia, nie oglądaj sie za siebie! - to niebezpieczne jest


T. Różewicz "Maska"


Oglądam film o karnawale weneckim 


Gdzie olbrzymie kukły z potwornymi głowami 


śmieją się bezgłośnie od ucha do ucha 


i panna zbyt piękna dla mnie który 


jestem mieszkańcem małego miasteczka północy 


jedzie okrakiem na ichtiosaurze.


Wykopaliska w moim kraju mają małe czarne 


głowy zaklejone gipsem okrutne uśmiechy 


ale i u nas wiruje pstra karuzela 


i dziewczyna w czarnych pończochach wabi 


słonia dwa lwy niebieskie z malinowym jęzorem 


i łapie w locie obrączkę ślubną.


Ciała nasze krnąbrne i nieskore do żałoby 


nasze podniebienia smakuja leguminę 


popraw papierowe wstęgi i wieńce 


pochyl się tak: biodro niech dotyka biodra 


twoje uda są żywe 


uciekajmy uciekajmy.


Większość, która zakosztowała tamtych złych dni, już nie żyje. Film o tym nie powstał i długo nie powstanie.


Sędziowie komunistyczni byli bardziej surowi w stosunku do Żołnierzy Niezłomnych niż oprawców hitlerowskich. Na 2522 procesy zbrodniarzy niemieckich, wyroki śmierci wykonano tylko na niewielu. Na żołnierzach podziemia, przy zasądzonych 6000 wyrokach śmierci, liczba samych KSów i mordów sądowych szacowana jest na co najmniej 3 tysiące. Aresztowano 250 tys., 50 tys. osób poddano represjom. Ocenia się, że 5 tysięcy spośród 11,5 tysiąca sędziów RFN było czynnych w sądach hitlerowskich.


Z funkcjonowaniem Kinemy wiąże się historia reżysera Stanisława Różewicza i jego brata Tadeusza, urodzili się w Radomsku, tutaj walczyli w szeregach AK. To dzięki Kinemie Stanisław zainteresował się filmem. T. Różewicz napisał wiersz "Maska", który był jakby odpowiedzią na to co zdarzyło się 7 maja:


7 maja 1946 r. w sali kina odbył się pokazowy proces 17 żołnierzy KWP. Na salę przyprowadzono publiczność (w tym rodziny oskarżonych i młodzież szkolną). Przed kinem w celu zabezpieczenia ustawieni zostali żołnierze z erkaemami. Sąd po kilkuminutowej naradzie skazał: 12 oskarżonych na karę śmierci a 5 pozostałych na karę 15 lat . Jan Rogulka dowódca oddziału w ostatnim słowie : " Mnie zabijcie ale ich oszczędźcie, przecież to jeszcze dzieci."


Mój tata należał do Szarych Szeregów obwodu radomszczańskiego, pamięć o procesie "sądowym" była w mojej rodzinie żywa, przecież oskarżeni byli jego kolegami.


"Bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku wszystkich 17 skazanych niezwłocznie przetransportowano z sali kina, gdzie odbywała się rozprawa, do aresztu PUBP w Radomsku.


Ksiądz Piwowarski został wprowadzony przez oficera do piwnicy budynku PUBP w Radomsku, a następnie do niewielkiej celi, do której pojedynczo wchodzili skazani na karę śmierci, a ksiądz udzielał im komunii. Ostatnim był ich dowódca Jan Rogulka. Wychodząc ksiądz Piwowarski widział stojący samochód ciężarowy z plandeką, którym jak przypuszczał miały być wywiezione zwłoki skazanych.


Jak wynika z zeznań Józefa Zięby, pomiędzy celą, w której przebywali skazani na karę śmierci a celą, w której on przebywał wraz z pozostałymi skazanymi na 15 lat więzienia, był niewielki otwór, przez który porozumiewali się ze sobą. Przed wyprowadzeniem z celi skazani na karę śmierci pożegnali się z kolegami z sąsiedniej celi właśnie przez ten otwór w ścianie.


Jak wynika z zeznań Czesława Kwarty, który obserwował przebieg procesu oraz był jako jeden z pierwszych na miejscu zakopania zwłok, skazani na karę śmierci zostali zamordowani w piwnicy PUBP w Radomsku w nocy z 9 na 10 maja 1946r., a następnie zwłoki, ciężarówką przy eskorcie funkcjonariuszy UB i wojska, wywieziono do bunkra w lesie, w okolicy Bąkowej Góry, gm. Ręczno, woj. piotrkowskie, i tam zwłoki zostały zakopane.


Z zeznań Mariana Skowrona, który przekazał relację nieżyjącego już mieszkańca Bąkowej Góry, Stanisława Kusa wynika, iż ten widział, że na drodze do bunkra, gdzie zakopano zwłoki było dużo krwi. Jak twierdzi Marian Skowron, jeszcze tego samego dnia wieczorem, wspólnie z Michałem Ślusarczykiem, Władysławem Wołczykiem i innymi odkopywali te ciała, których było 12.


Przykryte były siennikami i przysypane piachem.


Zauważył, iż wszyscy mieli ręce powiązane z tyłu drutem kolczastym, a dwóch miało wykłute oczy.


Marian Skowron w jednym z zamordowanych mężczyzn rozpoznał Jana Rogulkę, którego znał wcześniej. Następnie odkopane zwłoki zostały przewiezione wozami na cmentarz do Bąkowej Góry, gdzie pozostawały nie pogrzebane przez cały dzień do wieczora, gdyż przyjeżdżały rodziny zamordowanych celem rozpoznania zwłok.


Z zeznań Czesława Kwarty, który przyjechał wraz z ojcem zamordowanego Leopolda Słomczyńskiego na cmentarz do Bąkowej Góry, wynika, że każdy z zamordowanych miał ślad po strzale w tył głowy.


Przy zwłokach Leopolda Słomczyńskiego jego ojciec w kieszeni marynarki syna, znalazł odpis aktu oskarżenia.


Z zeznań siostry zamordowanego Jana Rogulki, Heleny Caban, która widziała zwłoki swojego brata również w tym samym czasie na cmentarzu w Bąkowej Górze, wynika, że zwłoki Jana Rogulki miały zmasakrowana głowę i połamane ręce.


Zwłoki Czesława Turlejskiego, które rozpoznała jego matka były tak zmasakrowane, że poznała je tylko po koszuli."


Pani Weronika


"Jak to jest zabijać w imię patriotyzmu" - z podtekstem wzgardy i szyderstwa pyta młody czytelnik gazet bo jest mu to wygodniejsze niż wyciąganie wniosków z przebytych cierpień starej kobiety.


Według informacji Weroniki Sebastianowicz, na Białorusi żyje obecnie około 70 byłych żołnierzy AK, starszych ludzi, których większość jest przykuta do łóżek.


Ona urodziła się w Pacewiczach dziś guberni grodzieńskiej, przed wojną województwo białostockie, można natrafić tu na krzyż i głaz powstańczy 1863 roku. Kilkadziesiąt kilometrów na wschód szanse przeżycia dla niej równałyby się zeru. Antypolskie ludobójcze rozkazy 00447 i 00485 skutkowały rozstrzelaniem w 1937 roku od 130 do 200 tysięcy Polaków zamieszkałych w rejonach przygranicznych.


Wraz z wybuchem wojny wstępuje do AK, oficjalnie zaprzysiężona w wieku trzynastu lat. Różyczka, bo taki przyjmuje pseudonim, jako członek WiN kontynuuje walkę w Obwodzie AK Wołkowysk aż do swojego aresztowania w dniu 7 kwietnia 1951 roku. Ostatnie tygodnie przed zatrzymaniem ukrywa się. Krótko po wojnie zostaje aresztowany jej ojciec, a kilka tygodni po niej matka, członkowie podziemia. Po uwięzieniu torturowana. Wyrokiem z 1952 roku skazana na karę 25 lat pozbawienia wolności. Gdy przebywa w łagrze ginie jej brat Antonii, który walcząc w podziemiu WiN, otoczony przez sowiecką obławę popełnia samobójstwo. Podjęta próba repatriacji do Polski, zakończona fiaskiem gdyż jako obywatelce radzieckiej odmawia się prawa wyjazdu. Od początku lat 90. prezes nieuznawanego przez białoruskie władze Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi. Za ustawienie na terenie prywatnym, na którym właściciel daje zgodę, krzyża upamiętniającego ostatniego dowódcę AK, Anatola Radziwonika ps. "Olech", który wraz z oddziałem zginął w walkach z NKWD w 1949 rok, władze białoruskie wezwały Panią Prezes na przesłuchanie i ukarały dotkliwą grzywną.


"Pani Weronika i jej chłopcy" to dokument Artura Pilarczyka opowiadający historię drogi do Polski Pani Prezes i kilku wiekowych kombatantów AK.


Samotność, starych ludzi, których jedynym jasnym punktem staje się spotkanie z kibicami Legii, chłopcami i dziewczynami o twarzach pełnych empatii, szlachetności zupełnie innymi niż te serwowane przez posłańców migających obrazków. Na drugim biegunie spotkanie z młodzieżą licealną. "Jak to jest zabijać w imię patriotyzmu?" -pyta licealista kokietując intelektem, wzruszony szlachetnością swej duszy. Jakby sugestia, że w swoich murach gości katów, sprawców wojny. Jeszcze nie myli obozu harcerskiego z koncentracyjnym. 


Jej oczy pełne zakłopotania, w strachu, że wali się świat pełen uporządkowania i braku przypadkowości. Przy stole, w mundurach starzy ludzie, cóż mają odpowiedzieć na mądre i słuszne pytanie licealisty?

Zobacz galerię zdjęć:

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura