Kukułcze jaja ;)
Pamiętamy słynną aferę, z udziałem syna prezydenta Lecha Wałęsy. Sprawa wydawała się oczywista, jazda po "spożyciu", złapany na gorącym uczynku, recydywa... każdy szary obywatel zakończyłby w więzieniu..Aż tu nagle, niezawisły wymiar sprawiedliwości wykreował tzw " pomroczność jasną" i władza jeszcze raz pokazała, że prawo jej nie dotyczy.
Zastanawiałem się, jak tym razem, nowa juz władza, funkcjonująca już po dwudziestu latach tzw. demokracji, wybrnie z ewidentnego złamania ordynacji wyborczej. Sprawa wydawała się oczywista, premier i kandydat na prezydenta złapany na gorącym uczynku, konferencja zorganizowana w starogardzkim starostwie, czyli budynku administracji samorządowej. Na nagraniach, które szybko znalzały się na You Tube premier zbigniewkozak.pl/ zachęca do wyboru kandydata PO, jako jedynego zbawiciela Starogardu Gdańskiego, ba nawet padają sugestie, że jak on wygra, to na miasto spadnie deszcz pieniędzy ;)
Pomyślałem sobie, że pewnie sprawa zostanie wyjaśniona oczywiście po wyborach, ale zostanie zakończona szybko i pewnie jakieś 1000 zł wpłynie z wielkim hukiem na wzniosły cel charytatywny. Wszyscy szybko o tym incydencie zapomną, będa za to pamiętać o dobroci tych , którzy karę ponieśli.
Kukułcze jajo...
Sprawa jednak okazała się bardziej skomplikowana.
Blady strach padł na tych, którzy powinni tą sprawą się zająć i szybko wydać wyrok. Najpierw PKW i jej przewodniczący, którzy szybko podrzucili to "kukułcze jajo" do prokuratury, twierdząc że PKW nie jest od tych spraw... Teraz już wiem, że nad prawidłowością wyborów w Polsce czuwa prokuratura, a patrząc na tempo działania wymiaru niesprawiedliwości, możemy się spodziewać, że wszelkie nieprawidłowości wyborcze dotyczące rządzących będą rozsądzane np. po 10 latach.
Premier włamał się do Starostwa ?
Następnie do akcji wkroczył też waleczny rzecznik rządu Paweł Graś, słynny portier na usługach niemieckich, który udawadniał, że nic się nie stało, że była niedziela, że w urzędzie nie było pracowników a zamysł ustawy był taki, że kampania nie może dotyczyć urzędników... Zadałem wtedy tylko jedno pytanie, czy Premier włamał się do starostwa? Ktoś musiał jednak otworzyć drzwi? ;)
Prokuratura podrzuca kukułcze jajo do tczewskiej policji...pomroczność jasna powraca
Dzień przed Wigilią , kiedy Polacy sa zajęci ważnieszymi sprawami, prokutatura cichaczem podrzuca kukułcze jajo, które dostała z PKW do tczewskiej policji. Prawie 3 tygodnie zajęło jej stwierdzenie faktu i jego uzasadnienie , że niedozwolona agitacja wyborcza to wykroczenie, a tym się zajmuje tylko policja. Co ciekawe prokuratura uzasadnia jedno wykroczenie drugim wykroczeniem, czy też przestępstwem. Bowiem biuro posła Neumana zapłaciło podobno 220 zł za wynajem tej sali i starostwo nie poniosło strat... ale biuro posła Neumana nie może finansować kampani wyborczej dyrektora tego biura... przypomnę, że kandydat na prezydenta SG był dyrektorem biura posła Neumana. Ręcę opadają... Ciekawe czy to kolejne przestępstwo (niedozwolone finansowanie kampani) prokuratura też przekazała policji?...
Czy kukułcze jajo z policji trafi do straży miejskiej?
Zabawmy się w wizjonerów. Kukułcze jajo leży teraz w Komendzie Powiatowej w Tczewie. Sądzę, że komendant policji zbyt spokojnej Wigilii nie miał i doskonale Go rozumiem. Szkoda, że premier nie zdecydował się postąpić zgodnie z prawem i dobrowolnie zapłacić grzywnę na cel charytatywny i w ten sposób honorowo przerwać wędrówkę kukułczego jaja. A tak zepsuł Święta Bozego Narodzenia Komendantowi Powiatowemu z Tczewa. Obawiam się, że wędrówka owa tak szybko się nie skończy i kukułcze jajo (jako pisanka) wyląduje na Święta Wielkanocne prawdopodobnie na stole Komendanta Straży Miejskiej w królewskim mieście Starogardzie.