Ten tekst dokumentuje głębokie i merytoryczne niezrozumienie obszaru określanego jako - polityka polska.
Po pierwsze rolą Rzecznika Praw Publicznych, zresztą tak jak rolą wszystkich innych podmiotów polityki polskiej, jest wdrażanie agendy, planów i interesów, tych, którzy mają w p ł y w na RPO. To rozumiał dotychczasowy rzecznik i wytrwale wdrażał idee Postępistanu, które są inicjowane i wspierane przez... racjonalnym będzie przejść do następnego zdania.
Więc za poglądami, ideami, światopoglądem, który ewentualnie miałby wdrażać Marek Jurek - jak słusznie to autor wskazuje - n i k t nie stoi. Zatem taki podmiot jak Marek Jurek, po prostu nie ma miejsca w polityce polskiej.
Po drugie, podstawowym celem podmiotów polityki polskiej, a zwłaszcza zbiorowych typu partie polityczne, jest OSIĄGANIE I UTRZYMYWANIE MATERIALNYCH KORZYŚCI. Podmioty te są całkowicie zależne od istniejących tzw. interesów, więc nie mają i nie mogą mieć własnych idei, pomysłów, polityki. Jeśli takowe pokazują, to jest to wyłącznie maskarada, mająca na celu zdobycie głosów zasobu żywego, co umożliwi pobieranie i utrzymywanie korzyści materialnych.
Wobec powyższego, nie ma żadnego sensu forowanie przez partię kogokolwiek, kto nie jest związany swoimi interesami z partią bezpośrednio lub pośrednio przez wyższy poziom interesów, który na ową partię ma wpływ (np. sponsorów licznych fundacji, właścicieli mediów itp).
Sumując. Polityka polska jest tym samym czym reszta życia zinstytucjonalizowanego i część życia niezinstytucjonalizowanego, a zatem - ŻEROWISKIEM. Marek Jurek nie zrozumiał tej prostej rzeczywistości i dlatego "wypadł" z nurtu polityki. Wypadł i do niego nie wróci, bo do niego nie przynależy. Ten system - rzeczywistość określana jako polityka polska - nie jest ani przypadkowy, ani bezsensowny. On jest przemyślnie zaplanowany i dość dokładnie pilnowany, więc los Marka Jurka i tak był wyjątkowo łaskawy, wobec licznych przykładów innych.
Czas zejść na ziemię, wziąć parasol, udać się donikąd, to znaczy wszędzie, bo dzisiaj jest sobota, urodziny kota, jamniki nie chcą wychodzić na dwór, a czas dostarcza kolejnych ramek rzeczywistości, w których odległości pomiędzy gwiazdami, galaktykami, planetami stale się zmieniają i pojawiają się uderzenia naszego serca, o których zapominamy, wpatrzeni w nieco opętańczą rzeczywistość kreowaną dla naszych umysłów przez właścicieli systemu.
Inne tematy w dziale Polityka
