Zbyszek Zbyszek
385
BLOG

Polska-Senegal czyli gra w emocje!

Zbyszek Zbyszek Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Aż mnie w dołku ściskało, jak widziałem, co nasi wyrabiają. Żenada, kompromitacja, wstyd. Czułem te emocje, ten zestaw odczuć, stojący za tymi słowami. Potem przyszedł "wkurw" ergo gniew - że też się nie postawili, że nie biegali do utraty tchu, że się asekurowali i nie byli agresywni. I na końcu żal, lekki smutek, przygnębienie. A miało być tak pięknie.

A gdyby? A gdyby wygrali? Radość! Uśmiech! Rozjaśnienie! Tłumy świętujące zwycięstwa swych drużyn narodowych, to naturalny obraz. Jak to właściwie jest? Czy to naturalne? Te wszystkie emocje.

Najpierw dochodzi do identyfikacji ergo - "To moja drużyna", "Ja ich właśnie dopinguję".

Następnie musi być jakiś realny stopień niepewności. Nie jest ciekawe ani ekscytujące to, co jest w 100% przewidziane z góry, jak te nieszczęsne walki amerykańskiego wrestlingu.

Po trzecie jest oczekiwanie pewnego rozwoju wydarzeń. Wiemy, czego chcemy. Wiemy jakiego wyniku chcemy. Wiemy jaka powinna być nasza sytuacja, albo postępowanie jakiejś osoby, od której czegoś oczekujemy.

Na końcu, to musi być dla nas WAŻNE. Jakby nie było ważne, to byśmy się  tym nie zajmowali.

Więc sport może polega na tym właśnie, na utożsamieniu kibica z drużyną. Na oczekiwaniu pewnego rozwoju wydarzeń, który NIE JEST PEWNY. Na uczynieniu z tego wszystkiego czegoś ważnego. Wówczas... gdy "nasi" wygrają, mamy SUPER FRAJDĘ. Czujemy się zwycięzcami, czujemy się świetnie.

A to może tylko zwykła "gra psychologiczna". Jak długo ta gra daje nam wygrywać, to jest dostarcza dobrych emocji, grajmy ile wlezie. Jak emocje będą negatywne, lekko się seprarujmy, albo szukajmy innej gry.


Może całe nasze życie na tym polega, że jakieś elementy rzeczywistości czynimy ważnymi, oczekujemy od nich "szczęścia" itp, a gdy wydarzenia lub osoby zawodzą nasze oczekiwania, przeżywamy przykrość. I tak w kółko, kręcimy się w stwarzanej przez siebie grze. Bywa, że w tej grze na emocje, człowiek zaczyna przegrywać. Bardziej i bardziej. Dochodzi wtedy do zachowań autodestrukcyjnych, bo nie sposób dłużej znieść negatywnych emocji.

Czy gdybyśmy nie grali w grę emocji bylibyśmy szczęśliwsi? Któż to wie?

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport