Tonący Platformy się chwyta

Media donoszą, że bezideowa Platforma Obywatelska rozpoczęła rekrutację na stanowiska posłów. Oferta skierowana jest do bezrobotnych polityków z PZPR-owskim doświadczeniem, takich jak Marek Borowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Dariusz Rosati czy ... o zgrozo ... Izabela Sierakowska.

Wygląda na to, że Platforma Obywatelska buduje sobie PZPR-owskie skrzydło, jako ofertę dla byłych komunistycznych działaczy - elektoratu lewicy. Nie dziwię się Tuskowi, bo to raczej polityczny biznesmen niż polityk, i jest mu wszystko jedno co i z kim będzie robił, byle mu to przynosiło określone polityczne profity. A ten profit, to władza, której jest złakniony, a raczej przywileje z nią związane, na które jest pazerny. Dla niego nie jest ważne, kto będzie podtrzymywał dryfującą platformę, ważne, aby Tusk z niej nie spadł. Sprytne? Pozornie.

Dziwię się natomiast Rosatiemu. Wybitny ekonomista, który nie zostawił suchej nitki na rządowym projekcie niszczenia systemu emerytalnego, nie wyklucza startu w wyborach parlamentarnych z list PO. Więc sobie zadaję pytanie, czy w tej polityce to o coś chodzi? A jeśli tak, to do diabła, o co???

Jeśli można jednego dnia podważać kompetencje rządu, a potem za 10 tys. złotych miesięcznie (dieta poselska) współtworzyć jego zaplecze polityczne i popierać te wszystkie szkodliwe absurdy, to ja stawiam publiczne pytanie o jakość polskich polityków lewicy i rządzącej partii. Co łączy Borowskiego z Rostowskim, co łączy Niesiołowskiego z Sierakowską, skoro mogą być w tej samej partii? Co na to wyborcy Sierakowskiej i Borowskiego? Czy Tusk rzeczywiście myśli, że biorąc na swoje listy tych, których społeczeństwo odrzuciło, odbierze elektorat SLD? Tak się zastanawiam, czy gdybym był wyborcą SLD lub SDPL, to czy bym uwierzył w to, że PO z Borowskim i Sierakowską będzie realizowała lewicowy program? Poprze ustawę o aborcji, o związkach małżeńskich gejów, o in vitro, etc? Byłbym bardzo naiwny. Lewicowi politycy w PO nie będą mieli w niej nic do powiedzenia. Nie po to są tam brani. PO nadal będzie robić to, co chce Tusk. Nie to, czego chcą działacze czy posłowie PO, ale to, czego chce TUSK.

Dziwię się jednak tym ludziom, że za marne kilka tysięcy są w stanie sprzedać swój honor. No ale cóż, jeśli się było w PZPR to można być w Platformie Obywatelskiej. Obciach wszak ten sam.