Po cholerę nam ta Unia?

Coraz częściej pojawiają się głosy o groźbie rozpadu Unii Europejskiej. Tylko tak się zastanawiam, czy to na prawdę "groźba" czy "obiecanka-cacanka"...

Co my mamy z tej Unii? Kryzys szaleje, wzrost bezrobocia, spadek płacy realnej, a rząd Tuska podnosi akcyzę na paliwa, które i tak są już najdroższe w historii. Dlaczego? Bo Unia tak każe!

Ceny żywności idą w górę jak szalone, inflacja się nakręca, ludność biednieje, pogłębia się rozwarstwienie społeczne, a tu nagle czytam: czeka nas potężna podwyżka cen jaj. Dlaczego? Bo Unia sobie wymyśliła, że kokoszki mają mieć komfortowe klatki, najlepiej klimatyzowane! Bo się bidule za nadto stresują!

Ceny energii elektrycznej i gazu w ciągu roku wzrosły o kilkadziesiąt procent. Planowane są kolejne podwyżki. PGE złożył wniosek do URE o zgodnę na dwucyfrową podwyżkę cen prądu, mimo, że jest już najbardziej dochodową firmą w Europie! Ale to jeszcze nic. W 2013 roku ceny prądu pójdą w górę o kolejne 30%, a do 2020 roku łącznie o 80%, bo w życie wchodzi pakiet klimatyczny wymyślony przez Unię!!!

Ja rozumumiem, że kokoszki to też stworzenia, że ekologia, że motylki, ptaszki, etc., ale czy chociaż na czas kryzysu Unia nie powinna odpuścić sobie ww. poronione pomysły zaniżające dodatkowo standard życia Europejczyków, a najbardziej Polaków?

Więc ja się tak zastanawiam, po jaką cholerę nam ta Unia? Ktoś powie: budują nam drogi. Więc mu z góry odpowiem: za te drogi będziemy wszyscy płacić całe pokolenia - w cenach prądu, paliwa, energii elektrycznej, w cenach wszystkich produktów. Trochę dali, a zabiorą wielokrotnie więcej: miejsc pracy, rynki zbytu na drogie polskie towary.

Jakby było cudownie nie być w Unii Europejskiej... Hmmm.... Nikt by nam nam nie dyktował, ile ma wynosić akcyza na paliwa, w jakich klatkach mają siedzieć kokoszki, nie byłoby pakietu klimatycznego... a nasz premier nie musiałby całować w rękę kanclerza Niemiec...

Dlatego szczerze mówiąc z pewną nadzieją patrzę na to co się dzieje w UE, z pewną nadzieją słucham obietnic rozpadu strefy euro. Nie będę żałował tego sztucznego tworu, niewydolnego, szkodliwego, powołanego tylko po to, aby podporządokowywać Niemcom Europę.

Największym zagrożeniem dla portfeli Polaków będzie przetrwanie Unii Europejskiej. Bieda będzie wszechobecna. Niskie płace, emerytury, wysokie ceny podstawowych produktów. Zapomnijmy o złotych latach 2005-2007. Nigdy się już nie powtórzą. Będzie tylko gorzej.