zdzisiek zdzisiek
84
BLOG

Niesprawiedliwe i mało efektywne przemiany.

zdzisiek zdzisiek Polityka Obserwuj notkę 0

Portiernia styczeń 2003r.

 

W państwach „Zachodu” klasa kapitalistów tworzyła się stopniowo, w sposób naturalny. Przytaczana jest często historia Rockefellerów, którzy stali się wielkimi przemysłowcami przez długie lata wytężonej pracy kolejnych pokoleń; zaczynając od „zera”.

U nas duża część majątku społecznego, państwowego została sprywatyzowana poprzez bardzo niesprawiedliwe uwłaszczenia, poprzez natychmiastowe przejęcia przez pojedyncze osoby lub grupy. Uwłaszczyły się osoby, grupy z różnorakich układów zawodowych, towarzyskich, partyjnych, lub osoby będące w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu, np. pracujące w zakładach przemysłowych, centralach handlowych, bankach itp., w czasie ich przekształceń lub likwidacji.

Powszechnym sposobem zdobywania kapitału było tworzenie tzw. firm córek, które zajmowały się sprzedażą produktów tworzonych w przedsiębiorstwach państwowych lub uspołecznionych. Łatwo bogacili się ci, którzy zawiadywali pieniędzmi banków. Strumieniami pieniędzy zdecydowanie łatwiej jest manipulować niż strumieniami towarów. Do przejęcia pieniędzy nie trzeba posiadać własnych magazynów i środków transportu, do obracania nimi nie trzeba własnych hurtowni, nie potrzebne są kampanie reklamowe. Zawłaszczanie majątku jest prawie wirtualne, konkretnie istniejący w postaci dóbr majątek jest gdzieś daleko.

Część osób, „przedsiębiorców”, bogaciło się też w szybkim tempie dokonując różnego rodzaju przekrętów, pasożytując na państwowej gospodarce, kupując np. w państwowych przedsiębiorstwach. surowce, półprodukty lub wyroby gotowe za bezcen i sprzedając je z dużym zyskiem nie wkładając w ich przetworzenie i opakowanie żadnej swojej pracy lub wkładając prace minimalną.

Państwo bagatelizowało i przyzwalało na wielkie przekręty i afery wielkiego biznesu i jednocześnie traktowało nieufnie, podejrzliwie średnie i małe rodzinne firmy. Niektóre z nich pod byle pretekstem zniszczono.

Kapitalizm w naszym wydaniu okazał się ustrojem super niesprawiedliwym i super nieuczciwym. Pensje niektórych menedżerów sięgają zenitu. Oczywiście zarządzają oni i odpowiadają za wielkie majątki i oprócz satysfakcji moralnych powinni też być odpowiednio wysoko wynagradzani. Jednak ich pensje są tak nieporównywalne do zarobków przeciętnych ludzi, że sugerowałoby to, że są oni nadludźmi, że dysponują kosmiczną inteligencją i kosmiczną wiedzą, których to inni osobnicy nie są w stanie osiągnąć. Również niektórym politykom, działaczom gospodarczym, ekspertom, którym udało się wywindować na polityczne i finansowe szczyty uderzyła do głowy przysłowiowa woda sodowa, ich zachowania ewidentnie wskazują na to, że poczuli się super ludźmi, herosami, wszystko wiedzącymi, nieomylnymi guru, górującymi nad całą resztą społeczeństwa. Kapitalizm taki zakłada, że ludzie dzielą się na tych nielicznych nie zastępowalnych nadludzi o super inteligencji i super możliwościach i na pozostałych, których to możliwości są zbliżone do zera. Moralność takiego kapitalizmu pozwala dzielić ludzi na dwa odrębne gatunki, o różnych drogach ewolucji.

Niektórzy odpowiedzą, że prawdy, zasady, zjawiska ekonomiczne są uniwersalne. Myślę, że jest to tylko częściowo słuszne. Niektóre elementy teorii są uniwersalne inne nie, inne są prawdami cząstkowymi, niepełnymi, kontekstowymi, a o ich przydatności decydują niuanse. To tak jakby się chciało udowodnić, że człowiek znajdujący się w zbiorniku wodnym, zgodnie z zasadą wyporności powinien utrzymywać się na powierzchni wody i nie ma prawa utonąć, a jednak jest inaczej, jeśli nie umie pływać tonie.

Czy zbyt rzadko dochodziło do publicznych dyskusji między ekonomistami o różnych poglądach dotyczących naszej ekonomicznej transformacji? Czy raczej, po zastosowaniu przełomowych, szokujących i skutecznych reform, po sukcesie zlikwidowania hiperinflacji i po widocznych efektach szybkich zmian w funkcjonowaniu rynku, nie tylko reformatorzy utwierdzili się w przekonaniu o słuszności stosowania do uzdrawiania, rozwoju i unowocześniania naszej gospodarki ostrych, trudnych warunków jej funkcjonowania, ale również my zwykli obserwatorzy przemian obdarzyliśmy reformatorów takim kredytem zaufania, że żadne dyskusje, czy argumenty innych ekonomistów nie docierały do naszej świadomości i nie robiły na nas wrażenia?

Może trzeba było pozostawić gospodarkę bardziej samej sobie, bardziej zaufać oddolnym, naturalnym społecznym i gospodarczym procesom przekształceniowym, może lepsza byłaby droga oparta w większym stopniu na intuicyjnych i naturalnych procesach i na intuicyjnych ocenach moralnych, może powinno być mniej państwa w narzucaniu form przekształceniowych, w tworzeniu przekształceniowych doktryn, ustalaniu i narzucaniu podmiotów, które mogą i które są „godne” przejmować firmy. Hasło „mniej państwa” realizowane jest w ten sposób, ze ogranicza się bezpośredni, praktyczny wpływ państwa na podmioty gospodarcze, ale za to państwo tworzy zbyt sztywne, ograniczające regulacje, tworzy się kierunek i sposoby przekształceń. Chciano naturalne procesy tworzenia i później rozwoju ustroju kapitalistycznego, które działy się w innych krajach narzucić gospodarce i społeczeństwu, które znajdują się w innym historycznym miejscu. Nie wiemy, w jaki sposób by te oddolne procesy przebiegały, wiemy natomiast, ze te narzucone przyniosły wielkie nadużycia i niezbyt dużą efektywność. Przykładami takiej polityki nierównego traktowania obywateli i ograniczania ich praw, są znane opinii społecznej przypadki eliminowania lokatorów budynków mieszkalnych z przetargów dotyczących zakupu tych budynków i pozostawiania możliwości zakupu ustalonym z góry osobom prywatnym, które te budynki przejmowały razem z lokatorami, którzy traktowani byli później przez nowych właścicieli prawie jak niewolnicy. Takim praktykom daleko do podejścia prawdziwie liberalnego, wolnościowego, są one raczej wynikiem stosowania liberalizmu koślawego, doktrynalnego, liberalizmu dla wybranych, eliminującego podmioty z rynkowej gry i wynikają z chęci budowania kapitalizmu i tworzenia klasy kapitalistów na skróty.

Wydaje się, że całkiem realną była idea ”Samorządnej Rzeczpospolitej” wolnorynkowej, która była właśnie taką na wpół intuicyjną ideą. Można było przynajmniej od budowania takiej samorządnej Polski rozpocząć gospodarcze przemiany i drogę dochodzenia do kapitalizmu typu zachodniego. Mogła ona być punktem startowym do późniejszej wolnej ekonomicznej gry. Wydaje się że argumenty głoszące że szkoda czasu na eksperymenty, że trzeba dochodzić do czystego kapitalizmu na skróty okazały się argumentami przewrotnymi, to właśnie to budowanie kapitalizmu na skróty okazało się brzemiennym w skutki eksperymentem.

To, co wartościowe i skuteczne tworzy się tu i teraz. Oczywiście na bazie sprawdzonych gdzie indziej wzorów, ale jednak odrębnie, uwzględniając specyfikę miejsca i czasu, specyfikę historyczno- geopolitycznego miejsca i fazy rozwoju.

Samorządy mogły być taką osadzoną w konkretnym miejscu i czasie tzn. w Polsce posolidarnościowej, przekształcającej ustrój komunistyczny w wolnorynkowy drogą do zrównoważonego, stosunkowo mało kosztownego społecznie rozwoju.

 

zdzisiek
O mnie zdzisiek

Stan mojego ducha Anno Domini 2013. Od dawna mocno mnie denerwuje neoliberalna polityka gospodarcza zainicjowana po 1989 roku przez gospodarczych liberałów z Kongresu Liberalno-Demokratycznego i Leszka Balcerowicza i prowadzona przez kolejne rządy. Doktryny Friedmana stały się ideologią. Jej ortodoksyjni wyznawcy porzucili zupełnie empirię a neoliberalne, doktrynalne myślenie uznali za jedynie słuszne. Dużo złego przyniosła polityka monetarna wprowadzona i realizowana przez Balcerowicza i „Radę Polityki Pieniężnej”. Polityka monetarna w połączeniu z koszmarną, niesprawiedliwą prywatyzacją i prowadzoną be umiaru i bez sensu wyprzedażą krajowego majątku zamiast upragnionego szybkiego rozwoju naszej gospodarki i zmniejszania dystansu do gospodarek rozwiniętych powodowały marnowanie potencjałów tkwiących w naszej gospodarce i naszym społeczeństwie, tłamsiły gospodarkę i przynosiły pauperyzację, biedę, marginalizację i upokorzenie dużej części naszego społeczeństwa. Mocno mnie frustruje również polityka i postawy naszych neoliberałów dotyczące sfer pozagospodarczych, wyszydzanie i walka z patriotyzmem, z tradycją, zapominanie o bohaterach z przeszłości. Postawy lekceważenia i wyszydzania naszego Prezydenta, Lecha Kaczyńskiego a po katastrofie smoleńskiej lekceważenie ofiar katastrofy, walka z obywatelami, którzy czuli wobec nich żałobę i potrzebę ich uczczenia i karygodne podejście do śledztwa były i są dla mnie przygnębiające. Główne grzechy neoliberalnej polityki gospodarczej i przyczyny zbyt powolnego rozwoju naszego kraju. Są cztery główne przyczyny, czy trzy grupy przyczyn, które nie zapewniły możliwie szybkiego rozwoju naszej gospodarki i poprawy poziomu życia dużej części naszego społeczeństwa.: • Zła polityka finansowa, a w szczególności polityka powodująca wygórowaną wartość złotego wywołująca niekorzystne relacje w handlu z zagranicą i obniżająca sztucznie, niepotrzebnie siłę nabywczą naszego społeczeństwa (ciągłe, bez opamiętania podnoszenie stóp procentowych) • Dzika, nieracjonalna, prowadzona bez żadnych zahamowań sprzedaż narodowego majątku • Dzika, niesprawiedliwa prywatyzacja • Zła, bardzo niesprawiedliwa dystrybucja dochodów i dóbr http://zdzislawdzialecki.republika.pl/ http://zdizek.blog.onet.pl/?p=837

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka