Po tym, jak GIS ujawnił wykorzystywanie przez młodzież wkładów do e-papierosów do innych celów niż zażywanie nikotyny, zlecił wnikliwe monitorowanie rynku. Fot. Flickr/Vaping360
Po tym, jak GIS ujawnił wykorzystywanie przez młodzież wkładów do e-papierosów do innych celów niż zażywanie nikotyny, zlecił wnikliwe monitorowanie rynku. Fot. Flickr/Vaping360

Szkodliwe wapowanie. GIS wprowadza monitoring powikłań po używaniu e-papierosów

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Szpitale będą musiały informować powiatowe stacje sanitarne o wszystkich przypadkach hospitalizacji, które mogą mieć związek ze szkodliwym wpływem palenia papierosów - zarządził główny inspektor sanitarny. Takie rozwiązania zaleca również Komisja Europejska. 

Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", są już dwa przypadki nastolatek, które zgłosiły się do szpitala z problemami oddechowymi. Obie regularnie używały e-papierosów. istnieje podejrzenie, że mogło to mieć wpływ na ich stan zdrowia.

O wprowadzeniu monitoringu GIS zdecydował również po doniesieniach o wcześniejszych możliwych przypadkach śmiertelnych związanych z e-papierosami. 

Jak podkreśla Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas, istnieją udokumentowane przypadki zatruć płynem z e-papierosów wśród dzieci i dorosłych. Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (Centers for Disease Control and Prevention - CDC) wprowadziło termin EVALI (e-cigarette, or vaping, product use associated lung injury - EVALI), aby opisać choroby i urazy płuc związane z używaniem e-papierosów lub waporyzacją.


e-papieros
Polska znajduje się w europejskiej czołówce pod względem liczby użytkowników e-papierosów. Fot. Flickr/Vaping360


Od kwietnia 2019 r. na terenie Stanów Zjednoczonych na skutek użycia e-papierosów odnotowano 2 290 przypadków ostrej niewydolności oddechowej i 47 zgonów.

Kolejny powód to rosnąca popularność elektronicznych papierosów wśród nastolatków. Według danych podawanych przez GIS od 2011 roku aż 6-krotnie wzrosła liczba polskich nastolatków, którzy próbowali e-papierosa. Ilu nastolatków pali papierosy? Aż 30 proc. uczniów w wieku od 15 do 19 lat regularnie pali elektroniczne papierosy, a 60 proc. co najmniej raz ich próbowało.

Rzecznik GIS Jan Bondar wskazał, że używanie e-papierosów jest traktowane przez młodych ludzi jako mniej ryzykowne, jednak badania tego nie potwierdzają. - Jest coraz więcej doniesień, które podważają tezę, że e-papierosy to tzw. mniejsze zło. Po pierwsze bardzo dużo ludzi to palacze podwójni - używający zarówno tradycyjnych papierosów, jak i elektronicznych. Po drugie, ciągle jest wiele niewiadomych związanych z toksycznością tej formy palenia - zaznaczył.


e-papieros
Korzystanie z e-papierosa jest czasem nazywane „wapowaniem” lub „juulingiem”. Fot. Flickr/Vaping360.

Rzecznik GIS podkreślił, że e-papierosy tak samo uzależniają i tak samo negatywnie wpływają na zdrowie, co papierosy tradycyjne. Dodał, że wraz ze wzrostem popularności e-papierosów będzie coraz więcej przypadków chorób i urazów płuc.

Ruszyły właśnie badania na reprezentatywnej grupie 12 tys. młodych osób, w ramach których dowiemy się, jak często modyfikują i jakich substancji dodają do liquidów. Są wykonywane na rzecz Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH. Wyniki poznamy w ciągu dwóch miesięcy - pisze "DGP".

Od początku tego roku szpitale muszą zgłaszać do powiatowych stacji sanitarnych każdą hospitalizację, która może mieć związek z używaniem elektronicznych papierosów. Raport ze zbiorczymi danymi ze wszystkich placówek w danym województwie co tydzień trafia do głównego inspektora sanitarnego. 

Główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas twierdzi, że chce zdusić problem w zarodku i nie dopuścić, jak było w przypadku tradycyjnych papierosów, do rozprzestrzenienia się nałogu.  - Aby to zrobić, musimy mieć dokładne dane, jak wygląda sytuacja. Stąd zalecenie monitoringu, dzięki któremu przekonamy się, na ile problem jest poważny i jakie działania należy podjąć – powiedział Pinkas. 

Według "DGP" jesteśmy jednym z pierwszych państw w Europie, które w scentralizowany sposób zaczęły zbierać dane o przypadkach chorób związanych z tzw. wapowaniem. "Inspiracją są doniesienia z USA – tam informacje zbiera Centrum Kontroli i Prewencji. Mowa o ponad 2,5 tys. przypadków hospitalizacji związanej z e-papierosami i o 57 zgonach" - czytamy w artykule.

Do tej pory to głównie amerykańskie dane wpływały na debatę o zagrożeniach związanych z wapowaniem. Dlatego Komisja Europejska wezwała kraje członkowskie do zgłaszania przypadków niepożądanych. Do 2021 r. ma opracować rekomendacje dotyczące koniecznych zmian na rynku e-papierosów.


iqos
Iqosy - elektroniczne papierosy. Fot. Flickr/Vaping360.


Polska znajduje się w europejskiej czołówce pod względem liczby użytkowników e-papierosów. Według danych e-Smoking Institute używa ich 1,7 mln osób. Wyprzedzamy pod tym względem Brytyjczyków, gdzie jest ich 1,4 mln, Francuzów – 1,2 mln, czy Niemców – 0,7 mln. Jeśli chodzi o wartość rynku, jest on szacowany na ok. 500 mln zł

Z badania Kantar dla GIS wynika, że codziennie tytoń pali 21 proc. Polek i Polaków (24 proc. mężczyzn i 18 proc. kobiet). Liczba palaczy w ostatnich latach systematycznie spada - w roku 2017 paliło 24 proc. Polaków, a w 2011 - 31 proc. Z kolei do używania e-papierosów przyznaje się 1 proc. Polek i Polaków, a 4 proc. przyznaje, że używała ich przynajmniej raz.

Osoby używające e-papierosów wskazywały, że decydują się na to m.in. ze względu na modę (34 proc. mężczyzn i 17 proc. kobiet), z powodu przekonania o ich mniejszej szkodliwości od tradycyjnych papierosów (18 proc. mężczyzn i 15 proc. kobiet), z powodów finansowych (14 proc. mężczyzn i 15 proc. kobiet) oraz z chęci rzucenia palenia tradycyjnych papierosów (13 proc. mężczyzn i 14 proc. kobiet).

58 proc. badanych uważa, że e-papierosy wywołują poważne choroby, 14 proc. nie zgadza się z tą opinią. Zdania na ten temat nie ma 28 proc. badanych.

ja

źródło zdj.: https://vaping360.com/


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości