Lato i wakacje sprzyjają temu, by nie myśleć o zagrożeniu. MZ apeluje, by nosić maseczki i utrzymywać dystans. Fot. PAP/EPA/ANTHONY ANEX
Lato i wakacje sprzyjają temu, by nie myśleć o zagrożeniu. MZ apeluje, by nosić maseczki i utrzymywać dystans. Fot. PAP/EPA/ANTHONY ANEX

Rekordowy wzrost zakażeń Covid-19 w Polsce. Rząd rozważa powrót do obostrzeń?

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 106

Ministerstwo Zdrowia przekazało, że jest 657 nowych zakażeń koronawirusem, najwięcej od początku epidemii. W czwartek również mówiono o rekordzie, gdy liczba pozytywnych wyników wyniosła 615. - W najbliższych dniach dane o nowych przypadkach koronawirusa w Polsce pozostaną wysokie – ocenia rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz.

Nowe potwierdzone przypadki dotyczą osób z województw: śląskiego (227), mazowieckiego (104), małopolskiego (77), wielkopolskiego (59), dolnośląskiego (35), łódzkiego (30), podkarpackiego (28), lubelskiego (20), kujawsko-pomorskiego (17), pomorskiego (15), opolskiego (13), lubuskiego (11), warmińsko-mazurskiego (9), podlaskiego (6), zachodniopomorskiego (4) i świętokrzyskiego (2).

Resort przekazał, że zmarło kolejne siedem osób w wieku od 59 do 91 lat; zgony miały miejsce m.in. w Radomiu i Krakowie. Większość zmarłych osób – jak wskazało MZ - miała choroby współistniejące.

- Niestety musimy się spodziewać nadal dużej liczby pozytywnych wyników ze Śląska. Na pewno w weekend będą raportowane jeszcze dane z przesiewu w kopalni Bielszowice. Dziś też kolejne 300 osób jest badanych z kopalni Silesia i 300 z kopalni Chwałowice" – powiedział rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

- Dodatkowo w raportach mamy teraz dość duży udział rodzin górników zaraportowanych w ubiegłym tygodniu. Na Mazowszu niestety mamy nowe ogniska z imprez rodzinnych czy szpitala. Nie ma natomiast żadnych nowych ognisk w Małopolsce – tam nadal w raportach mamy zakłady pracy – wskazał. Jak dodał, przez najbliższe dni nadal "będą się utrzymywać dość wysokie wyniki". 

Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński mówił, że notowana w ostatnich dniach w Polsce liczba zakażeń koronawirusem to pokłosie kilku zjawisk.

- Przede wszystkim są to ogniska w dużych zakładach pracy. I tu apel do pracodawców, aby tam, gdzie to tylko możliwe, zabezpieczyć stanowiska pracy – mówił wiceminister. Jako kolejny czynnik rzutujący na wzrost notowanych przypadków zakażeń Cieszyński wymienił duże grupy osób, które były badane w ramach badań przesiewowych. - I teraz mamy ciąg dalszy (…), badane są rodziny osób, które uzyskały wynik dodatni i przebywają na kwarantannie – mówił.

Łączna liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa w Polsce to 45 tys. 688 przypadków i 1716 zgonów. MZ podało, że w związku z koronawirusem w szpitalach przebywa 1778 osób, a pod respiratorem 72 chorych. Wyzdrowiało 33 tys. 987 pacjentów, u których potwierdzono zakażenie. Nadzorem sanitarno-epidemiologicznym objętych jest 8069 osób, a kwarantanną – 97 tys. 189 osób. Ostatniej doby wykonano ponad 35,1 tys. testów.

W związku z rosnącą tendencją potwierdzanych dziennie przypadków rzecznik MZ został zapytany, czy możliwy jest powrót do obostrzeń. - Wszystko jest możliwe – odparł.

- Jeżeli w ciągu najbliższych dni będziemy obserwować skalę wzrostu poza tymi ogniskami, które są, i jeżeli nadal będziemy obserwowali, że ludzie nie stosują się do obowiązujących rygorów sanitarno-epidemiologicznych, to możliwa jest bardziej kategoryczna egzekucja tych przepisów – powiedział Andrusiewicz. 

Wyjaśnił, że być może pojawią się wyższe, bardziej odczuwalne kwoty mandatów. - Takie, że kilka razy się zastanowimy, zanim zdecydujemy się nie wyjąć maseczki z kieszeni – powiedział rzecznik MZ. 

Wiceminister Cieszyński pytany o obostrzenia związane z rozwoje epidemii powiedział, że trzeba się przygotować na wszystkie scenariusze, ale na podstawie prognoz, jakie ma ministerstwo "nie spodziewamy się takiego lockdownu" jak na początku drugiego kwartału tego roku.

Pytany o powroty z zagranicy, wiceminister powiedział, że działania będą podejmowane wraz z nowymi danymi. - Stąd też decyzje w ubiegłym tygodniu o tym, aby od tej środy ograniczyć loty do Czarnogóry i Luksemburga. Przygotowujemy analizy, czy takich ograniczeń nie należy wprowadzić, jeśli chodzi o Hiszpanię – dodał Cieszyński.

Wczoraj premier Mateusz Morawiecki mówił, że rząd rozważa wprowadzenie kwarantanny wobec osób, które przyjeżdżają z niektórych państw. - Zastanawiamy się nad państwami południa Europy, w szczególności teraz analizujemy przypadek Hiszpanii, ponieważ tam rzeczywiście tych przypadków koronawirusa jest dużo - doprecyzowa ł. 

Również potwierdził, że lockdownu nie będzie. Ocenił, że dziś "na szczęście sytuacja jest inna niż kilka miesięcy temu". - Po trosze nauczyliśmy się żyć z koronawirusem, mniej się boimy tej epidemii i to jest pierwsza rzecz, która jest ważna. Z jednej strony dobra, ale ona rodzi rzeczywiście pewne nowe ryzyka. Dziś mamy bardzo dużo nowych zakażeń, wiąże się to z tym, że Polacy przestali w ostatnim czasie przestrzegać pewnych zapisów, które cały czas obowiązują - powiedział Morawiecki. 

Jako przykład takich sytuacji premier przytoczył kwestię wesel. Podkreślił, że rząd na początku czerwca odpowiedział pozytywnie na apel tysięcy osób, dotyczący ich organizacji. - To niezwykle ważny dzień w życiu ludzi, niezwykle radosny, ale okazuje się, po zbadaniu przez GIS, że to jest jedno z głównych źródeł rozpowszechniania się wirusa - zauważył szef rządu. 

Dlatego, podkreślił, limit osób na weselach musi być przestrzegany. - Muszą być przestrzegane te zapisy, które dziś obowiązują. Na moment obecny cały czas nie mamy od GIS i z ministerstwa zdrowia nowych obostrzeń, czy zaleceń, czy powrotu do poprzednich, ale nie jest wykluczone, że jeśli ta sytuacja będzie się pogarszać, to trzeba będzie dalej ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa - powiedział Morawiecki. 

Wczoraj i dziś w premier zwołał posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Po spotkaniu  rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że sam Zespół Zarządzania Kryzysowego nie podjął żadnych nowych decyzji w zakresie obostrzeń. - Natomiast zespół przyjął pewne warianty, które są możliwe w najbliższym czasie, m.in. w zakresie pewnego regionalnego podejścia do obostrzeń, które mogą obowiązywać na terenie kraju - mówił. Obostrzenia mogą obejmować poszczególne powiaty - te konkretne, które mają największą liczbę zakażeń, natomiast nie odgórnie cały kraj.


Na tę chwilę nie skłaniamy się ku wprowadzeniu dodatkowych obostrzeń, które miałyby obowiązywać w skali całego kraju.


Zaznaczył, że "czynnik regionalizacji jest bardzo mocno brany pod uwagę, jeżeli chodzi o postępowanie w przypadku zwiększenia się liczby zakażań w poszczególnych regionach kraju". Dotyczyć to będzie m.in. powrotu uczniów do szkół, czy zmniejszenie liczby osób przebywających w danych placówkach, takich jak np. restauracje. 

Müller pytany przez dziennikarzy, czy znana jest liczba powiatów, na których może być wprowadzone regionalne podejście do obostrzeń, odparł, że jest to "w tej chwili 20-parę powiatów, w których identyfikujemy jakieś większe problemy".

Wcześniejszy duży wzrost liczby zakażeń Sars-COV-2 nastąpił w połowie maja; odnotowano je w kopalniach węgla kamiennego. Wówczas – jak informował resort zdrowia – kopalnie należały do głównych ognisk zakażenia koronawirusem. Również na początku czerwca odnotowano duży przyrost liczby chorych. 8 czerwca zanotowano największą od początku epidemii liczbę 599 potwierdzonych nowych przypadków. 326 z nich wykryto w woj. śląskim.

Polska nie jest jedynym krajem, gdzie obserwuje się obecnie wzrost liczby nowych potwierdzonych zakażeń. Najwyższe dotąd dobowe przyrosty liczby zakażeń koronawirusem odnotowano również na Ukrainie (blisko 1200), w Brazylii (prawie 1600) czy w Australii (ponad 700).

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości