Im więcej czasu podczas pandemii muszą spędzać w domach osoby dorosłe, tym większym problemem staje się nadużywanie alkoholu.
Im więcej czasu podczas pandemii muszą spędzać w domach osoby dorosłe, tym większym problemem staje się nadużywanie alkoholu.

Badania: Z każdym tygodniem lockdownu pije się więcej

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

Im więcej czasu podczas pandemii muszą spędzać w domach osoby dorosłe, tym większym problemem staje się nadużywanie alkoholu. 

O problemie informują naukowcy na łamach „American Journal of Drug and Alcohol Abuse”. 

W Polsce nie mamy dotąd badań dotyczących spożycia alkoholu i innych substancji psychoaktywnych w czasie pandemii, ale z danych Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wynika, że w 2019 roku statystyczny Polak wypił aż 9,78 litra czystego alkoholu. Spożycie alkoholu jeszcze przed pandemią było najwyższe od 1993 r. 

Pandemia COVID-19 zaostrza stres 

Amerykańskie badanie przeprowadzone zostało przez ekspertów z University of Texas Health Science Center School of Public Health w Dallas. Badanie podkreśla związek pomiędzy niebezpiecznym piciem a stresem życiowym wywołanym pandemią COVID-19 i związanym z nią lockdownem.

Na podstawie odpowiedzi na ankietę naukowcy sklasyfikowali uczestników jako osoby pijące nadmiernie, pijące umiarkowanie oraz niepijące (binge drinkers, non-binge drinkers, non-drinkers).

– Wydłużenie czasu spędzonego w domu jest stresorem życiowym, który wpływa na picie, a pandemia COVID-19 mogła zaostrzyć ten stres – powiedziała Sitara Weerakoon, doktorantka z University of Texas.

Wśród analizowanych czynników były czas spędzony w domu, liczba dorosłych lub dzieci, z którymi mieszkali badani, obecne lub poprzednie epizody depresji oraz status zawodowy związany z lockdownem - na przykład obniżone wynagrodzenie.

stres, pandemia, COVID-19
Wydłużenie czasu spędzonego w domu jest stresorem życiowym, który wpływa na picie, a pandemia COVID-19 mogła zaostrzyć ten stres.

Prawie jedna trzecia (32 proc.) uczestników zgłosiła, że upija się podczas pandemii, przy czym osoby upijające się już wcześniej zwiększały spożycie. Natomiast ci, którzy się nie upijali - spożywali mniej więcej tyle samo alkoholu, co przed lockdownem.

Prawdopodobieństwo intensywnego spożywania alkoholu przez osoby nadużywające alkoholu (te, które wypiły pięć lub więcej drinków w ciągu dwóch godzin w przypadku mężczyzn i cztery lub więcej w przypadku kobiet) rosło o dodatkowe 19 proc. na każdy tydzień odstawienia - wykazała analiza danych.

Prawdopodobieństwo zwiększenia ogólnego spożycia alkoholu w przypadku osób upijających się było ponad dwukrotnie większe, niż w przypadku osób, które nie piły nadmiernie (60 proc. wobec 28 proc.), zwłaszcza osób z depresją lub chorobą w wywiadzie.

Uczestnicy, którzy podczas pandemii pili w szkodliwych ilościach, jednorazowo wypijali średnio cztery, a maksymalnie siedem drinków. Ci, którzy się wcześniej nie upijali, wypijali średnio dwa drinki na sesję.

Przebywanie podczas lockdownu z dziećmi minimalnie (o 26 proc.) zmniejszało prawdopodobieństwo sięgnięcia po butelkę.

Lockdown – długotrwałe konsekwencje zdrowotne

Naukowcy apelują już teraz o nowe strategie interwencji i profilaktyki podczas lockdownu dla osób izolowanych, zagrożonych ryzykownym piciem. Ich zdaniem w przeciwnym razie mogą wystąpić długotrwałe konsekwencje zdrowotne.

Przyszłe badania powinny brać pod uwagę możliwość wystąpienia objawów depresji jako czynnika zmieniającego wpływ w relacji między czasem trwania lockdownu a upijaniem się. Potrzebne są także dodatkowe badania w celu opracowania najlepszego leczenia dla osób z zaburzeniami związanymi z używaniem substancji, które mogą być bardziej podatne na niekorzystne skutki zdrowotne.

Większość (70 proc.) uczestników badania to osoby stosunkowo dobrze zarabiające, co samo w sobie wiąże się z niebezpiecznym poziomem spożycia alkoholu. Zdaniem autorów potrzebne są badania na populacji pozwalającej wyciągać bardziej ogólne wnioski.

alkohol, alkoholizm, COVID-19

Dane pochodzą z ankiety internetowej wypełnionej przez 1982 osoby dorosłe (powyżej 18 lat) od połowy marca do połowy kwietnia, która zbiegła się z pierwszym ogólnostanowym zaleceniem pozostania w domu 19 marca. Średni wiek uczestników wynosił 42 lata, a większość ankietowanych stanowiły osoby białe (89 proc.) i kobiety (69 proc.). Każdy respondent pozostawał w zamknięciu średnio przez cztery tygodnie i spędzał 21 godzin dziennie w domu, a większość (72 proc.) nie wychodziła do pracy.

Złe skutki izolacji społecznej

Izolacja społeczna, niepewność związana z rozwojem pandemii, obawy o zdrowie swoje i najbliższych, poczucie lęku, obniżenie nastroju, długotrwały stres powodują, że wiele osób doświadcza traumy - powiedziała dr Agata Rudnik z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego.

Zachwianie poczucia bezpieczeństwa, ograniczenia, izolacja społeczna, niepewność, obawy o zdrowie, sytuację ekonomiczną sprawiły, że u osób zmagających się z problemami, kryzysami psychicznymi nasiliły się zaburzenia lękowe, depresyjne. Ponadto, wzrosło ryzyko wszelkiego rodzaju uzależnień, zarówno od alkoholu czy substancji psychoaktywnych, jak i behawioralnych.

KW


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości