Amatorzy jedzenia typu "fast food" są bardziej narażeni na problemy z pamięcią.
Amatorzy jedzenia typu "fast food" są bardziej narażeni na problemy z pamięcią.

„Śmieciowa” żywność kradnie nam pamięć

Redakcja Redakcja Dieta Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Amatorzy żywności typu „fast food” są bardziej narażeni na problemy z pamięcią – wskazują badania prowadzone na ludziach i zwierzętach.

Wynika to m.in. z tego, że cukry proste oraz tłuszcze (zwłaszcza tłuszcze spożywcze typu trans), obecne w dużych ilościach w „śmieciowym” jedzeniu, przyczyniają się do otyłości i zaburzeń metabolicznych, które powiązano wcześniej ze spadkiem sprawności intelektualnej, a nawet z wyższym ryzykiem choroby Alzheimera. Najnowsze badania potwierdzają, że składniki te powodują pogorszenie pracy obszarów mózgu odpowiedzialnych za pamięć i uczenie się.  

Jedno z najbardziej zaskakujących badań dotyczących tego zagadnienia opublikowano w grudniu 2014 r. na łamach pisma „Clinical Pediatrics”. Naukowcy z amerykańskich uczelni - Ohio State University oraz University of Texas (USA) – po przebadaniu  niemal 12 tys. uczniów doszli do wniosku, że dzieci często jedzące żywność typu „fast food” (codziennie lub niemal codziennie) miały o 20 proc. gorsze wyniki w nauce niż rówieśnicy, którzy w ogóle nie mieli „śmieciowej” żywności w swoim menu.

Wyliczono to na podstawie wyników testów w zakresie czytania, matematyki i nauk przyrodniczych, które uczniowie wykonywali będąc w wieku 10-11 lat, a następnie w wieku 13-14 lat. Badacze uwzględnili w swojej analizie znane czynniki mogące mieć wpływ na sukcesy w nauce.  

Choć badanie to nie stanowi ostatecznego dowodu, że częste spożywanie produktów typu „fast food” jest przyczyną gorszych wyników w nauce, naukowcy podkreślają, że żywność ta jest uboga w mikroelementy, takie jak np. żelazo, niezbędne do prawidłowego funkcjonowania mózgu oraz rozwoju zdolności poznawczych.

Ponadto, cukry proste i tłuszcze, w które obfituje ten typ jedzenia, mogą mieć negatywny wpływ na procesy zapamiętywania i uczenia się.  

Potwierdza to najnowsza praca, która w październiku 2016 r. ukazała się na łamach pisma „PLOS ONE”. Naukowcy z Medical University of South Carolina zaobserwowali w badaniach na myszach, że po 24 tygodniach na bardzo tłustej diecie (odpowiadającej diecie bogatej np. w tłuste burgery), gryzonie nie tylko ważyły za dużo, ale miały też poważne problemy z pamięcią krótko- i długotrwałą. Na przykład, nie zapamiętywały nowych przedmiotów i traciły orientację w przestrzeni.  

Ponadto, w kilku ważnych obszarach mózgu zwierząt komórki nerwowe przestały prawidłowo reagować na insulinę. Jedną ze struktur, której wrażliwość na insulinę spadła był hipokamp, pełniący ważną rolę w procesach uczenia się i zapamiętywania. 

Gdy części myszy tłustą dietę zmieniono na zdrowszą, ich zdolności pamięciowe wróciły do normy. Jednak nie wszystkie zmiany udało się dzięki temu naprawić - produkcja receptora insulinowego w hipokampie utrzymała się na obniżonym poziomie. 

Naukowcy nie wiedzą jeszcze, jakie to może mieć długoterminowe konsekwencje, ale przypominają, że zmniejszone ilości tego białka w hipokampie obserwuje się u pacjentów z chorobą Alzheimera, a także w procesie starzenia się. Dlatego, jeśli chcemy długo zachować sprawność intelektualną to po jedzenie typu „fast food” najlepiej nie sięgajmy wcale, albo bardzo rzadko.  

JM

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości