Czy wtedy gdy Minister Edukacji, Wicepremier w rządzie Rzeczpospolitej Polskiej wypowiada w Heidelbergu zgodne z odczuciami milionów ludzi poglady na aborcję i propagandę homoseksualizmu ( nie na zjawisko homeseksualizmu i nie na samych homoseksualistów) prezentując je jako przedmiot rzeczywiście toczącej się w Polsce dyskusji wewnątrz rządu, parlamentu i społeczeństwa - można mówić o skandalu?
Czy kiedy Polska Agencja Prasowa przekazując garść informacji na ten temat - opatruje je skandalicznym, OCENIAJĄCYM tytułem: "Minister Giertych wywołał skandal"?
Czy jest skandalem, kiedy prasa niemiecka, wytresowana w poprawności politycznej, odmawia prawa do prezentowania innych niż zgodne z tą poprawnością, poglądów - i w ramach swoiście pojmowanej tolerancji dla wszelkiej inności i odmienności, w tym konkretnym przypadku tego prawa odmawia Romanowi Giertychowi, prezentując wobec jego wypowiedzi stanowsko całkowicie nietolerancyjne?
I czy skandalem o wymiarze z jakim nie spotakałam się w ciągu ostatnich lat, nie jest wypowiedź traktująca przedmiotowo kobiety, dyskryminująca ich płeć i sprowadzająca do roli maszyn reprodukcyjnych ( co na to feministki i lesbijki?), odmawiająca im prawa do miłości, świadcząca o pogardzie i jawnej nienawiści do kobiet Adolfa Muschga zaprezentowana w rozmowie z "Rhein-Neckar-Zeitung", który:
"Proszony o komentarz do sporu o podejście do homoseksualizmu, odpowiedział greckim cytatem: - Do miłości mężczyzna ma mężczyznę. Prokreacja z kobietą jest natomiast obywatelskim obowiązkiem. /cytuję za PAP/"
Popieram zgodne nie tylko z wieloma religiami, które przecież są sumą największych kodeksów etycznych świata, ale także zgodne z tkwiącym w człowieku zwyczajnym poczuciem szacunku do życia - dążenie do uczynienia świata miejscem, gdzie człowiek nie będzie zabijał. Nie będzie do tego zmuszany ani prawem, ani własną niedoskonałą wolą. Dlatego popieram zarówno zakaz aborcji jak zakaz stosowania kary smierci.
Rozumiem argumenty zwolenników kary śmierci, samej jest mi trudno uwolnić się od pojawiającego się czasem uczucia, że kara śmierci byłaby karą właściwą w niektórych, konkretnych przypadkach. Rozumiem zwolenników aborcji w przypadku gwałtu, choć tu nie mam wątpliwości, że kara śmierci jest stosowana wobec TAKIEJ SAMEJ ofiary gwałtu jak kobieta - niewinnego dziecka. Dopuszczam jedynie prawo: życie za życie w przypadku zagrożenia życia kobiety.
Nie zmienia to jednak faktu, że uważam, że zarówno konieczność stosowania kary śmierci, jak i aborcja - są tym co pozbawia człowieka godności.
Tak jak agresywna propaganda homeseksualizmu, zjawiska, którego JEDYNYM WYRÓŻNIKIEM, nie są wartości kulturowe, przynależność etniczna, wyznawana religia, czy inne powody decydujace o powstawaniu złożonych warunków mniejszości - a jedynie SPOSÓB UPRAWIANIA SEKSU.
Precyzyjniej mówiąc: jeden ze sposobów uprawiania seksu, odmienny niż naturalna norma heteroseksualna, do których przecież zalicza się także pedofilia, której zwolennicy ostatnio domagają się dla siebie szczególnych przywilejów i idąc w ślad za sukcesami homoseksualistów coraz agresywniej uprawiają swoją propagandę.
Ślepe na zagrożenia, syte społeczeństwa Zachodu, w przekonaniu, że ani ich stylu życia, ani ich bytu nie naruszą żądania niszowych odłamów społecznych, w przekonaniu, że "nas to nie dotyczy", w łaskawym geście wobec wszelkich przejawów domagania się "szczególnych" praw i w poczuciu, że dotyczyć one będą wyłącznie małych środowisk, że zamkną się w wymiarze incydentalnym - ulegają.
Skutki takiego ulegania są katastrorfalne i od 11.września poczynając od Ameryki poprzez wydarzenia we Francji, w Holandii, w Anglii, w Szwecji a także w innych państwach, w których TWORZĄCE je społeczeństwa zbagatelizowały WŁASNE PRAWA - przyszedł czas płacenia za błędne pojmowanie zła i dobra.
Polska przy całym galimatiasie politycznym, tak często wywołującym gorące dyskusje społeczne - jest krajem normalnych, zdrowo myślących ludzi.
I fakt, że właśnie Minister Edukacji, Roman Giertych, w imieniu rządu proponuje dostosowanie prawa do woli większości społeczeństwa i w interesie tego społeczeństwa - świadczy o tym, że Polacy nie utracili umiejętności odróżniania dobra od zła. Że w swoim kraju, w którym prawo traktuje jak dotąd wszystkich obywateli JEDNAKOWO Polacy nie chcą by ich prawa były traktowane podobnie jak kobiety w wypowiedzi Adolfa Muschga.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka