Często spotykam się z pytaniem: „jaki fundusz inwestycyjny wybrać?”. Przy założeniu, że faktycznie ma to być inwestycja długoterminowa (minimum 5-10 lat) pozwalam sobie zwykle wskazać dwa rozwiązania. Oba są dla twardzieli. W pierwszym wypadku sugeruję, żeby wyciąć z gazety wszystkie w danym momencie działające fundusze wrzucić do kapelusza i wylosować jeden z nich. W drugim sugeruję, żeby był to fundusz, w danym momencie najgorszy.
Naturalnie mówimy już o funduszach w ramach jednej kategorii – czyli na przykład funduszy akcyjnych. W życiu codziennym mało kto z nas lubi losowość. Zdecydowanie preferujemy takie działanie, na które przynajmniej pozornie mamy wpływ. Dzięki temu, jeśli nasz wybór okaże się trafny będziemy mogli podnieść swoją samoocenę. W razie ewentualnej wpadki.., no cóż większość z nas do perfekcji opanowała szukanie winnych własnych niepowodzeń.
Wybór losowy funduszu dla wielu będzie więc nie do zaakceptowania. A wybór najgorszego? No cóż tu również sytuacja nie jest najlepsza. Przeczy to przecież zdrowemu rozsądkowi: „jak to, mam wybrać najgorszego?! Dlaczego? Przecież logiczne jest, że należy trzymać się najlepszych”. A przynajmniej pozornie logiczne.
Psychologowie znają pojęcie „prawa regresji do średniej”, w skrócie oznacza ono, że w odpowiednio dużej próbce danych wyniki znacząco odbiegające od średniej wykazują tendencję do tego, by do tej średniej wracać.
Zasada te fantastycznie sprawdza się również na rynku kapitałowym. Zarządzający oraz fundusze, które osiągają wyniki mocno odchylone od średniej w danym okresie, nie są w stanie przez długi czas tych ponadprzeciętnych stóp zwrotu utrzymać. Fundusz wybitny w jednym roku, może się okazać przeciętnym a nawet najgorszym w kolejnym.
Po pierwsze – zarządzający są wyłącznie ludźmi i podejmują czasem lepsze a czasem gorsze decyzje (zwłaszcza w czasie hossy decyzje są lepsze, ale wtedy większość z nas jest „królami inwestowania”). Po drugie zaś, istnieje spora szansa, że zarządzający, który uzyskał bardzo dobre wyniki, odejdzie z danego funduszu albo do takiego, który lepiej płaci, albo założy własną działalność (w Polsce może to nie było to działanie zbyt popularne, ale pierwsze jaskółki takich zachowań wreszcie mamy). Dla odmiany zarządzający, uzyskujące złe wyniki może wylecieć z roboty i na jego miejsce pojawi się taki, który się będzie starał. Albo dotychczasowy będzie musiał przemodelować swoją strategię.
Większość oglądająca telewizję, zna reklamę jednego z funduszy inwestycyjnych „W 2006 roku Polacy wybrali Arkę, rok wcześniej również, podobnie w 2003 i w 2004”. Cytuję z pamięci, ale sens jest zachowany. Stopy zwrotu prezentowane w reklamach są imponujące. Arka okresowo reklamuje albo fundusz zrównoważony, albo akcyjny. Zapoczątkowała również trend, który nazwałem „regułą stu procent”. Chodzi o to, żeby w reklamie podać, że zarobiło się sto procent. Inne fundusze ochoczo podchwyciły ten pomysł. W końcu 100 procent robi wrażenie. A to czy miało to miejsce w ciągu dwóch, trzech, czy pięciu lat, doda się małym druczkiem.
Wróćmy jednak do wyboru Polaków.
W 2002 roku miałem przyjemność prowadzić dla jednego z dzienników comiesięczny ranking funduszy inwestycyjnych. Zasada oceny, którą opracowałem była banalna. W każdym miesiącu najlepsze trzy fundusze były punktowane odpowiednio +3, +2 i + 1 pkt. Trzy najgorsze zaś odpowiednio –3 pkt, - 2 pkt i –1 pkt. Cała reszta dostawała +0,5 pkt, jeśli była lepsza od średniej z wyników wszystkich funduszy, -0.5 pkt jeśli była poniżej średniej.
Ranking prowadziłem do maja 2002 (później ktoś go przejął). Na ostatnim miejscu w kategorii funduszy akcyjnych znalazła się Arak akcyjna (-7 pkt), w kategorii funduszy zrównoważonych Arka Zrównoważona (-10 pkt). Największy historycznie spadek funduszu akcyjnego ARKA wyniósł 35,5 procent i trwał od marca 2000 do października 2002. Przez dwa i pół roku ludzie tracili pieniądze.
W 2002 roku Polacy, którzy wybrali Arkę stracili 11.3 procent, w 2002 – 14.7 procent (na marginesie w 2002 indeks WIG spadł tylko 3 procent).
Poniżej zestawienie jak wyglądał, ten fundusz na tle indeksu WIG 20 od początku swoje działalności.
Główny wniosek, jaki można wysunąć patrząc na te wyniki, to mówiąc obrazowo „fundusz jest napakowany po sufit w akcje”. Dzięki temu, w czasie silnej hossy mógł być liderem wzrostów. W czasie bessy, istnieje spore prawdopodobieństwo, że też będą liderem. Ale spadków. W 2002 roku był to jeden z najgorszych funduszy,. Gdyby zastosować strategie wyboru najgorszego, dziś można było być zadowolonym. Pamiętając o prawie regresji do średniej, wybór najlepszego wcale nie musi być najbardziej optymalnym wyborem.
Choć, jak mawia zarządzający funduszem Acorn Fund – Ralph Wanger: „Jest jeszcze jeden powód, dla którego lepiej inwestować za pośrednictwem funduszu inwestycyjnego niż samodzielnie. Masz kogo winić w razie wpadki.”
Felietony na futures.pl "Cieszy mnie, kiedy widzę masowe podejmowanie idiotycznych decyzji inwestycyjnych na podstawie lektury gazet. Inaczej mówiąc, teraz wierzę, że fakt, iż ludzie czytaja takie informacje, przyczyni się do tego, że nadal będę mógł pracować w bardzo rozrywkowym biznesie, jakim jest sprzedawanie opcji ludziom nieświadomym znaczenia przypadku". Nassim N. Taleb "To oni oni wytyczyli granice To oni zbudowali mur To oni podzielili nas To oni patrzą na nas z góry
TILT "Pewnie słyszeliście, że z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że gdyby milion małp przez miliony lat pisało na milionach maszyn do pisania, to w końcu stworzyłyby dzieła Szekspira. Dzięki internetowi wiemy, że to nieprawda" anonim "Zadanie dziennikarza polega na oddzieleniu ziarna od plew, a potem wydrukowaniu ... plew"Adlai Stevenson "Chcąc wyjaśnić pewne zawiłości dotyczące rynków finansowych, musisz nastawić się na pracę, która nie ma końca" Martin Fridson „Przyjemność nie polega na tym, że nie ma się nic do roboty; polega na tym, że kiedy ma się mnóstwo roboty, nie robi się nic.” Prawo Godwina: Podczas przeciągającej się dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo przyrównania czegoś lub kogoś do nazizmu bądź Hitlera dąży do 1 "Ludzie oferujący informacje, a jest nas coraz więcej, walczą o niezagospodarowane sekundy w życiu innych. Im więcej informacyjnych zaopatrzeniowców, tym mniej sekund użytkownicy mają dla każdego z nich" T.H.Eriksen "Najbardziej wartościowe informacje o branży zdobywamy rozmawiajac z konkurentami spółek, w które zainwestowaliśmy. Menadżerowie spółek mogą rozmawiać bardzo ostrożnie, szczególnie jeśli wiedzą, że posiadamy dużo ich akcji. Konkurenci będę przeważnie mówić o nich bez skrępowania. To tak jak próba dowiedzenia się czegoś o dziewczynie, którą się interesujesz. Jeżeli spytasz o nią jej matkę, z pewnością usłyszysz coś innego, niż usłyszałbyś, gdybyś zapytał jej narzeczonego, z którym własnie zerwała. My chcemy usłyszeć, co ma do powiedzenia były narzeczony". Ralph Wanger -------------- O lustracji: "Kiedy Jeżow likwidował Jagodę, powiedział zebranym członkom GPU, że znany jest mu fakt, iż Jagoda pracował dla Ochrany. Nikt nie zaprotestował: w czasie kiedy istniała Ochrana, Jagoda miał dwanaście lat.[...] Nikt nie wstał i nie powiedział, że dzieci mając do wyboru jazdę na hulajnodze, albo rozmowy z urzędnikami - wolą jednak hulajnogę". "Rozpocząłem swoją działalność pisarską uskrzydlony myślą, że jestem jedynym na świecie konfidentem a rebour. O partyjnych pisałem, że są dwulicowi i że pragną powrotu ustroju kapitalistycznego; o ludziach, którzy mówili źle o Gospodarzu - że są szczerymi demokratami kochającymi Ziutka Słoneczko. [...] Narobiłem im strasznego burdelu: nie połapali się nigdy. Nie moja wina: sami tego chcieli." Marek Hłasko (też podpisywał) --------------- "Prawo w ujęciu demokratycznym polega na tym, że za podstawę równości przyjmuje się liczbę nie wartość. Jeśli się zaś tak ujmuje prawo, to tłum jest z konieczności czynnikiem rozstrzygającym" "Obecnie demagogowie, aby sobie względy ludu pozyskać, doprowadzają za pomocą sądów do wielu konfiskat.[...] Należy jak najbardziej ograniczać procesy o zdradę stanu i za pomocą wysokich grzywien nie dopuszczać do wnoszenia lekkomyslnych oskarżeń. Zazwyczaj bowiem, nie są to ludzie z tłumu, ale możni przeciw którym wnosi się takie oskarżenia". Arystoteles ----------------- WOJNA TO POKÓJ WOLNOŚĆ TO NIEWOLA IGNORANCJA TO SIŁA "Najgorsze w Dwóch Minutach Nienawiści było nie to, iż człowiek czuł się zmuszony do takiego zachowania, ale że nie umiał się wręcz powstrzymać od przyłączenia do zbiorowego obłędu. Już po trzydziestu sekundach udawanie stawało się zbędne." G.Orwell, 1984
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka