Polityki w Salonie jest aż nadto i choć w rozmowie z Igorem Janke uznaliśmy, że będę pisał o tematach okołogiełdowych, nie da się ukryć jednej rzeczy. Urodziłem się przed 1972 rokiem. Co więcej całe moje niepełnoletnie życie spędziłem w ustroju dla hołoty i agentów. Ponadto pisząc od 1994 roku w różnego rodzaju gazetach, z całą pewnością można uznać mnie za dziennikarza. Chcąc, nie chcąc powinienem dokonać autolustracji, tak jak za czasów, których nie pamiętam dokonywano samokrytyki.Byłem w organizacji do szpiku komunistycznej, czyli w Zuchach. Prawdopodobnie ślubowałem coś socjalizmowi. Niestety z treści ślubowania pamiętam tylko tekst: “wszystkim jest z zuchem dobrze”.Byłem również w jeszcze bardziej przesiąkniętej komunizmem organizacji – Związku Harcerstwa Polskiego. Wychowywałem się w niedużym mieście (niegdyś wojewódzkim), w którym były dwie jednostki wojskowe i ostatni zbudowany w Polsce Dom Partii – zwany bunkrem. W związku z tym faktem dopiero w połowie liceum, czyli tuż przed upadkiem ustroju dla hołoty, dowiedziałem się, że istnieje opozycyjne harcerstwo – ZHR. Wiedzę tę posiadłem od poznanych wówczas ludzi z Warszawy.Ponieważ na zbiórkach dla zuchów oraz harcerzy przychodzili różni ludzie – wojskowi i niewojskowi (harcerze wyżsi rangą) niewykluczone, że któregoś razu zamiast listy obecności podsunięto nam do podpisu lojalki ubeckie. Niestety mając do wyboru zaangażowanie przy zabawie w podchody, nawiązywaniu pierwszych sympatii, a czytanie tego co dają do podpisania dorośli, wybierałem podchody. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Jako dziesięciolatek powinienem być bardziej czujny i nie dać omamić się wszechobecnym komunistom.Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać kilka faktów. Podczas różnego rodzaju musztr w czasie obozów harcerskich, konsekwentnie mdlałem. Podczas ślubowania do I klasy w Liceum Ogólnokształcącym stałem z boku i słuchałem, jak inni obiecywali wierność socjalizmowi. Mógłbym na tym zbudować piękną kartę opozycyjną, gdyby nie fakt, że jak ostatnia dupa, nie mogłem znaleźć sali gimnastycznej i spóźniłem się na ślubowanie.W LO również brałem udział w olimpiadzie religioznawczej, która odbyła się we wspomnianym wcześniej Domu Partii. Na pytania o zaratustrianizm odpowiadałem pod portretem wąsatego Lenina. Po sukcesie (zająłem trzecie miejsce w województwie, na czterech przystępujących) nauczyciel Wiedzy o Społeczeństwie zachęcał mnie do wzięcia udziału w olimpiadzie filozoficznej. Niewykluczone, że był przedstawicielem aparatu (pewnie był, według norm obecnego ministra edukacji). Odmówiłem mu, gdyż większość pytań dotyczyła marksizmu-leninizmu, a mi trudno było utożsamić to z taką filozofią, która wydawała mi się atrakcyjna. Proszę wziąć ten fakt pod uwagę – ODMÓWIŁEM.W liceum podarowałem również mojemu przyjacielowi książkę z dedykacją. Tą dedykacją był wiersz ku czci Stalina. Tak, wiem - trudno Wysokiemu Sądowi uznać, że to był szczeniacki żart. Nie powinienem robić w ten sposób. W zamian od niego dostałem 12 tomów dzieł Lenina, które stały przez długi czas na mojej własnej półce z książkami. Nie wiem, czy za okoliczność łagodzącą można uznać fakt zbezczeszczenia jednego z tomów. Wyciąłem w nim schowek, w którym trzymałem reżimową walutę – bilety Narodowego Banku Polskiego.Również w LO w czasie zajęć z Przysposobienia Obronnego, na którym uczono nas jak walczyć z kapitalistami i bronić Układu Warszawskiego (ponieważ młody człowiek zapamietuje takie rzeczy, zostałem skażony na całe życie) w czasie zajęć strzeleckich oddałem wszystkie strzały w niebo. Nauczyciel wstawił mi trójkę. Uważałem się wówczas za pacyfistę. Ale można to uznać, że nie strzelałbym do naszych przyszłych sojuszników z NATO.Rok, albo dwa przed upadkiem komunizmu wyjechałem za granicę. Jeśli można za takową uznać Czechosłowację. Po powrocie, ktoś powiedział mi, że powinienem zwrócić paszport. Uznałem, ze to jakaś głupota – to przecież mój własny dokument i co to znaczy, że muszę go oddać. Paszport w szufladzie przetrwał upadek ustroju i pozostał mój.Niewykluczone, że w związku z tym faktem byłem na podsłuchu. Ale proszę Wysokiego Sądu wziąć ten fakt pod uwagę – przeciwstawiałem się reżimowi. Może nie bardzo świadomie, no ale jednak.Prawdopodobnie jestem ukrytym agentem. Nie mam nic na swoją obronę. PS.Nie mogę sobie odmówić pewnego spostrzeżenia. Sporo tak zwanych “prawicowych” publicystów, obecnie dość silnych w gębie i atakujących kogo się tylko da pracowała kilka lat temu w dzienniku Życie. Dziennik ten został przejęty przez spółkę giełdową 4Media, której właściciele mieli ciekawą cechę – nie płacili swoim dziennikarzom, ani nie odprowadzali za nich ZUS-u. Ponieważ przez krótką chwilę pracowałem w redakcji gazety biznesowej, również należącej do owej firmy, za diabła nie mogłem zrozumieć, dlaczego inteligentni ludzie, miesiącami dają się zwodzić, że już wkrótce “zapłacimy wam wasze pensje”. Za darmo pokornie przychodzili do pracy. Jeśli się buntowali to po cichu i między sobą.Cały czas mnie zastanawia, czy tamte wydarzenia miały wpływ na to, że dziś są tak głośni. Tylko do cholery, czemu wtedy nie walczyli o siebie?Jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółami odsyłam do archiwum GW i tekstu “Byłem współpracownikiem spółki giełdowej”.O kurcze, chyba na koniec strzeliłem sobie w łeb, podając że publikowałem w Gazecie. Ale Wysoki Sadzie – to był materiał w formie listu.PS2.Wiele się mówi teraz o tym, czy niezłożenie oświadczenia jest czy nie jest obywatelskim nieposłuszeństwem. Według wielu nie jest, bo mamy WOLNY ustrój. Gdy miałem kilkanaście lat nosiłem dlugie włosy, które były bardzo niemile widziane. Również buntowałem się przeciw noszeniu mundurków.Teraz na wywiadówce słyszę, że dzieciaki nie mogą chodzić w dredach, bo taka jest sugestia z góry. Mimo WOLNEGO ustroju, jeśli moje dziecko tak postanowi, będę miał gdzieś wytyczne panujących.
Felietony na futures.pl "Cieszy mnie, kiedy widzę masowe podejmowanie idiotycznych decyzji inwestycyjnych na podstawie lektury gazet. Inaczej mówiąc, teraz wierzę, że fakt, iż ludzie czytaja takie informacje, przyczyni się do tego, że nadal będę mógł pracować w bardzo rozrywkowym biznesie, jakim jest sprzedawanie opcji ludziom nieświadomym znaczenia przypadku". Nassim N. Taleb "To oni oni wytyczyli granice To oni zbudowali mur To oni podzielili nas To oni patrzą na nas z góry
TILT "Pewnie słyszeliście, że z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że gdyby milion małp przez miliony lat pisało na milionach maszyn do pisania, to w końcu stworzyłyby dzieła Szekspira. Dzięki internetowi wiemy, że to nieprawda" anonim "Zadanie dziennikarza polega na oddzieleniu ziarna od plew, a potem wydrukowaniu ... plew"Adlai Stevenson "Chcąc wyjaśnić pewne zawiłości dotyczące rynków finansowych, musisz nastawić się na pracę, która nie ma końca" Martin Fridson „Przyjemność nie polega na tym, że nie ma się nic do roboty; polega na tym, że kiedy ma się mnóstwo roboty, nie robi się nic.” Prawo Godwina: Podczas przeciągającej się dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo przyrównania czegoś lub kogoś do nazizmu bądź Hitlera dąży do 1 "Ludzie oferujący informacje, a jest nas coraz więcej, walczą o niezagospodarowane sekundy w życiu innych. Im więcej informacyjnych zaopatrzeniowców, tym mniej sekund użytkownicy mają dla każdego z nich" T.H.Eriksen "Najbardziej wartościowe informacje o branży zdobywamy rozmawiajac z konkurentami spółek, w które zainwestowaliśmy. Menadżerowie spółek mogą rozmawiać bardzo ostrożnie, szczególnie jeśli wiedzą, że posiadamy dużo ich akcji. Konkurenci będę przeważnie mówić o nich bez skrępowania. To tak jak próba dowiedzenia się czegoś o dziewczynie, którą się interesujesz. Jeżeli spytasz o nią jej matkę, z pewnością usłyszysz coś innego, niż usłyszałbyś, gdybyś zapytał jej narzeczonego, z którym własnie zerwała. My chcemy usłyszeć, co ma do powiedzenia były narzeczony". Ralph Wanger -------------- O lustracji: "Kiedy Jeżow likwidował Jagodę, powiedział zebranym członkom GPU, że znany jest mu fakt, iż Jagoda pracował dla Ochrany. Nikt nie zaprotestował: w czasie kiedy istniała Ochrana, Jagoda miał dwanaście lat.[...] Nikt nie wstał i nie powiedział, że dzieci mając do wyboru jazdę na hulajnodze, albo rozmowy z urzędnikami - wolą jednak hulajnogę". "Rozpocząłem swoją działalność pisarską uskrzydlony myślą, że jestem jedynym na świecie konfidentem a rebour. O partyjnych pisałem, że są dwulicowi i że pragną powrotu ustroju kapitalistycznego; o ludziach, którzy mówili źle o Gospodarzu - że są szczerymi demokratami kochającymi Ziutka Słoneczko. [...] Narobiłem im strasznego burdelu: nie połapali się nigdy. Nie moja wina: sami tego chcieli." Marek Hłasko (też podpisywał) --------------- "Prawo w ujęciu demokratycznym polega na tym, że za podstawę równości przyjmuje się liczbę nie wartość. Jeśli się zaś tak ujmuje prawo, to tłum jest z konieczności czynnikiem rozstrzygającym" "Obecnie demagogowie, aby sobie względy ludu pozyskać, doprowadzają za pomocą sądów do wielu konfiskat.[...] Należy jak najbardziej ograniczać procesy o zdradę stanu i za pomocą wysokich grzywien nie dopuszczać do wnoszenia lekkomyslnych oskarżeń. Zazwyczaj bowiem, nie są to ludzie z tłumu, ale możni przeciw którym wnosi się takie oskarżenia". Arystoteles ----------------- WOJNA TO POKÓJ WOLNOŚĆ TO NIEWOLA IGNORANCJA TO SIŁA "Najgorsze w Dwóch Minutach Nienawiści było nie to, iż człowiek czuł się zmuszony do takiego zachowania, ale że nie umiał się wręcz powstrzymać od przyłączenia do zbiorowego obłędu. Już po trzydziestu sekundach udawanie stawało się zbędne." G.Orwell, 1984
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka