Grzegorz Zalewski Grzegorz Zalewski
56
BLOG

Czy analitycy jadają makaron

Grzegorz Zalewski Grzegorz Zalewski Polityka Obserwuj notkę 7
"Analitycy posiadają wystarczające kompetencje do zbierania faktów i liczb, niewielu z nich jednak nadaje się do czegoś więcej. Ich oceny kierownictwa są powierzchowne i mało krytyczne. Wielu z nich pozwala nawet autoryzować swoje raporty. Można by pomyśleć, że zostali wynajęci do zajmowania się public relations". Ralph WangerJedzenie pełni w moim życiu ważną rolę. Może dlatego, że kucharzem jest mama, ciocia, był dziadek. Może dlatego, że gotuję od 12 roku życia. Może dlatego, że gdzieś w moich planach życiowych ta opcja zawsze “wisi” w zapasie. - zająć się gotowaniem. Na razie traktuje to jako formę relaksu.Na GPW w Warszawie jest notowanych kilka spółek, z branży spożywczej. Mam na temat ich produktów własne zdanie. Czasem dobre, czasem złe. Pewne produkty kupuję regularnie, pewne omijam szerokim łukiem, po kilkukrotnym sporym zawodzie, co do jakości.W najbliższym czasie sektor spożywczy na giełdzie poszerzy się o producenta makaronów “Makarony Polskie”. W polskiej kuchni w ostatnich latach makaron zyskał poważnie na znaczeniu. Jego pozycja była również niemała za czasów ustroju niedoboru, ale dzięki napływowi informacji (i dobrych produktów ze świata) Polacy rozkochali się w potrawach z makaronu, bezpośrednio przecież powiązanych ze słonecznymi Włochami.Nie ma nic prostszego i pyszniejszego, niż banalny makaron skropiony dobrą oliwą z czosnkiem i parmezanem. A dziesiątki bardziej złożonych potraw z makaronem w roli głównej, można przygotować w ciągu maksymalnie dwudziestu minut.Dlatego zainteresowała mnie nowo wchodząca spółka. Głównie dlatego, że nie spotkałem się z jej produktami. Może to świadczyć nie najlepiej o mnie. Niestety w tym przypadku jestem dość konsekwentny i staram się kupować makarony marek, które mi smakują. Traf chce, że zwykle są to produkty nie polskie. Z polskich zdarzało mi się kupować Malmę, ale ta w ubiegłym roku padła. Niemniej jednak nie widziałem na sklepowych półkach wyraźnie wyeksponowanych produktów firmy Makarony Polskie.Na stronach firmy MAKARONY POLSKIE są wymienione produkty, jednak kojarzę tylko jedną z marek i też nie jestem pewien, czy nie mylę z jakąś inną. Pewnym wytłumaczeniem, może być to, że firma oferuje produkcję na zlecenie sieci handlowych i supermarketów. Odbiorcami są niemal wszystkie znane sieci. Oczywiście wówczas są to “marki hipermarketowe”, o których jakości mówi się nie najlepiej. No ale jest to bez wątpienia spory rynek.Wróćmy jednak do oferty publicznej. Podmiotem oferującym akcje spółki jest Dom Maklerski PKO bp. Z tej też okazji 26 marca ukazał się raport, podpisany przez Dorotę Puchlew.Raport zaczyna się nader interesująco: “Obszar działalności i pozycja rynkowa Spółka Makarony Polskie (dalej MP) produkuje różnego rodzaju makarony. Pod względem łącznej sprzedaży i mocy produkcyjnych spółka zajmuje trzecie miejsce na rynku za Lubellą i Malmą (która zaprzestała produkcji w II półr. 2006 r.).”W tym momencie mocno się zafrasowałem. Upadek Malmy był głośny i spektakularny. Kłopoty zaczęły się na przełomie 2005/2006 i wówczas też Malma zaczęła znikać z rynku. Trochę mnie dziwi pokazanie w raporcie pozycji MP w takim kontekście jak powyżej. O wiele bardziej interesujące byłoby, czy firma wykorzystała ten fakt, żeby poszerzyć sprzedaż.Według raportu udział MP w rynku makaronów to 13 % (z tego 2% pod własnymi markami, co tłumaczy dlaczego nie widzę ich w sklepach). Tyle czytamy w pierwszym akapicie. Tymczasem na stronie 14 raportu, mamy trzy diagramy (jeszcze uwzględniające Malmę):Rynek makaronów w 2005 (ilościowo) – MP ma 1,2 proc (9 miejsce). Dla porównania Lubella 24,1 procRynek makaronów w 2005 (wartościowo) – MP 0,8 proc (9 miejsce)I dane według szacunków spółki MP: Rynek makaronów ilościowo w 2005 roku – MP – 7,3 %.Niby dalej w tekście jest zdanie, że Zarząd szacuje w 2006 roku udział na 13 procent, ale to spory skok. Wyglądałoby, że MP zabrały Malmie połowę jej udziałów w rynku. Nie wydaje się to możliwe – Malma była widoczna wszędzie.Co ciekawe według raportu spółka zamierza zwiększyć do 2008 roku udział marek własnych do 8 proc. Z dotychczasowych 2 proc. Czy czterokrotny wzrost udziałów w ciągu roku to nie jest plan zbyt ambitny? Zwłaszcza, że dalej pisze się, że firma nie planuje kosztownej kampanii reklamowej w telewizji (choć taką prowadzi lider – Lubella).I jak się ma to do zestawienia, z których wynika zaledwie 2,5-krotny wzrost przychodów.Czyżby znów analitycy bawili się liczbami. Zwłaszcza, że na stronie ósmej pisze, się o planach wzrostu już z 3 !!!! do 8 procent.CAŁOŚĆ TEKSTU>>> 

Felietony na futures.pl "Cieszy mnie, kiedy widzę masowe podejmowanie idiotycznych decyzji inwestycyjnych na podstawie lektury gazet. Inaczej mówiąc, teraz wierzę, że fakt, iż ludzie czytaja takie informacje, przyczyni się do tego, że nadal będę mógł pracować w bardzo rozrywkowym biznesie, jakim jest sprzedawanie opcji ludziom nieświadomym znaczenia przypadku". Nassim N. Taleb "To oni oni wytyczyli granice To oni zbudowali mur To oni podzielili nas To oni patrzą na nas z góry TILT "Pewnie słyszeliście, że z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że gdyby milion małp przez miliony lat pisało na milionach maszyn do pisania, to w końcu stworzyłyby dzieła Szekspira. Dzięki internetowi wiemy, że to nieprawda" anonim "Zadanie dziennikarza polega na oddzieleniu ziarna od plew, a potem wydrukowaniu ... plew"Adlai Stevenson "Chcąc wyjaśnić pewne zawiłości dotyczące rynków finansowych, musisz nastawić się na pracę, która nie ma końca" Martin Fridson „Przyjemność nie polega na tym, że nie ma się nic do roboty; polega na tym, że kiedy ma się mnóstwo roboty, nie robi się nic.” Prawo Godwina: Podczas przeciągającej się dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo przyrównania czegoś lub kogoś do nazizmu bądź Hitlera dąży do 1 "Ludzie oferujący informacje, a jest nas coraz więcej, walczą o niezagospodarowane sekundy w życiu innych. Im więcej informacyjnych zaopatrzeniowców, tym mniej sekund użytkownicy mają dla każdego z nich" T.H.Eriksen "Najbardziej wartościowe informacje o branży zdobywamy rozmawiajac z konkurentami spółek, w które zainwestowaliśmy. Menadżerowie spółek mogą rozmawiać bardzo ostrożnie, szczególnie jeśli wiedzą, że posiadamy dużo ich akcji. Konkurenci będę przeważnie mówić o nich bez skrępowania. To tak jak próba dowiedzenia się czegoś o dziewczynie, którą się interesujesz. Jeżeli spytasz o nią jej matkę, z pewnością usłyszysz coś innego, niż usłyszałbyś, gdybyś zapytał jej narzeczonego, z którym własnie zerwała. My chcemy usłyszeć, co ma do powiedzenia były narzeczony". Ralph Wanger -------------- O lustracji: "Kiedy Jeżow likwidował Jagodę, powiedział zebranym członkom GPU, że znany jest mu fakt, iż Jagoda pracował dla Ochrany. Nikt nie zaprotestował: w czasie kiedy istniała Ochrana, Jagoda miał dwanaście lat.[...] Nikt nie wstał i nie powiedział, że dzieci mając do wyboru jazdę na hulajnodze, albo rozmowy z urzędnikami - wolą jednak hulajnogę". "Rozpocząłem swoją działalność pisarską uskrzydlony myślą, że jestem jedynym na świecie konfidentem a rebour. O partyjnych pisałem, że są dwulicowi i że pragną powrotu ustroju kapitalistycznego; o ludziach, którzy mówili źle o Gospodarzu - że są szczerymi demokratami kochającymi Ziutka Słoneczko. [...] Narobiłem im strasznego burdelu: nie połapali się nigdy. Nie moja wina: sami tego chcieli." Marek Hłasko (też podpisywał) --------------- "Prawo w ujęciu demokratycznym polega na tym, że za podstawę równości przyjmuje się liczbę nie wartość. Jeśli się zaś tak ujmuje prawo, to tłum jest z konieczności czynnikiem rozstrzygającym" "Obecnie demagogowie, aby sobie względy ludu pozyskać, doprowadzają za pomocą sądów do wielu konfiskat.[...] Należy jak najbardziej ograniczać procesy o zdradę stanu i za pomocą wysokich grzywien nie dopuszczać do wnoszenia lekkomyslnych oskarżeń. Zazwyczaj bowiem, nie są to ludzie z tłumu, ale możni przeciw którym wnosi się takie oskarżenia". Arystoteles ----------------- WOJNA TO POKÓJ WOLNOŚĆ TO NIEWOLA IGNORANCJA TO SIŁA "Najgorsze w Dwóch Minutach Nienawiści było nie to, iż człowiek czuł się zmuszony do takiego zachowania, ale że nie umiał się wręcz powstrzymać od przyłączenia do zbiorowego obłędu. Już po trzydziestu sekundach udawanie stawało się zbędne." G.Orwell, 1984

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka