Jest to bajka autorstwa Heinricha Hoffmanna żyjącego w latach 1809 - 1894.
Juleczku, co miał zwyczaj ssać palec.
Ja wychodzę po ciasteczka,
Rzekła mama do Juleczka.
Sprawiajże się to przykładnie,
Nie ssij palców, bo nieładnie.
Bo kto palce w buzię tłoczy,
Zaraz krawiec doń wyskoczy
Z nożycami, zły okrutnie,
J paluszki niemi utnie.”
Julek przyrzekł słuchać mamy,
Lecz nie wyszła jeszcze z bramy,
A już nieposłuszny malec
Myk do buzi duży palec!
Wtem ktoś z trzaskiem drzwi otwiera,
Wpada krawiec jak pantera,
I do Julka skoczy żywo.
Nożycami w lewo , w prawo.
Uciął palec jeden, drugi.
Aż krew trysła we dwie strugi.
Julek w krzyk, a krawiec rzecze:
„Tak z nieposłuszeństwa leczę!”
Wraca mama, aj wstyd bieda!
Juleczkowi ciastek nie da,
Bo kto mamy nie usłucha,
Temu dosyć bułka sucha.
Płacze Julek, żal niebodze,
A paluszki na podłodze.




zdecydowany, bezkompromisowy
"Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. i rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać"
Saint-Exupery
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura