Zbliżają się wakacje, opadły maski z ust i nosa, czyli zaczyna się sezon na tzw. normalne, ujmijmy to życie, chociaż rządzący nie są skorzy ku temu aby wspomniane "życie" rozwijać, mimo zapewnień, że o te życie dbają lepiej niż gdzie indziej w Europie.
Tak więc, wedle zapowiedzi ministra Niedzielskiego ograniczeń w związku z pandemią tak strasznych nie będzie jak to uczyniono w innych państwach, ale porządek musi jednak być. Wprawdzie paszportów covidowych jeszcze nie ma, ale spokojnie, porządek przecież musi być. Podziałów społecznych na szczepiony - nieszczepiony chwilowo brak, ale spokojnie, porządek...
No właśnie. Rząd odniósł się ustami ministra Niedzielskiego do imprez muzycznych. Padły słowa, że wejście na imprezę bez obostrzeń będą mieli bez ograniczeń wyłącznie ci zaszczepieni przeciw covid. Nie wiem jak to ma wyglądać w parktyce, ale chyba każdy już wie, certyfikaty, zaświadczenia, auswessy, pardon, paszporty, bo jak napisałem, w trosce o tzw. zdrowie porządek musi być...
Z tego tytułu, na temat ograniczeń które rządzący zamierzają niebawem wdrożyć w życie podczas imprez masowych w Polsce, takich jak np. koncerty grup rockowych głos zabrał Kazik Staszewski z zespołem "Kult". Zespół wydał w tej sprawie oświadczenie, które zamieścił na Facebooku. :
"OŚWIADCZENIE
W związku z tym, że zaczynają pojawiać się pogłoski o koncertach i festiwalach przeznaczonych tylko dla zaszczepionych, chcemy opublikować w tym miejscu naszą decyzję.
Grupa KULT nie bierze udziału w koncertach, na które będą wpuszczani tylko ludzie zaszczepieni.
Apartheidowi mówimy zdecydowanie NIE.
CHCEMY ŁĄCZYĆ, A NIE DZIELIĆ."
To źle czy dobrze? Z jednej strony źle, bo sympatycy zespołu nie zobaczą "Kultu" na żywo na scenie. Z drugiej jednak strony to dobrze, bo ludzi nie można dzielić na lepszych lub gorszych, co ostatnio w Kraju nad Wisłą w wydaniu rządowym jest cholernie modne. Zresztą, śpiewać każdy może, lepiej lub gorzej. Scena więc na ministra Niedzielskigo i premiera Morawieckim czeka, "Kult" kulturalnie ustąpił obu panom miejsca.
