Materiały opracowane albo uznane za ważne przez Blogerów i Komentatorów w blogu FYM-a.W tym blogu nie komentujemy, służy on tylko do umieszczania pomocnych materiałów. Ewentualne komentarze, dopiski, uzupełnienia - prosimy umieszczać pod bieżącą notką FYM-a.
Próbujemy ustalić terminarz zajęć W. Putina w dzień tragedii (do godzin wieczornych).
Dopiero mniej więcej od godz. 14-tej czasu moskiewskiego potrafimy coś ustalić.
Co do godzin wcześniejszych wiemy jedynie, że po godz. 11:00 (cz.m.) W. Putin wykonał telefon do premiera D. Tuska, rozmawiając z nim prawdopodobnie ok. 2 godzin. Ale dokładnego czasu tej rozmowy nie znamy.
- O 14:00 (lub tuż przed) Putin miał podpisać dokument o składzie Komisji do zbadania okoliczności "katastrofy polskiego samolotu", której – na mocy rozporządzenia prezydenta FR – miał przewodniczyć, więc czynność tę wykonał najprawdopodobniej w swojej urzędowej rezydencji, tj. w siedzibie rządu FR.
- Po 14-tej mógł już pojechać do Gorki, gdzie przed spotkaniem z Miedwiediewem zdążył się zobaczyć z Połtawczenko i jego świtą, którzy przybyli ze Smoleńska zdać mu sprawozdanie, jak to tam wszystko wyglądało [http://lamelka222.salon24.pl/278209,co-sie-dzialo-w-moskwie-rano-10-kwietnia-2010 ; http://lamelka222.salon24.pl/278779,watki-smolenskie-cz-3 ].
No, chyba, że bezczelnie kłamie na nagraniu swojej rozmowy z prezydentem [http://news.kremlin.ru/video/373 ; http://www.youtube.com/watch?v=HWzhPCeOL8I ]
Być mogło i tak, że Połtawczenko przyjechał nie do Gorki, lecz w inne miejsce, by spotkać się z Putinem... Wówczas Putin przybyłby do Gorki nie tuż po 14:00, lecz ponad godzinę później.
Pytań jest jednak więcej.
- Np.: jak Putin ok. godz. 15:22 mógł meldować Miedwiediewowi., że dopiero co widział się z Połtawczenką, skoro słynny rajd pojazdów prezydenckich – którym prawdopodobnie jechał Połtawczenko - widziany był na trasie Alabino-Aprielewka-Wnukowo między 15:00 a 15:14, kiedy to w oparach zasłony dymnej samochody pędziły trasą na Moskwę?
- Na http://visualrian.ru/en/site/gallery/#623241/context[lightbox]=55626 ; http://visualrian.ru/en/site/lightbox/55626/?startfrom=144 jest dokładne określenie czasu spotkania Putin-Miedwiediew w Gorki.
Podana godzina zdjęcia, to 15:22, co może oznaczać, że zrobiono je albo na początku rozmowy, albo tuż po (rozmowa trwała na nagraniu 5:21 minut), albo też zdjęcie to zrobiono w trakcie rozmowy, gdyż na nagraniu video słychać wyraźnie trzaski sprzętu fotograficznego.
- W prasie informacja z Gorki, z oświadczenia Putina dla prasy po spotkaniu z Miediediewem, ukazuje się dopiero o godz. 17:19 [http://ria.ru/society/20100410/220525770.html], a więc ok. 2 godziny po odbytej rozmowie.
- Potem, o 16:24 - 16:30 Miedwiediew nagrywa orędzie do Polaków, o czym prasa rosyjska informuje z Gorki dopiero o 17:01 http://ria.ru/politics/20100410/220521446.html , zapowiadając, że w najbliższym czasie nastąpi wygłoszenie przez prezydenta Miedwiediewa orędzia do narodu polskiego, podczas gdy jest ono już gotowe do puszczenia w mediach. Nagranie miało miejsce w scenerii sali prezydenckiej rezydencji w Gorki. Wideo jest dostępne w sieci od godz. 18:13 http://ria.ru/video/20100410/220544306.html i można je obejrzeć. Dwie godziny po dokonanym nagraniu.
- Minutę później – w odniesieniu do godziny datowania zdjęcia prezydenta wygłaszającego orędzie do Polaków, o godz. 16:31, są już razem z Putinem, obaj zapalają świeczki w kaplicy w rezydencji prezydenckiej w Gorki.
Trudno powiedzieć, czy ta kaplica jest zaraz obok sali, w której nagrywano orędzie Miedwiediewa, czy też może fotka ukazująca razem prezydenta i premiera w kaplicy jest fotomontażem. Mogła być też wykonana w innym terminie, ale wówczas autoryzowany podpis pod zdjęciem zostałby ewidentnie sfałszowany.
Z dalszymi ustaleniami też mamy pewien problem. Od godz. 16:00 czasu moskiewskiego tamtejsze media co chwilę sygnalizowały, że Putin już „wylatuje”, już „ma wylecieć”, że „zaraz poleci”, że „leci” i „poleci” do Smoleńska. I to po całej serii newsów o tym, kto już z Moskwy wyleciał, ilu ministrów z rządu W. Putina jest już na miejscu w Smoleńsku, ile to ekip ratowniczych już wysłano , ile helikopterów…
- O 16:30 media z Gorki donosiły, że Putin puścił już oficjalny komunikat, iż na spotkaniu z prezydentem Miedwiediewem uzgodnił, że wybiera się do Smoleńska, by spotkać się tam z polskim premierem, D. Tuskiem [http://ria.ru/incidents/20100410/220510602.html ]. Ogłosił to tuż po polskich informacjach z godz. 16:28, że D. Tusk wylatuje do Smoleńska [http://ria.ru/world/20100410/220510806.html ]. Jak się to ma do zdjęcia z kaplicy w Gorki z godz. 16:31, naprawdę nie wiadomo. Musieliby się tutaj wypowiedzieć spece od organizacji i techniki przekazów medialnych.
- Ale Putin ciągle nie wylatywał. Do Smoleńska przybył dopiero między 20:20 a 20:35 czasu mosk., a więc prawie 4 godziny od deklarowanego w mediach czasu wylotu premiera. Licząc czas przelotu z Moskwy-Wnukowo do Smoleńska samolotem Tu-134, nie leciałby chyba dłużej niż 40 minut (z kołowaniami, startem, lądowaniem), więc faktycznie mógł wylatywać z podmoskiewskiego lotniska dopiero przed godz. 20:00.
W czym tkwiła tajemnica tych rozbieżności między zapowiedziami medialnymi a rzeczywistym czasem wylotu W. Putina do Smoleńska?
Prawdopodobnie w konieczności odbycia przez Putina – przed wylotem na Siewierny – jeszcze jednego spotkania, które polska prasa pominęła milczeniem i które wykasowała ze swoich doniesień z dnia 10.04.2010. Przyczyny niepodawania tej informacji do wiadomości Polaków mogły być prozaiczne. Może np. któryś ze speców od PR obawiał się, że w całej propagandowej hucpie o miłości Putina do narodu polskiego i do Polski, zgrzytliwie brzmiałby komunikat, że Putin – zanim wyleci do Smoleńska na miejsce „katastrofy” – ma jeszcze po drodze ważne spotkanie z premierem rządu Ukrainy, Nikołajem Azarowem. Może głupio było to eksponować?
Bloger Pank przypomniał wykasowaną onegdaj przez G. Wyborczą informację o pobycie W. Putina na lotnisku Wnukowo, poprzedzającym jego przylot do Smoleńska. [PANK 0 105 [ http://freeyourmind.salon24.pl/274985,kopiowanie-koncoweczki ].
- o 19:12 w http://ria.ru/politics/20100410/220560964.html , w notce „Переговорыпремьер-министровРФиУкраиныпроходятвМоскве” pojawia się informacja o rozmowach rosyjsko-ukraińskich prowadzonych w Moskwie, w pomieszczeniach na Wnukowo-2, „skąd później [następnie] rosyjski premier uda się do guberni smoleńskiej…”. Główne decyzje, nad którymi deliberowano na lotnisku musiały więc został ustalone raczej do momentu wylotu Putina do Smoleńska.
Wydaje się więc, że:
-Putin, zajęty mniej więcej do godz. 16:30 w Gorki, raczej nie mógł przybyć na Wnukowo-2 na spotkanie z ukraińskim premierem Mykołą (Nikołajem) Azarowem przed godziną 17:00.
- Putin nie mógł wylecieć do Smoleńska wcześniej z Wnukowa, niż o 19:30, jeżeli startował swoim Tu-134 właśnie z tego portu lotniczego.Przebywał więc tutaj i toczył rozmowy z Ukraińcami w czasie (przybliżonym): od (najwcześniej) 17:00, a być może – wliczając też czas na jakąś obiadokolację – dopiero od godz. 18:00, do godziny (nie dłużej), niż gdzieś do 19:00 / 19:30, by wylecieć do Smoleńska przed godz. 20:00, skoro na Siewiernym w Smoleńsku jest już sfilmowany i sfotografowany tuż po godz. 20:40. [http://lamelka222.salon24.pl/333358,co-robil-putin-na-wnukowie-10-04-2010 ]
*****
PS. Oddzielną sprawą – z grupy zagadek rosyjskich z dnia 10.04.2010 r. – jest ustalenie terminarza zajęć prezydenta FR, D. Miedwiediewa w czasie: od godzin popołudniowych dnia 9.04.2010., które spędza w Wyborgu, gdzie formalnie otwiera uroczystości związane z rurociągiem północnym i jest też w St.-Petersburgu, do godziny 10:30 – 11:00 dnia następnego. Bowiem – podobno – o „katastrofie” na Siewiernym dowiaduje się podczas swojej wizyty w Petersburgu [ http://janosik.salon24.pl/262522,czy-dzieki-10-04-relacje-polski-i-rosji-staly-sie-lepsze ]
Pamiętam, że sprawdzając tę wizytę prezydenta FR w Wyborgu (chyba na portalu kremlowskim), natknęłam się na informację o godzinie wylotu do Wyborga, ale nie widziałam w tej „rozpisce” godziny powrotu samolotu prezydenckiego do Moskwy.
Jeśli w informacji o podróży prezydenta w dniu 9.04.2010. jest tylko „wylot”, a nie ma rubryki „powrót” , to czy można zakładać, że D. Miedwiediew spędził w tym północnym regionie także ranek i przedpołudnie dnia następnego, tj. 10.04.2010.?
Czy – teoretycznie – rosyjska „grupa prezydencka” mogła oczekiwać skierowania polskiego samolotu z prezydentem RP, Lechem Kaczyńskim na lotnisko dalsze, niż moskiewskie?
Czy grupa ta mogła być w bieżącym kontakcie z polskim Konsulem Generalnym RP w St.-Petersburgu, Jarosławem Drozdem (przypomnijmy: agentem „wojskówki” służb komunistycznych), oczekującym rankiem 10.04.2010. na Siewiernym, wraz z innymi członkami grupy mającej witać Lecha Kaczyńskiego na lotnisku w Smoleńsku?
Zapewne i tym tematem zajmiemy się wkrótce.
Zamieściła: amelka222
Inne tematy w dziale Polityka