W Platformie czarny tydzień więc partie opozycyjne przeganiają się w zachwalaniu swoich dokonań. Dzisiaj, przy poniedziałku mamy kontynuację zapewnień, że albo wszystko jest pod kontrolą (ze strony PO), albo wszystko się wali (opozycja), ale nic się nie zmieni ponieważ koalicja obecnie rządzących będzie trwać, trwać, trwać..
Ostatnio mój tajmlajn na Twitterze zdominowały zegarki ministra Nowaka. Sprawa jest tak oczywistym przegięciem, że aż trudno uwierzyć, że komukolwiek chce się jej bronić. I nie mam na myśli oczekiwania adwokata ministra, by zamknąć gazetę z urzędu. Mam na myśli śmieszne zachowanie ministra, który by coś fajnego mieć na przegubie ręki -zamiast sobie kupić -musi pożyczyć od kogoś (czy zamienić się) by na konferencjach prasowych zaskakiwać elegancją.
Każdy ma jakiegoś świra -ja też. Moją obsesją są dżinsy i jeżeli jakiekolwiek wpadną mi w oko, muszą być moje. Idę do kasy, płacę i zakładam je by szpanować. Nawet by mi do głowy nie przyszło założyć cudze tylko po to, by pokazać światu nowy model, który mam właśnie na tyłku.
Zegarki Nowaka -jak powiedziała posłanka Kidawa Błońska- to nic nagannego. Tak, nie ma w tym nic nagannego - to jest po prostu tak śmieszne, że skecze Jasia Fasoli to przy tym pryszcz. To jest tak żałosne, że nikt by pewnie “na zachodzie” nie zażądał dymisji ministra, ale wszyscy zabiliby go śmiechem. Więc dymisja nie byłaby już potrzebna.
Oczywiście premier też nie widzi powodów dymisji, ale zegarek to nie zarodek :/
Dzisiaj także objawił się w mediach Leszek Miller i nawiązując do zegarków ministra Nowaka, powiedział, że nigdy by mu nie przyszło do głowy z powodu krytyki sądzić się z mediami. Ja pamiętam że kolega Czarzasty miał lepszy sposób na jedno radio.
Po prostu nie dał mu ponownie koncesji.
Ale najlepszą rzeczą w dzisiejszym wystąpieniu Leszka Millera była odpowiedź na kpiny red.Olejnik, które dotyczyły tego, że gdyby nie PRL to siedzielibyśmy chyba jeszcze w jaskiniach. Leszek Miller mówił o tym, że dzięki PRL zaczęliśmy chodzić do szkoły, fabryki się budowały, ludzie mieli urlopy..
Ponieważ red. Olejnik w ramach przecinków wrzucała a to kartki na mięso, a to kolejki obojetnie za czym, a to represje peerelowskie- przewodniczacy SLD tak się zirytował, że zapytał red. Olejnik:
“Gdzie Pani by była gdyby nie PRL?”
Pytanie zabawne jak sprawa zegarków ministra Nowaka. Patrząc na to ile mamy jeszcze do nadrobienia po czasach komuny, pytanie o osiągnięcia PRL zakrawa na dobry żart. Przypominając o “skoku cywilizacyjnym”, który jest argumentem lewicy gdy broni naszej obecności w Unii Europejskiej, warto zapytać Leszka Millera czy w tej sytuacji “po czasach PRL” skaczemy z góry w dół do UE” czy może podskakujemy by doskoczyć?
Dzisiaj mamy możliwości jakich nie dała komuna praktycznie nikomu bez warunków. Mamy paszporty w dłoniach i nie musimy o nie prosić. Mamy możliwości wyboru i rozwoju, a wtedy wybór był jeden: kapowanie dla potrzeb PZPR i dopiero wtedy awans.
Każdemu na miarę jego mentalnego wzrostu.
Jeżeli Leszek Miller uważa, że osiągnięciem PRL było to, że zbudowano szkoły, przedszkola, fabryki i szpitale i jeżeli ma 100% pewności, że to taki sukces, proponuję mu by stanął na mównicy w europarlamencie i zapytał podobnym tonem jak zapytał red. Olejnik, wszystkich eurodeputowanych:
"Gdzie byście teraz byli gdyby w Europie Zachodniej był PRL?"
Inne tematy w dziale Polityka