zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
587
BLOG

Wielkie Odrobaczanie.

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Polityka Obserwuj notkę 2
Cierpliwie czekałam na to co powiedzą w sprawie naszego byłego tenisisty środowiska oświecone. Czekałam szczególnie na słowa naszych feministek, które chyba powinny zabrać głos.
 
Ale nie zabrały. 
 
Przypomniał mi się żart-zagadka, który w tych dniach, po małej modyfikacji nabiera większego znaczenia. Ta zagadka - czym się różni gej od pedała? - idealnie pasuje do sytuacji w jakiej znalazł się na własne żądanie Wojciech Fibak. 
 
Zupełnie inaczej sprawa by się miała gdyby trafiła na jakiegoś przypadkowego osobnika - wtedy dostałby od razu nazwę "alfons". Zupełnie inaczej sprawa się ma ze znaną postacią, która do tego wszystkiego mogłaby wesprzeć swoją osobą niejeden twór polityczny. W tym wypadku większość komentatorów, z niewiadomych powodów, skłania się ku tłumaczeniom zainteresowanego, że "łączy ludzi z różnych ścieżek".
 
I jak potępić człowieka, który daje młodym dziewuchom szansę poznania świata przez jakiś czas i za kilka numerków nacieszyć się wielkoświatowym życiem? Gdzie jedna z drugą załapie się na jacht czy Nowy Jork? Przecież po pysku nie dostanie bo poleca ją słynny tenisista. Nigdy też łez nie wyleje i można traktować to jak umowę zlecenie: umawiają się, on jej zleca coś zrobić, ona to wykonuje, a nagrodą są flesze przez jakiś czas i prawie jak w Dynastii i rodzinie Karingtonów.
 
Dlatego nie zdziwiłam się, że tym złym w sprawie okazał się redaktor Latkowski, który zastosował prowokację wobec kogoś kto kiedyś pykał na korcie piłki. 
 
Dla Polski. 
 
Chociaż Polska z tego chyba niewiele dzisiaj ma.
 
Nawet się nie zdziwiłam, że temat upadku dziennikarstwa podejmowali redaktorzy innych gazet. W końcu wszyscy są etyczni i są dziewicami w brutalnym świecie mediów. Przebieranie się redaktora Newsweeka za księdza i wyrywanie księży na portalach randkowych by upolować geja nie jest przecież obrzydliwą prowokacją tylko bohaterską walką z hipokryzją kościoła.
 
Nawet nie zgaduję co by się działo gdyby osobą łączącą ludzi "z różnych ścieżek" okazał się jakiś konserwatywny w poglądach człowiek, a już strach pomyśleć co by było gdyby kimś takim okazał się człowiek zbliżony do PiS.
 
Dlatego nie wnikałam w rozważania ani Fibaka, ani gazety Wprost. 
 
Ale wczoraj przeczytałam zajawkę wypowiedzi Wojciecha Fibaka i mnie zmroziło. By zapobiec publikacji tenisista wypowiedział te oto słowa: 
 
"Co ja mogę zrobić, żeby to nie poszło? Obiecuję współpracę do końca życia."
 
Na czym polegałaby ta współpraca? Pewnie tylko na uwiarygadnianiu zachowania polityków czy partii. Pewnie na występowaniu w mediach by dać wyraz jakiemuś oburzeniu. Bo przecież nie na załatwieniu roboty u bogatego amerykańskiego biznesmena.
_______
 
Nasz światek artystyczny jest chyba takim jednym wielkim kopcem obietnicy współpracy.  Ponieważ polscy artyści niewiele różnią się od tych zachodnich (zwłaszcza w sferze skandali i smacznego, tajemniczego życia prywatnego) a do tego chleją jak mój starszy kot przed odrobaczaniem - są oni łatwym źródłem taniej reklamy politycznej.
 
O ile na zachodzie przelotny romansik gejowski wywołuje ziew, o tyle w Polsce jest jeszcze sporą sensacją i pożywką dla tych, którzy na sprawie geja chcą urosnąć. A ponieważ "plotka o geju" cudownie sprawdzała się za komuny więc i dzisiaj niejeden/dna znana postać może przypłacić taki skandalik karierą. 
 
Oczywiście nie musi to być od razu sprawa z homo w tle. 
 
Może to być wszystko: film nakręcony na imprezie z przyjaciółmi, może to być filmik po szalonej imprezie, który może i o niczym nie będzie świadczył, ale na pewno pojawią się anonimowe źródła, które w zdaniu przypuszczającym, ze sporym ładunkiem prawdopodobieństwa, doprzypuszczają resztę.
 
Jak to działa? Widzimy w mediach przy okazji każdej rozdymanej afery. Rzuca się słowa-klucze, a resztę dokonuje tak zwana opinia publiczna.
_________
 
Ilu z naszych celebrytów obiecało taką współpracę do końca życia w zamian za nieujawnianie skandalu? 
 
Przecież nie jest żadną tajemnicą, że media w Polsce pracują dla polityków i partii. Gazety, od których poważny człowiek o zdrowym umyśle trzyma się z daleka, uwiarygadniają swoją obecnością na łamach, znane nazwiska. Znane skądinąd z działalności innej niż publicystyka literacka. Na zawołanie mamy w mediach aktorów, piosenkarzy, wszelkiej maści artystów, którzy podnoszą larum nad jakąś polityczna sprawą choć na przykład we Francji żaden aktor nie pędzi do studia z powodu ostatnich zamieszek na ulicach Paryża, żaden aktor nie rwie szat z powodu podpalenia meczetu w Londynie, ani żaden nie bije się na forum internetowym z powodu thrillera z Żydem w tle.
 
Więc dlaczego u nas to się dzieje?
___________
 
Odrobaczanie mojego kota zakończyło się wyraźną poprawą. Nie pije tak jak ostatnio, nie ma biegunki po każdym posiłku.
 
Może i Polsce potrzebne jest Wielkie Odrobaczanie? 
 
Wielki Publiczny Rachunek Sumienia.
 
Odrobaczanie Sumienia by żaden robal już nigdy nie szantażował swoją obecnością..
 

 

 

Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka