zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
114
BLOG

Historia Rodu Ludzkiego widziana Inaczej cz.1

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wstęp mamy już za sobą.. jesteśmy zamknięci w bajtach i gigabajtach. Nasze życie, to nawet nie przypadek. Nasze życie, to program, w którym dzieje się wymyślona historia z pełnym zapisem akcji, które się zdarzą albo są dopuszczalne do zdarzenia się. Z pełnym zapisem ruchów jakie można wykonać. I mało tego.. ruchy należą do gracza, nie do nas. To on kieruje wszystkim, to on decyduje co zrobimy, to on wie kiedy nas wymazać z programu.

Czy to takie niemożliwe?

A czy w naszym świecie nie nazwalibyśmy tego przeznaczeniem?

Czy nie mówimy w chwilach niegodnego zachowania: „Panie, takim mnie stworzyłeś – takim mnie masz”?

Mogłoby tak być i byłoby to jeszcze w miarę do zniesienia.

Ale jeśli jesteśmy tylko zabawką w rękach wielu graczy? Takich, którzy się nawet nie znają, ale mają przed sobą ten sam program i zaczynają prowadzić swoją grę? Ich celem jest doprowadzić do porażki przeciwnika. Ich celem jest zwycięstwo ponad naszym wyobrażeniem.

Wyobraź sobie..

Jesteśmy pionkami na ich szachownicy, jesteśmy żołnierzami w grach wojennych, jesteśmy w ich świecie bajki lub mistyki. To gdzie trafimy jest czystym przypadkiem. To jak skończymy nasz byt też jest czystym przypadkiem. Nic nie dzieje się dzięki nam, wszystko dzieje się dzięki dobrej lub złej woli tego, kto nas wymyślił. Tego, kto nami gra. Tego kto chce nami ograć innych.

Czy to jest takie niemożliwe?

A czy sami się nie zabawiamy takimi grami?

Więc dlaczego ktoś miałby nie zabawiać się nami?

Całe nasze życie jest otoczone symboliką.. symboliką praw rządzących Naturą, symboliką praw Kosmosu, symboliką praw ludzkich zachowań. Otoczeni jesteśmy szachami pokazującymi moc strategii, matrioszkami obrazującymi strukturę wszechświata, mandalami, które pod pięknymi kolorami efektu końcowego, kryją strukturę komputerowych procesorów. Otoczeni jesteśmy symbolami Wszechświata, których nigdy nie zobaczymy, bo za krótko żyjemy.. nie zobaczymy pentagramu planet Układu Słonecznego wyrysowanego na przestrzeni setek lat. Nie zobaczymy lotosu Wenus, wyrysowanego na orbicie wokół Słońca na przestrzeni tysięcy lat.

Ale wiemy, że to jest. Dostaliśmy tą wiedzę nie wiadomo od kogo. Jest wyryta w każdym kościele, w każdej synagodze, stupie, pagodzie czy mandirze. Te mury ociekają odpowiedziami, których nie rozumiemy albo nie chcemy rozumieć. Ale nosimy na szyi pentagram by nas chronił, medytujemy nad kwiatem lotosu w poszukiwaniu czegoś nieuchwytnego.

Czego?

Połączenia z programistą?

Szukając nici łączącej nas z momentem stworzenia, byśmy widzieli jakiś sens w swojej egzystencji, którą nie do końca możemy pojąć, oprócz zaprogramowanych czynności nakazujących nam zrobić szkołę, hajtnąć się, zarabiać i przedłużyć życie, dając początek innemu życiu, które uformuje programista?

"Panie moje życie należy do ciebie".

Po co żyjemy?

Dlaczego boimy się śmierci?

Bo nic po nas nie zostanie ani nic nas nie czeka?

Pesymistyczne?

Na pewno tak, a nawet byłoby to nie do zniesienia.

Ale.. drogi czytelniku.. tak nie jest. Choćby matematyka dała naukowcom dowód, że jednak tak jest.

A dlaczego tak nie jest, napiszę gdy mnie znowu najdzie fantazja ;)

Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo