zetjot zetjot
212
BLOG

Po co lemingom święta ?

zetjot zetjot Społeczeństwo Obserwuj notkę 16

Niektórzy rodacy nie wiedzą, co począć ze sobą z okazji świąt. Tyle czasu wolnego, czasu do tego przesyconego świąteczną atrmosferą i rytuałami natury religijnej oraz rytuałami czystej tradycji, czasu spędzanego na domiar w gronie Ciemnogrodzian. Część nie wytrzymuje tej presji i wybiera urlop w egzotycznych, ciepłych krajach, żeby nie uczestniczyć w firmowych opłatkach, śpiewaniu kolęd i składaniu życzeń..

Podobnie jak to się dzieje ze środowiskiem naturalnym, którego skażenie wywołuje rozmaite alergie, także środowisko społeczne podlega najrozmaitszym skażeniom będącym źródłem alergii. Tak na przykład, w okresach takich jak święta biedne lemingi padają ofiarą alergii na wodę święconą. Nie wszystkie lemingi mogą sobie pozwolić na wojaże zagraniczne, więc trzeba coś im załatwić tu na miejscu i dokonać przeglądu alergenów i postarać się je usunąć. 

Radykalne rozwiązanie mogłoby wyglądać tak: 

Likwidujemy wszystkie święta religijne, w tym także niedziele, bo te mają przecież rodowód także religijny.Konsekwentnie, wprowadzamy siedmiodniowy tydzień pracy. Lemingi byłyby uszczęśliwione - galerie i hipermarkety otwarte były by w trybie 24/7. Żadnych kolęd, żadnych szopek, żadnych kartek świątecznych i świątecznych SMSów   

Likwidujemy także imiona mające konotacje religijne. Żadnych Piotrów, Pawłów, Marii czy Magdalen, zamiast nich mogą być swojsko brzmiące odpowiedniki jak Grzmiąca Pięść, Rącza Stopa czy Otwarte Serduszko czy Smukłe Ciacho. Nie można także tolerować św. Mikołaja. Dzieci mogą kręcić na to nosem, ale nie można sobie pozwolić na nadmiar tolerancji. Co za tym idzie wymagałoby to wszystko reformy kalendarza. Nie wiem czy BIznes byłby tym zachwycoy, ale coż, trzeba być racjonalnie konsekwentnym, a postęp wymaga poświęceń.

Przybytki religijne zamykamy, rozbieramy lub przeznaczamy na galerie handlowe. Ucierpiałaby na tym turystyka, ale jakoś z tym trzeba by było się pogodzić.

Takie cienogrodzkie rytuały, jak chrzciny, bierzmowania czy śluby odchodzą w niepamięć.

Trzeba też jednak uswiadomić sobie, że na tym nie można poprzestać, bo alergeny zagnieździły się w zakamarkach systemu a niewykryte w porę mogą ulegać ponownej replikacji. Musimy przesiać cały zasób słownika języka polskiego i pousuwać z niego ukryte alergeny takie jak np. "żłobek", "chrzest bojowy", "droga przez mękę", "droga krzyżowa" czy "skrzyżowanie", "post", "pościć" czy zwroty takie "jak amen w pacierzu". Trzeba by opracować programy cyfrowe wykrywające w sieci przypadki używania takich niestosownych określeń. 

Nie oznacza to oczywiście narzucenia tego rozwiązania wszystkim, bo znaczna liczba ludzi by zaprotestowała. W związku z tym warto pomyśleć o programie pilotażowym ograniczonym do jakiegoś województwa, z największą proporcją lemingów. Pomyślałem początkowo o Pomorskiem, ale tu jest masa Kaszubów, którzy by się wzburzyli, więc to województwo odpada. Projekt wymagałby także modyfikacji systemu prawnego i wprowadzenia wewnętrznej granicy dla zapewnienia autonomii takiej społeczności. Trzeba by także zadbać o sprawne służby graniczne, bo nie ulega wątpliwości,że pojawiłby się szmugiel i kontrabanda.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo