zetjot zetjot
346
BLOG

Pawka Morozow i Przyjaciele

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 25

Szczurołap znowu w akcji ? Zaraz sprawdzimy, po kolei.

Czytam, nie tylko bzdurne notki domorosłych analityków w s24, lecz także teksty wytrawnych dziennikarzy i oczom i uszom nie wierzę. Od lat kilkudziesięciu toczą się poważne dyskusje na temat zmierzchu Zachodu, a ci wydają się puszczać je mimo uszu, jak bzyczenie natrętnej muchy. Dość dawno temu, jeden z krytyków kierunku, w którym zmierza Zachód, zamiast toczyć dyskusje, bo nie znalazł forum w USA, zmienił taktykę i zaczął  wysyłać paczki z ładunkiem wybuchowym do wybranych przedstawicieli establishmentu amerykańskiego. Pamiętacie jego nazwisko ? Było to jakieś czterdzieści lat temu, więc gimbaza nie mogła słyszeć.

Facet nazywał się, nomen omen, Kaczyński i pewnie to nazwisko zapadło w pamięci starszych uczestników polskiej sceny politycznej, którzy rwą włosy z głowy i krzyczą, w malignie, że Jarosław podpala Polskę. Tamten nazywał się Ted, nie Jarosław i ci idioci mają szczęście, że Ted mieszkał w Stanach, bo taką przesyłkę mógłby im podesłać.

No więc sygnały upadku Zachodu i technologii jako jednej z przyczyn pojawiły się dość dawno, trzeba było czytać.

Jedni więc rwą włosy z głowy, ale panika covidowa ogarnia także normalnych wydawałoby się dziennikarzy, którym zaczyna się wydawać, że PIS jest takim wszechmocnym demiurgiem cywilizacyjnym, który rozprawi się ze skumulowanymi przez dziesięciolecia w demoliberalizmie skutkami błędów cywilizacyjnych. Jaro, zbaw nie tylko Polskę, zbaw świat - da się  wyczytać między wierszami.

Moja teza jest węższa czasowo, jeśli chodzi o sytuację w Polsce, bo wpływ na swoje zycie odzyskaliśmy dopiero po r. 1989 i to nie do końca.

Warto wrócić, w reakcji na protesty i udział w nich młodych, do tezy o wrogim przejęciu umysłów, na co szczególnie podatne jest młode pokolenie. Przy zastosowaniu przemysłu pogardy i pedagogiki wstydu, które były głównym narzędziem propagandowym układu postkomunistycznego, udało się wmówić ludziom, że największy światowy sukces, jakim był ruch Solidarności to była pomyłka albo manipulacja służb.

Dlatego w tym procederze tak ważny i eksponowany był i nadal jest Lech Wałęsa, którego wystawiano do pierwszej linii ataku na przeciwników politycznych. Ale wcale nie chodziło tu o wartości jakie Wałęsa miał sobą reprezentować, które by dodały walorów jego promotorom. Chodziło o coś wręcz odwrotnego. Lech Wałęsa w pewnym momencie, w warunkach stanu wojennego, to była po prostu Solidarność, taki był stopień utożsamienia w społecznej wyobraźni. A potem się okazało, że był on agentem SB. I to była zasadnicza zaleta Wałęsy dla obozu postkomunistycznego.

Wałęsa został wystawiony do boju z premedytacją w roli głupka wioskowego. Doskonale więc się nadawał Wałęsa do roli swoistego perpetuum mobile wykorzystywanego do kompromitowania Solidarności, bo kompromitację symbolu Solidarności łatwo dało się przedstawić jako kompromitację całego ruchu. I taki komunikat poszedł do młodej generacji. Im większe głupoty Wałęsa prawi, tym lepiej wykonuje swoje zadanie. Zatem gimbaza wie, że głupia była Solidarność i głupia idea solidarności i że najważniejsze w życiu jest widzimisię.

To była finezyjna manipulacja, a przecież nie była to manipulacja jedyna.

Kolejne manipulacje wiążą się z nowymi mediami, okrutnie przezwanymi social media. Jeśli ktoś jeszcze nie przeczytał książek takich jak "Nabici w Facebooka" czy "Wielka czwórka - four" to niech zrobi to jak najszybciej, by móc zrozumieć fenomen młodych ludzi pozamykanych w bańkach informacyjnych. O wcześniejszych ostrzeżeniach przed sferą cyfrową, formułowanych np. przez niemieckiego psychiatrę i neurobiologa Manfreda Spitzera pisałem już parę lat temu. A mimo tego wciąż słyszę entuzjastyczne głosy o zaletach powszechnej cyfryzacji. Brrrr.

Skoro jesteśmy przy sferze cyfrowej, to przypomnijmy sobie historię szczurołapa z Hamelin, która tu idealnie pasuje:

Ktoś ujął kwestię dosadnie:

"Przyszedł czarodziej smartfon i ukradł nam dzieci".

Ale to przecież nie był pierwszy czarodziej, podobnie jak nie dopiero wczoraj pojawili się pastuszkowie wołający: wilk, faszysta. O czarodzieju wyprowadzającym dzieci z miasta przy pomocy czarodziejskiej fujarki, mówiło się już kilkaset lat temu

Już od dawna twierdzę, że strach dzieci posłać do szkoły, z wielu względów, ale akurat w tym momencie mam na uwadze nauczycieli, szczególnie tych zrzeszonych w lewackim ZNP. I pisałem o tym, że do nich zaufania mieć nie można. I to się potwierdziło w postaci udziału młodzieży w koronawirus party i wiadomo, kto ich do udziału namawiał.

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/524822-men-wyciagnie-konsekwencje-wobec-nauczycieli

https://niezalezna.pl/361693-w-sadzie-sprawa-14-letniej-protestujacej

No, więc dobrze wiemy, że młodzi są podatni na tego typu manipulacje. Pisałem już dawno o marketingowej zagrywce z lat 2005-2007 pod tytułem "sojusz filistra z buractwem" dzięki której PO wygrała wybory w 2007 r. Tak więc należało się spodziewać, że to młodzi będą w dalszym ciągu celem podobnych akcji. Dałem temu wyraz w tekście o sojuszu gimbazy z koronawirusem.

Czas biegnie z prędkością światła i okazuje się, że czarodziej smartfon to jeszcze pół biedy, bo oto dowiadujemy się, że do dzieci chcą się dobrać zlewaczone kobietony 

https://wpolityce.pl/polityka/527960-strajk-kobiet-chce-wplywac-na-relacje-rodzicow-z-dziecmi

Powinny założyć stowarzyszenie pod wezwaniem Pawka Morozow i Przyjaciele.Doskonały wzór do naśladowania.



zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka