Myślenie i mówienie z jednej strony oraz działanie, z drugiej, to sfery odrębne umysłu, choć wspólistniejące i współpracujące. U wielu jednak ludzi są to sfery nie łączące się. Jedni tylko ograniczają się do gadania, a inni działają bez przemyślenia kwestii. Takie nastawienie staje się pożywką dla manipulacji.
Widać to szczególnie w kwestii Unii Europejskiej, gdzie jedna strona traktuje członkostwo w tej organizacji niemal jak dogmat religijny, nie podlegający dyskusji. Uzurpuje ona sobie wyłączne prawo do wypowiadania się w tej kwestii i interretacji dogmatów politycznych. Jest to oczywisty efekt zeświecczenia i zastąpienia wiary religijnej takimi właśnie namiastkami. Wyznawcy tego rodzaju dogmatów stosują politykę zamykania ust eurosceptykom jak i eurorealstom, organizując policję myśli, która tropi dysydentów.
Tego rodzaju aberracja umysłowa staje się doskonałą przykrywką dla ukrytych interesów partukularnych uprawianych przez establishment demoliberalny i postkomunistyczny walczący o utrzymanie status quo.
Komentarze