Wszyscy Polacy są kibicami polskiej reprezentacji piłkarskiej. Jednak ja ciekaw jestem czy zdają sobie państwo sprawę z faktu, iż losy tej reprezentacji to dowód na rzecz rozmaitych tez o znaczeniu politycznym czy wręcz cywilizacyjnym. Trzeba z tych dowodów wyciągnąć oczywiste wnioski.
Z oglądanych przez nas meczy wynika bardzo prosta lekcja, że sukces wybitnych zawodników, takich lak Messi czy Lewandowski, zależy od stylu gry zespołu. Tu nie pozostaje nawet cień wątpliwości.
Po pierwsze, gra reprezentacji dostarcza oczywistego dowodu na rzecz politycznej tezy o słabości umiejętności społecznych Polaków. Polska polityka, szczególnie demonstrowana w zachowania opozycji, jest zaprzeczeniem normalnej polityki.
Po drugie, mamy tu także dowód na rzecz tezy teorii ewolucji, że losy jednostki zależą od charakteru grupy. Bowiem nawet tak wybitny piłkarz jak Lewy nie jest w stanie nic zrobić, gdy zespół gra słabo.
Polacy, a szczególnie młode generacje padły ofiarą błędnej edukacji, w tym wulgarnej interpretacji darwinizmu, która głosiła, że przetrwają tylko najsilniejsi. Taka teza może być prawdziwa w odniesieniu do takich gatunków jak tygrysy czy bawoły, ale nie dotyczy ludzi. W przypadku ludzi liczy się grupa i współpraca w jej ramach. NIeuki ignorują fakt, że ich sukces osobisty zależy w dużym stopniu od sukcesu grupy. Przetrwają grupy najlepiej zorganizowane. Nic dziwnego, że jedna z najnowszych pozycji z zakresu antropologii, autprstwa Briana Hare i Vanessy Woods nosi tytuł "Przetrwają najżyczliwski".
Drodzy państwo, czas wyciągnąć z tych lekcji jednoznaczne wnioski polityczne.
