Niekaj bendzie pochwalony Jezus Krystus!
Dawnom tu nie pisał do Was, bo dziali się takie różne Rzeczy, że nie było jak. No tak było, że nie było i jużci Prawdę Wam godom i nie pytajta o szczególy.
U nas we wiosce wiele sie działo. Zacznem łot tego, co Chopy lubiejom najbardziej, czyli od sportu, a konkretnie Piłki Nożny. Cusz, Nasza Drużyna wzięła i spadła do Klasy C, czyli Dziesionty Ligi. Cusz, trudno się mówi ale siem pocieszamy, że niży jusz nie zleci, bo nima niższy Ligi. Dobre i to. Chocia nasz Trener Franc od Cieniów jest dobry myśli i łostatnio godoł we w Gospodzie, że w pszyszłem Sezonie dokopiemy nawet tym z Kartuz, nie mówiwszy o tych ze z Żukowa. Łoby.
Może nawet Orlika nam skończo budować, bo łonczka, na której gralim dotond nadal jest mocno podmokła po powodziach i jak na wiesne jeden z Naszych zgubił na meczu Trampkokorka, to go dotond nie odnalas. Wzioł i pszepad na Amen w Pacierzu. Cała nadzieja, że Sponsorem Naszych jest nasz wiejski Sklep "Mrówka" i pewnikiem zafunduje nowe buty, zwaszcza że Waściciel ma dobre ukady ze z Lechem od Bolków. Lechu, któren jak jusz pisałem nie jest od dawna Sołtysem, ma tera Szope Skansen i Gościu od "Mrówki" Mu te Szope łodnawia, a Lechu mu pilnuje pracowników i czyta im bajki. A jak jusz Władza, choćby niebyła, tszyma z Byznesem, to juści bendzie dobrze. Jak to powiedział Ksionc Proboszcz na jedny Majufce, pszestali My być Wiosko Buraczano, a zostali Wiosko Bananowo. Miastowe powiadajo, że tak ma być bo je bardzie Światowo. A Miastowe swoje wiedzo, nima to tamto.
A co do naszego Orlika to nam go mieli niezadugo rostworzyć uroczyście i nawet miał Wstenge pszecinać sam Sekretasz Gminy, wielce lubioncy Piłke Nożno. Cuś jednak nie wyszło i Rostworzenie naszego Orlika łotbeńdzie się na inszym Orliku w inny Gminie ale Grunt, że się łotbeńdzie. Nie od razu Kraków zlewaryzowano, jak mawia nasz Sołtys.
A wogle to musze Wam Powiedzieć, że mamy nowego Sołtysa, Bronka od Gajowych. Bo nasz popszedni, Lechu od Kaczków, wzioł i zginoł w pszeszłem roku w wypadku ałtobusowym. Cała Delegacja wzieła i zgineła, jak pojechała na Kresy ućcić Wszystkich Świentych z naszy Wioski. Świeć Panie nad Ich Duszami. Do tera Chopy gadajom jak to naprawdę było, ale nikt nic nie Wie. Wiadomo, stary Ruski ałtobus był, chocia po pszenglondzie w byłym POM-ie we w sonsiednim Pegieerze, ale poza tym niewiele wiadomo. Jedne gadajo, że Kierowca był nieczeźwy, inne że dziury w drodze łokrutne i fotoradar nie działał i GIEPIES nawalił. Milicja prowadzi Ślectwo ale jak to Milicja, wiadomo.
A tyn Nasz nowy Sołtys to taki nie wiadomo Skont, sczerze gadajonc. Miastowe gadajom, że on Miastowy, a Chopy wiedzo Swoje, że On niby ze Wsi. Ale z temi Gajowymi to zawsze u nas tak było - od Kusownika nie odróżnisz, a co dopiero z której Wsi. On zreszto Sam gada, że jest ze Zewszont. Tu mamy niezło zagwostke i często kłucimy się w Gospodzie pszy Piwie, dzie to som te Zewszonty. I nikt nie wie dzie.
On wogle taki Niekumaty troszke. Wmawiał kiedyś jednemu Chopu, że Sławno jest w Naszem Wojewuctwie, a pszeciesz nawet nasz Wioskowy Pszygłup wie, że to w Zachodnim Pomorskim, a nie u Nas. A innemu wpierał, że czereśnie som jusz na Przedwiośniu. Miastowe mogo w to uwieżyć, ale Chopy wiedzo swoje. I widzo, że jak Kto chadza we Walonkach a Wonsa sobie lakieruje to on taki nie teges chiba. Ale cusz - łobaczymy co beńdzie dalej.
Łostańcie z Panem Bogiem!
