Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński
40
BLOG

Francuskie głosowanie - świecka liturgia

Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński Polityka Obserwuj notkę 14

We Francji głosowanie odbywa się według pewnego rytuału, który przy każdych wyborach, i wręcz przy każdym oddaniu głosu przez kolejnego obywatela, jest identyczny.

Zaczyna się od wejścia do lokalu wyborczego. Dzisiaj, w lokalu w mojej trzynastej dzielnicy Paryża, mimo wczesnej godziny, było już dużo ludzi, którzy musieli stać około 10 minut w kolejce. Potwierdza się to, że Francuzi bardzo interesują się wyborami i nie chcą przepuścić tego głosowania.

Po wylegitymowaniu się wyborca przechodzi do stołu, na którym w równym szeregu stoi 12 stosów identycznych kartek, a na każdej kartce widnieje nazwisko jednego kandydata. Głosujący bierze wszystkie kartki, lub tylko niektóre. Komisja wyborcza nie pozwala, by wyborcy brali tylko po jednej kartce, bo wskazują w ten sposób innym, na kogo zamierzają głosować. A to jest uważane za propagandę w lokalu wyborczym i jest oczywiście zakazane.

Za zasłoną głosujący wkłada do koperty kartkę z nazwiskiem swojego kandydata. Niektórzy głosują „na biało”, czyli nie wkładają nic do koperty. Chcą w ten sposób pokazać, że żaden kandydat im się nie podoba.

Na kartce z nazwiskiem kandydata nie może być żadnych znaków, plam, krzyżyków, słów. Taki głos jest uznawany za nieważny. Tylko czysta kartka z nazwiskiem.

Potem najważniejszy, taki właśnie nieco liturgiczny etap. Wyborca podchodzi do urny, której pilnuje przewodnicząca komisji (w trzynastej dzielnicy była to kobieta). Pokazuje jeszcze raz swój dowód osobisty i kartę wyborcy. Przewodnicząca głośno czyta nazwisko głosującego. Jest w tym jakaś forma pokazywania, że głosowanie jest czynem obywatelskim, że wszyscy wokół mogą usłyszeć, że pan Dupont albo pani Martin uczestniczą w demokracji republikańskiej. Inny członek komisji sprawdza, czy wyborca jest na liście, i potwierdza, że może oddać swój głos. Przewodnicząca komisji za pomocą specjalnej dźwigienki otwiera klapkę w urnie i zaprasza do oddania głosu. Po wrzuceniu koperty klapka urny jest ponownie zamykana. Wyborca widzi, gdzie jego koperta wylądowała, bo wszystkie urny są przezroczyste.

I wtedy z ust przewodniczącej pada to krótkie, znane wszystkim Francuzom od dziecka zdanie:

„A voté ! ” czyli „Zagłosował(a)!”

To głośno wypowiedziane zdanie, podkreślające znów ten uroczysty, rytualny charakter głosowania, zostanie dziś wypowiedziane ponad czterdzieści milionów razy we wszystkich lokalach wyborczych we Francji. Francuzi nie wyobrażają sobie innego przebiegu głosowania. Mimo przyzwyczajenia do demokracji, głosowanie wciąż nie jest we Francji administracyjną formalnością.

PS. Może niektórym uda się trafić w stacjach Polskiego Radia na mój mini-reportaż, który w bardzo skrótowej formie, ale za to z dźwiękami, pokazuje przebieg głosowania we Francji.

Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka