pogrzeb Riny
pogrzeb Riny
Wrowitek Wrowitek
1064
BLOG

Izrael opłakuje śmierć siedemnastolatki

Wrowitek Wrowitek Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Izrael opłakuje młodą dziewczynę. Rina Sznerb zamordowana w miniony piątek, 23 sierpnia, tydzień po swoich siedemnastych urodzinach, w ataku terrorystycznym koło źródła w pobliżu miejscowości Dolev.

Wraz ze swoim ojcem Eitanem i bratem Dvirem byli w drodze na pięknym szlaku pomiędzy Dolev a palestyńską wioską Dair Ibzi, kiedy eksplodował ładunek wybuchowy. Jej ojciec i brat zostali ranni. Rina zginęła. W piątek po południu została pochowana na nowym cmentarzu w swoim rodzinnym Lod. Terroryści, którzy podłożyli i odpalili ładunek, zostali ujęci w poniedziałek.

Źródło Ein Buvin jest również nazywane Źródłem Dannego, od zamordowanego tu Dannego Gonena. Danny też pochodził z Lod. 19 czerwca 2015 r. dwudziestopięcioletni Danny Gonen i jego kolega Netanel Hadad skończyli pływać w sadzawce źródła Ein Buvin. Kiedy wracali autem do głównej drogi, zatrzymał ich Palestyńczyk, który zdawało się, że prosi o pomoc. Kiedy zatrzymali się, mężczyzna podszedł bliżej i zapytał: „Czy jest woda w źródle?” i zaczął strzelać do młodych Izraelczyków. Gonen został trafiony w klatkę piersiową i nieprzytomny, ciężko ranny został zabrany wojskowym helikopterem do szpitala Tel Haszomer, gdzie zmarł. Jego kolega został poważnie ranny.

W dniu, kiedy została zamordowana Rina, zabrało głos niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. To ten sam Minister Spraw Zagranicznych, o którym zrobiło się głośno po jego wypowiedziach na temat Oświęcimia. Niemieckie ministerstwo zamieściło notatkę na Twitterze: „Jesteśmy głęboko dotknięci dzisiejszym atakiem na trzech Izraelczyków, ojca z dwójką dzieci, na Zachodnim Brzegu Jordanu. Z całą stanowczością potępiamy takie akty przemocy i domagamy się przerwania spirali przemocy i nienawiści”.

„Spirala przemocy i nienawiści“.

To sformułowanie jest tak niesprawiedliwe i bezczelne, że zabiera oddech.

Czy zamordowana Rina Sznerb z izraelskiego miasta Lod w czasie wycieczki do źródła Buvin okazywała nienawiść? Czy sama obecnośc Izraelczyków jest przejawem przemocy? Czy młody Danny Gonen cztery lata temu z nienawiści chciał pomóc swojemu późniejszemu mordercy?

Cofnijmy się do 15 czerwca 1944 roku. Tego dnia piętnastoletnia Blanka Adler wraz z mamą i siostrą Aranką oraz tysiącami innych Żydów z węgierskiej miejscowości Leva została załadowana przez Niemców na wagon bydlęcy i przez wiele dni jechała w nieludzkich warunkach do Obozu Zagłady Auschwitz-Birkenau. Jej matka została zabrana prosto z rampy do komory gazowej. Dziewczynka przeżyła piekło. Przez wiele lat Blanka nie chciała opowiadać o tym, co przeżyła. Jednak jako starsza kobieta przerwała milczenie i zaczęła opowiadać w niemieckich szkołach o swoim losie. Otrzymała za to Niemiecki Krzyż Zasłużonych w 2012 roku. W 2017 roku Blanka Pudler (z domu Adler) zmarła. Jej życie zostało spisane w książce „Na obcej, niezamieszkałej planecie”.

Obie dziewczynki, Rinę i Blankę łączy ten sam los: były dziećmi z żydowskich rodzin. Nienawidzący Żydów oprawcy chcieli ich zamordować. W obu przypadkach nie było żadnej spirali przemocy i nienawiści. Była tylko przemoc przeciwko Żydom.

Chyba Niemcy powinni zmienić dobór słownictwa. Wielu Polaków powinno zmienić sposób patrzenia na Izrael i Konflikt Bliskowschodni. Wielu dziennikarzy powinno brać odpowiedzialność za użyte sformułowania.

Niedawno rozmawiałem z pewnym mężczyzną, od wielu lat ewangelicznie wierzącym. Wykształcony, oczytany, zdawałoby się myślący. W czasie rozmowy powiedział, że to musi być tak, że jak Palestyńczycy dokonują ataków terrorystycznych, to w Żydach budzi to nienawiść i doprowadza ich do atakowania Palestyńczyków. Przecież wszyscy znamy ludzką naturę. Wiemy jak ludzie się zachowują w takich sytuacjach.

Stanowisko Niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych zdradza sentyment do promowanego przez Niemcy „rozwiązania dwupaństwowego, które wszystkim Izraelczykom i Palestyńczykom umożliwi życie w pokoju i bezpieczeństwie”.

Abstrahując od tego, że ani Izraelczycy ani Palestyńczycy, zgodnie z sondażami i oficjalnymi deklaracjami, nie życzą sobie tego cudownego rozwiązania, dzisiejsza rzeczywistość wygląda zgoła inaczej. W Ramalli i innych miastach na Zachodnim Brzegu Jordanu oraz w Strefie Gazy Palestyńczycy mają struktury państwowe: autonomię i samostanowienie. Mają swój rząd, policję, (rozwiązany przez siebie) parlament i inne składniki państwa. Również, o czym nie wszyscy wiedzą, własną flagę, hymn, mundury i jednostki militarne. Pomimo tego nadal są ataki terrorystyczne i rakietowe na Izrael. Pomimo to polscy dziennikarze i niemiecki rząd wciąż zdają się wierzyć, że po oficjalnym powołaniu państwa Palestyna zapanuje pokój. Niestety wiele przemawia przeciwko temu.

W 2005 roku Izrael jednostronnie i całkowicie wycofał się ze Strefy Gazy. Zabrał swoich żołnierzy i osadników. Jednostronnie to znaczy bez nacisku, bez przegranej wojny, bez żadnych warunków. Miało to pokazać światu, jak Palestyńczycy wykorzystają całkowitą autonomię. Dla panującego w Strefie Gazy Hamasu to było zielone światło, by od tej pory wystrzeliwać tysiące rakiet i granatów w stronę izraelskich miast i miasteczek, jako opór przeciwko okupacji. Podobnie stało się w miastach całkowicie zarządzanych przez Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu. Izraelczycy wielokrotnie byli linczowani, kiedy w pokojowych zamiarach odwiedzali te miasta, żeby spróbować pysznego humusu, albo kiedy po prostu zbłądzili. Izraelski zarząd wojskowy na drogach dojazdowych ustawił czerwone tablice, które surowo zabraniają w trzech językach izraelskim obywatelom odwiedzania palestyńskich miast. Rzeczywistość wygląda inaczej niż pokazują to propalestyńscy aktywiści, malując obraz pięciometrowego muru dookoła całej Autonomii Palestyńskiej oraz blokady dróg i punkty kontrolne, uniemożliwiające swobodne poruszanie się pomiędzy palestyńskimi miejscowościami. Wiele miast jest całkowicie dostępnych, bez żadnej izraelskiej kontroli na drogach dojazdowych. 

Zamiast pokoju i bezpieczeństwa wszystkie znamiona istniejącego już dzisiaj rozwiązania dwupaństwowego przyniosły Izraelczykom śmierć, ataki rakietowe i terrorystyczne. Trzeba spojrzeć też w drugą stronę. Jak długo Palestyńczyk nie wyciąga noża i nie planuje ataku, nic mu się nie dzieje, a z pewnością nie spotyka go samowolna egzekucja na ulicy, jak to stało z Izraelczykami w Ramalli i Hebronie.

Oświęcim mógł się skończyć tylko przez kapitulację sprawców. Podobnie nie można dziś zatrzymać inaczej morderczej furii powszechnego antysemityzmu. To jest wielka tajemnica Niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, dlaczego utrzymuje pogląd, że po wprowadzeniu rozwiązania dwupaństwowego miała by się skończyć bezdenna nienawiść palestyńskich antysemitów względem wszystkich Izraelczyków.


Wrowitek
O mnie Wrowitek

Izrael oraz jego konflikt z Arabami jest w centrum moich zainteresowań. Ale moja zainteresowania są o wiele szersze.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka