Zilbert Zilbert
430
BLOG

Czy Izrael jest skazany na izolację?

Zilbert Zilbert Polityka Obserwuj notkę 7

 

Zaskakujące zwycięstwo premiera Benjamina Netanjahu w wyborach wzmocniło głęboko niepokojące polityczne trendy w Izraelu. Jeszcze przez kilka tygodni.może nie być wiadome jaka koalicja rządząca powstanie  Jasne jest natomiast, że spada jakość izraelskiej demokracji.

Faktem jest, że w wyborach wzięło udział 26 różnych partii i organizacji. Ale stały się one wehikułem przenoszącym to państwo w kierunku coraz bardziej prawicowego nacjonalizmu i wartości antyliberalnych. Izraelska demokracja jest w ciągłym odwrocie.  I nawet nie chodzi tutaj o autorytaryzm jak w Rosji Putina, ale o twardy rasizm.

Podczas kampanii wyborczej, aby wymusić strachem udział swoich zwolenników w głosowaniu przy urnach, Netanjahu stosował rodzaj rażącego antyarabskiego, rasistowskiego języka, publicznie wyrażając obawy wobec wysokiej frekfencji arabskich obywateli Izraela w wyborach, w kraju w którym stanowią oni 20 proc. ludności. Języka, którego używanie byłyby nie do pomyślenia w którymkolwiek z demokratycznych krajów zachodu.

Pomyślmy, co byłoby gdyby kandydat na prezydenta Francji, publicznie wyraził obawy na temat licznego udziału francuskich muzłmanów w wyborach w tym kraju lub czołowy polityk słowacki przemawiał przeciwko udziałowi Cyganów w głosowaniu. Żaden zachodni lider nie ośmieliłby się wypowiedzieć takich rasistowskich uwag. Wyobraźmy sobie, że któryś z zachodnich polityków mówi "nasze wartości są w niebezpieczeństwie z powodu licznego udziału islamistów w wyborach". Ale podczas kampanii wyborczej premier Netaniachu mówił "podstawy istnienia Izraela zagrożone z powodu liczby arabskich wyborców przy urnach”. Trudno powiedzieć, co jest bardziej przerażające, to że Netanjahu myśli, odwołując się do jawnego rasizmu może wygrać wybory, czy fakt, że taka polityka przynosi skutek. 8. marca podczas wyborczego spotkania minister spraw zagranicznych Avigdor Lieberman, stojący na czele ultranacjonalistycznej partii Nasz Dom Israel”, powiedział że "nielojalnych Arabów należy ścinać!". Czy może być coś gorszego niż myślenie  w stylu żydowskiego ISIS.

To, co obecnie jest możliwe w politycznym dyskursie w Izraelu pokazuje, że wybory nie stały się źródłem dla demokracji, ale są  legitymacją dla antyliberalnych wartości i praktyk. Oświadczenie Netanjahu tuż przed głosowaniem, że „nigdy nie pozwoli na utworzenie państwa palestyńskiego” potwierdziło fakt, że nigdy nie był on poważnie nastawiony do idei „dwóch państw” - izraelskiego i palestyńskiego, obok siebie. Polityka taka musi prowadzić do coraz większej międzynarodowej izolacji Izraela.

Te głęboko niepokojące tendencje mogą doprowadzić do tego, że administracja Baraka Obamy będzie musiała rozważyć nowy kierunek polityki Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie, na przykład podjąć rozmowy z Baszarem el Asadem.

Ponadto wyniki wyborów w Tel Avivie mogą być pretekstem do rosnącego oporu, bojkotu i  sankcji społeczności międzynarodowej wobec Izraela, gdyż tylko tą drogą możliwe będzie wymuszenie  na rządzie ustępstw i porozumienia w konflikcie żydowsko-palestyńskim.

 

 

 

 

Zilbert
O mnie Zilbert

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka