z przerazeniem przeczytałem dziś inf o skazaniu pary rodziców zastępczych. nawet nie chce pisac za co bo slowa mi przez gardło nie przechodzą.
zdziczenie obyczajów, nieudolność państwa w jego elementarnych zadaniach przerasta wszelkie pojęcie. przypomina mi się też sprawa sprzed roku-dwóch, molestowania uposledzonego dziecka w jakims szpitalu czy osrodku rehabilitacji...
co sie sie dzieje w tym panstwie ze pomimo 21 wieku funkcjonują u nas relikty 19wieczne takie jak domy dziecka... a rodziny zastepcze jak widac na w/w przykladzie to przyklad zerowego braku kontroli opieki spolecznej. co jest nie tak z nasza mentalnoscia ze wolimy gadac o polityce a nie o sprawach spolecznych, istotnych 100 razy bardziej niz kolejne przetasowania na stolkach.
gdzie sa wolne media... i wywiady z lokalnym mopsem? gdzie sa odpowiedzialni za to ze w patologicznej rodzinie pojawilo sie rodzenstwo z domu dziecka?
jestesmy mentalnie na poziomie 19wiecznej anglii, gdzie dzieci byly na codzien wykorzystywane do pracy a wiekszosc spoleczenstwa miala to głeboko w nosie.
boję się pomyslec ile takich rodzin zastepczych istnieje jeszcze w polsce. a swiadomosc isntnienia domow dziecka gdzie przemoc (rowniez sexualna) jest podobno na porzadku dziennym... wcale nie poprawia mi nastroju. wydajemy miliony na polityke spoleczna, szastamy kasa na prawo i lewo jako panstwo w kazdej mozliwej i niemozliwej dziedzinie. a setki albo tysiace dzieciakow pragnie miec po prostu dom i zyczliwych opiekunow. my zas utrzymujemy urzednikow w urzedach pomocy spolecznej i w domach dziecka. patologiczny kraj ktory z jednej strony narzeka na niski przyrost naturany, a z drugiej dopuszcza do skandalicznego zaniedbywania dzieci ktore sa juz na swiecie i szukają swojego miejsca na ziemi.
nowa posada pana premiara, dywagacje nt nowego premiera i wszystko inne o czym ssie teraz mowi jest po prostu załosne wobec tej niesprawiedliwosci dziejącej sie w kraju ktory uwaza sie za cywilizowany...
