Postawię kilka tez dotyczących tego miejsca po kilku mcach obserwacji i uczestniczenia jako komentator...:
1. poza pisaniem.... brak jakichkolwiek oznak realnego dzialania, inicjatyw. a srodowiska intelektualistow zwykle takie dziłania w Polsce kreowały. tutaj jak widac jakiekolwiek inicjatywy sa skazane na agresje i krytyke. brak tez konstruktywnej polemiki i faktycznej checi zrobienia czegos wspolnego w realu... czyli innymi slowy bicie piany na maxa aby gadac, gadac, gadac, klocic sie, dywagowac, uprawiac zlosliwostki polemiczne i eksponowac wlasna dominacje intelektualna...
2. powierzchownosc komentarzy, plytkosc, omawianie bieżacych tematow typu"matka madzi" i "operacja ageliny joli" , amatorszczyzna... bije w oczy
3. tematy ekonomicze, fiskalne, biznesowe, ochrony zdrowia- są żałośnie komentowane przez osoby nie mające pojęcia o tych tematach... żal pióra na polemikę z nimi.
4. pytanie więc kto za to płaci i po co to funkcjonuje skoro nie przynosi wymiernych efektów? Może taki jest cel, żeby sobie frustraci popisali, i nie wychodzili na ulice?
5. jakiś czas temu proponowałem udział w "Marsz wkurwionych" gdzie wszyscy niezadowoleni zamanifestowaliby niezadowolenie. bez agresji, przemocy, po prostu jako obywatele ktorym panstwo zabiera 60% dochodow, ktorym nie podoba sie system jako calosc, a nie konkretne sprawy o ktore trzeba sie klocic. pokazanie jednosci w niezadowoleniu bez rozstrzasania czyja wina i kto zawinil. srodowiska intelektualne w latach 80 - poparlyby taki manifest. wtedy mielismy jednego wroga - komune. teraz trudno przekonac ludzi ze wrogiem jest system czyli partiokracja, biurokracja i mediokracja. pariokracja zawlaszczyla sfery zycia panstwa- ustawodawstwo, sadownictwo i wladze wykonawcze. biurokracja jest bezwolnym narzedziem partii na kazdym szczeblu funkcjonowania zycia obywateli. media to niestety zamiast glosu rozsadku i tzw 4 wladzy - staly sie tuba propagandy, bezkrytyczna wobec politykow, nie umiająca zadawac trudnych pytan
Inne tematy w dziale Polityka