historia pojedynczego istnienia, niech jeden promień prawdy ją oświetli na chwilę
40 lat temu zbombardowano i spalono Dom.
Strudzony budowniczy próbował ratować, biegał i odciągał płonące krokwie, polewał rozpalone powierzchnie, próbował schłodzić to, co mogło zająć się ogniem w każdej chwili.
W końcu, poparzony i wyczerpany, przysiadł przy gruzach, bezsilnie patrząc jak ginie Dom.
Potem strzelano do niego z karabinu kłamstw. Szydzono, naigrawano się. Ogłoszono go wariatem.
Sfałszowano tę historię pojedynczego człowieka, wydano tekst oczerniający go.
On jeszcze oddycha. Wybaczył wszystko, ale pamięta jak było.