Moją siostrę skusiło kiedyś spróbować jak smakuje ta ładna, niczym cukrowa. Potem pluła, że „niedobla ta kulecka”, potem paluszek do gardła, sprawdzanie, czy wszystko wyszło. Mleko do picia.
Wieczorem siedziała długo w wielkim łóżku rodziców i opowiadała misiowi, pokazując rząd ozdób na jego ramie:
- Widzis, misiu, same kulecki. Co, połknąłeś? Fuj, wypluj, palusek, mlecko.
Spać się nie dało.
Inne tematy w dziale Rozmaitości