Migawka taka z marszu w Narodowym Dniu Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”:
Ludzie, którym nie podoba się ONR-owska „oprawa” próbują swoimi ciałami zablokować marsz. Ale przecież marsz jest „legalny” a oni i ich poczucie przyzwoitości na „nielegalu”. Policja ich szarpie i usuwa z drogi butnie maszerujących.
Posługujący się megafonem „zapiewajło” marszu krzyczy: „czerwone ścierwo się kładzie!” po czym podrzuca stały refren takich przemarszów: „raz-sier-pem-raz-młotem-czer-wo-ną-ho-ło-tę”
Trzeba się nauczyć, że jeśli przeciwny jesteś choćby tylko formie i formule, zasługujesz na miano „ścierwa” i „hołoty”.
Pogarda dla innego, przyzwolenie na poniewieranie człowiekiem, który odważy się być przeciw. O to wszak walczyli ci, których z wrzaskiem się czci. Czyż nie?