niezapominajka niezapominajka
100
BLOG

Motłoch - zagospodarowany!

niezapominajka niezapominajka Polityka Obserwuj notkę 39

Od 1989 do 2005 roku, żadna z partii nie robiła tego, czym dziś "pochwalić" się może Platforma Obywatelska.

Żadna w swoim przekazie, nie odwoływała się do motłochu, można by rzec -  brzydziła się nim, zdając sobie doskonale sprawę, że to jest siła niszcząca, a nie budująca.

Może wynikało to z poważnego traktowania polityki i własnego kraju, może ze zwykłej przyzwoitości.

Normy, przestrzeganie pewnych zasad, odwoływanie się do wartości, które miały znaczenie dla ogółu, stanowiły barierę, której , żadna z szanujących się partii nie odważyła się przekroczyć.

Ale to już przeszłość.

Przegrane przez PO wybory w  2005 r. spowodowały zmianę strategii, która pozwoliłaby im zyskać dodatkowy elektorat, bo dotychczasowy nie zapewnił im zwycięstwa.

Zwrócono się w kierunku tej części, która swoje zainteresowanie skupiała wyłącznie na konsumpcję, tę rozumianą dosłownie. Skierowano swoją ofertę do tych, którzy mają ciągłe roszczenia, niezadowolonych z przypominania o wysiłku, obowiązkach, skupionych na własnych potrzebach i sobie samych. Na tych, którzy od życia chcą jednego, by było lekkie, łatwe i przyjemne.

Zaczęto stosować narrację, którą zaczerpnięto wprost od tego właśnie, dodatkowego elektoratu.

Agresja, bezczelność, chamstwo, prymitywny język, czyli to, co było dla niego zrozumiałe, dzięki czemu poczuli się wspólnotą.

Ta wspólnota widoczna jest właśnie teraz na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Ta wspólnota, znieczulona od życia alkoholem i innymi ogłupiaczami, zdolna jest tylko niszczyć, więc niszczy, bije, obraża. kobiety, starców, słabszych od siebie. 

Chcą zniszczyć  tych, którzy ośmielili się mieć inne niż oni zdanie, tych, którzy bronią czegoś, o czym oni nie mają lub nie chcą mieć pojęcia  - wyższych wartości, którymi jest wiara, honor, patriotyzm, pamięć, przyzwoitość.

 

 

 

 

 

 

Posiadaczka...doświadczeń życiowych, kochającego męża, dorosłej córki i czarno-białej, szczekającej radości. Otwarta na prawdę i życzliwość, zamknięta na fałsz i chamstwo. Poniżej wiersz Yuhmy, pod którym mogę się podpisać! Kocham obciach od zawsze, gardzę wrzaskiem gromady, bliższe mi to, co słabsze, pędzone na zagładę. Ciemnogrodem już byłem, oszołomem i lachem, moherem i pedrylem, a teraz jestem obciachem! Obciach - czyż nie brzmi to dumnie? Wszak trzeba odwagi, rozumu, by nie stać się zwykłym durniem - papugą wśród papug tłumu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Polityka