zoominto zoominto
1402
BLOG

"Najpierw przyszli po NOWACZYKA, a ja nie protestowałem"

zoominto zoominto Polityka Obserwuj notkę 16

 

 

"First they came for the (...), and I did not speak out
Because I was not a (...)
Then they came for the (...), and I did not speak out (...)
Because I was not a (...)
Then they came for me, and there was no one left to speak for me."
(M. Niemoller)
 
                Tytuł notki parafrazuje, oczywiście, legendarne wersy pastora M. Niemollera, który za krytykę reżimu hitlerowskiego spędził 7 lat obozach koncentracyjnych: "Najpierw przyszli po Nowaczyka, a ja nie protestowałem, bo ....nie byłem Nowaczykiem"
                Jak Państwo wiecie, prof. Kazimierz Nowaczyk, czyli nasz kolega, bloger KaNo, został zwolniony z posady na Uniwersytecie Maryland w Baltimore. Formalny powód tej decyzji - redukcję etatów - można "między bajki włożyć".
Skąpa informacja, wypichcona z rewolucyjną czujnością przez "dzieci resortowe" skupione wokół "Gazety Wyborczej" i powtarzana, jota w jotę, przez pomniejsze rezonatory (ex.: TOK FM należący do "Agory"), nie pozwala na wyczerpujący komentarz wobec tego szokującego rozwoju wypadków. Milczenie profesora Nowaczyka, w tej sytuacji całkowicie usprawiedliwione, wynika z podporządkowania się opinii prawników, narzucających taki modus operandi, gdy sprawa wymusza wszczęcie postępowania sądowego. Pamiętajmy, zaatakowana została nie tylko kariera naukowa, ale i podstawy egzystencji Pana Profesora.
Oto , co wiemy napewno.
"Jestem wściekły. Czuję, że zostałem wystawiony, oszukany. Poproszono mnie o zgodę na spotkanie kurtuazyjne, a potem zostało to przedstawione, jakbym był zaangażowany w prace zespołu Macierewicza - twierdzi prof. Joseph R. Lakowicz z University of Maryland cytowany przez TOK FM."(*)
...Wow! Kur zapiał 3 razy , o północy... ?! "Powiadam ci, nie znam tego człowieka!" ..!? Are you serious?!
W taki, emocjonalnie nieproporcjonalny do zadarzenia sposób,  pan Lakowicz, przełożony Kazimierza Nowaczyka, odsuwa od siebie jakąkolwiek asocjację z Zespołem Parlamentarnym, kiedy sprawa jego "kurtuazji" wypłynęła na światło dzienne.  
Jak widać "kurtuazja" pana Lakowicza na pstrym koniu jeździ, upośledzonym przy tym wyraźną fotofobią.
Rodzi się pytanie: dlaczego nie wystarczyło pisemne dementi czy męska rozmowa z Nowaczykiem (jeśli zawinił) albo stosowne sprostowanie ze strony Zespołu Parlamentarnego in corpore?  Dlaczego niesłychany stopień REPRESJI za zdarzenie nie wykraczające poza sferę relacji dżentelmeńskich?
W końcu nie od każdego wymaga się bezkompromisowości i osobistego poświęcenia, jakie prezentuje Nowaczyk, począwszy od czasów działalności opozycyjnej w Polsce. Podobnie, każdy ma prawo do wycofania danego słowa, nawet za cenę utraty, say.., zdolności honorowej, jak to między dżentelmenami bywa.
Zatem, komu , tak ostentacyjnie  i a priori, udowadnia swoje "niepokalanie" Smoleńskiem pan Lakowicz - pytamy !?
What's our beef?
Cóż, "czynniki wpływu" z łatwością mogły wyreżyserować, a następnie przerysować całe zdarzenie i najpewniej to zrobiły. Trudno spekulować, nie ma dowodów.
Za to, jaskrawo rzucają się w oczy dwie kwestie:
- niechęć do asocjacji ze śledztwem smoleńskim NIE może warunkować nadużycia posiadanej pozycji służbowej dla represjonowania osoby, której przypisuje się 'mishab', który mogł być wynikiem nieporozumienia;
- ta sama niechęć, tym bardziej, NIE może naruszać wolności obywatelskich gwarantowanych Konstytucją (God bless America!), dyskryminując i zaszczuwając za uczestnictwo w owym śledztwie (discrimination and harassment).
Medialny blitzkrieg Lakowicza w stajniach należących do Michnika (i ski) wylewnie ilustruje personalną animozję, będącą czynnikiem sprawczym utraty pracy przez profesora Nowaczyka.
Dochodzimy do najważniejszego. Jak pomóc?
Kluby Gazety Polskiej przygotowały formaty e-mails do władz Uniwersytetu Maryland z prośbą o wysyłanie na rzecz poparcia Pana Profesora Nowaczyka. To najmniej co możemy zrobić.
http://www.klubygp.pl/akcja-wysylania-listow-w-obronie-prof-kazimierza-nowaczyka/
Czekamy na kolejne inicjatywy! Czas odrodzić ducha solidarności, bo "kiedy przyjdą po nas, oby został jeszcze ktoś, kto zabierze głos w naszej sprawie".
Korzystając z tej okazji, gorąco pozdrawiamy Pana Profesora Nowaczyka, kolegę blogera, zachęcając  do napisania książki, będącej kolejnym świadectwem pomroku epoki postsmoleńskiej.
 
(*)http://natemat.pl/62177,ekspert-macierewicza-z-usa-nie-wiedzial-ze-posel-sie-na-niego-polwouje-jestem-wsciekly-czuje-ze-zostalem-wystawiony-oszukany
zoominto
O mnie zoominto

e-mail: lubczasopismo_polonia@yahoo.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka