Cenzurę nazywają "moderacją". Ot, taka "nowomowa", żeby nie raziło. Nie pozwolono mi zamieść komentarza do następującego wpisu:
"Niemcy nadal sprzeciwiają się stałej obecności USA i NATO w krajach bałtyckich, Polsce i Rumunii."
Rozbiór logiczny w/w ujawnia, że Niemcy rozdają karty w Europie i NATO, narażając swoją polityką na szwank bezpieczeństwo i interesy partnerów "wschodniej flanki" NATO.
Pytanie brzmialo: "Czy Niemcy grają "na" Kreml i dlaczego przechodzimy nad tym faktem do porządku dziennego?