Dlaczego kanclerz Merkel wręczyła mu tę nagrodę ? Po pierwsze wiedziała , że ją przyjmie. I choć znalazłaby sporo innych polskich polityków łasych na ten( jakże wiele znaczący!) zaszczyt , zasługi premiera Tuska w dziele umacniania tradycyjnej, bo ponad dwustuletniej przyjazni i współpracy naszych sąsiadów są nie do przebicia. Co prawda są to zasługi pasywne, kojarzące się bardziej z nadstawianiem niż .... No mniejsza z tym, już nie marudzę. To pewnie dlatego, ze chodzi o nagrodę imienia znanego ze swoich ekscentrycznych,acz dziś bardzo modnych upodobań pana. Przepraszam.
Za to upodobania polityczne tego pana od Nagrody były już bardzo tradycyjne, odwołujące się daleko we wspólną przeszłośc, aż do przyjazni carycy Katarzyny z Fryderykiem Wilhelmem, czego najlepsze świadectwo dał osobiście podpisując układ z Rapallo. Układ ten zakładał, że jakaś tam polskość to w Europie jest nienormalność i stworzył podwaliny do kolejnego, który problem poczwarnego bękarta rozwiązał radykalnie, tak jak na Wielkich obu narodów przystało. Tak więc polityczne zasługi ma facet niezaprzeczalne i niewątpliwie dla dzisiejszych władców Berlina i Kremla inspirujące, co potwierdził swojego czasu nawet Radosław Sikorski, mówiąc o Rurze, ze przypomina mu się pakt Ribentropp/Mołotow, kiedy ją na mapie widzi. O Rapallo też chyba coś wspominał.
Po co to wszystko premierowi Tuskowi ? Kanclerz Merkel wyjaśniła sprawę w laudacji na cześć jej polskiego podopiecznego. Niemcy są wdzięczni i nie zapomną, powiedziała. Szykuje Tuska na przyszłego Rumpoia, jak nic. Obiecała i w tym akurat przypadku należy jej wierzyć.
Inne tematy w dziale Polityka