Jakieś bajki o detektorach materałów wybuchowych reagujących na byle co ?
Przecież tego typu urządzenia są dziś na każdym lotnisku i nie generują bez przerwy fałszywych alarmów , a ich skuteczność jest na tyle wysoka , że w 99% wypadków alarmy są spowodowane faktyczną obecnościa materiałów wybuchowych. Jeśli w/g Szeląga jest inaczej, to dlaczego w zamówieniach publicznych na te urządzenia w BIP wymagana skteczność jest określana "poziom fałszywych alarmów poniżej 2%" ?
Czy alarmy lotniskowe brzęczą z powodu porannego popryskania się pasażera dezodorantem? Albo kanapek opakowanych w folię noszonych w kieszeni ?
Czy w Afganistanie urządzenia naszych saperów brzęczą dlatego, ze jakiś Afgańczyk przechodzi z foliową torbą ? Podnoszą alarm w pbliżu opryskanych pestycydami makowych poletek ?
Inne tematy w dziale Polityka