To jest sprawdzona taktyka, stosowana przecież nie tylko wobec Jarosława Kaczyńskiego, ale i w stosunku do wszystkich przeciwników PO. Od lat jesteśmy drażnieni, prowokowani, obrzucani błotem, poniżani. Niektórzy nieustannie ciągani po sądach, wyrzucani z pracy, marginalizowani, spychani do getta.
W końcu nie wytrzyma jakiś Braun i dojdzie do radykalnych wniosków, które przedstawi publicznie. Po prostu POWIE coś groźnego, strasznego, wylewając swoją frustrację zamkniętego w klatce i traktowanego kijem stworzenia. Bo przecież nie pójdzie do redakcji GW czy TVN i nie zastrzeli tam kogoś, jak fan III RP Cyba wstrętnego PiSowca, nie, tacy krwiożerczy to on nie jest.
Wypowiedzi Braunów, prawdziwe, zmanipulowane, odarte z kontekstu, czy całkiem zmyślone, nie zawsze są natychmiast wyciągane na paski. Spokojnie, magazynek musimy mieć cały czas załadowany. Czekają - czasem tydzień, czasem miesiące a nawet lata. Zawsze mają coś tam na podorędziu. Kiedy uznają, że sytuacja tego wymaga - strzelają, najczęściej serią.
"Mamy was!!!„ - cieszy się sztab piarowy w kancelarii, zaprzyjaźnione i odzyskane media. Ostatnio, praktycznie co tydzień. Brunon, Nicpoń, Braun. I mają jeszcze jeden "plus dodatni" - jeszcze bardziej grzeją atmosferę. Wynalezli perpetum mobile, tacy są dobrzy !
Czy to przykrywka trotylowa? A może szykuje się coś poważnego z finansami państwa, coś o czym dopiero się dowiemy?
A może po prostu Tusk, media i całą ta klientela III RP poczuli się we wrześniu zagonieni w kąt sondażami ?
Nie wiem, bo i skąd mam wiedzieć? To słodkie sekrety peowskiej kuchni, najpilniej strzeżone tajemnice w Polsce.
Inne tematy w dziale Polityka