Harcownikiem był dziś Artur Dębski, którego zaproszono dziś do publicznej TV i traktowano z atencją należną mężowi stanu.
Mąż ów wygłosił mowę o społecznej sprawiedliwości, którą zgwałciła premiami dla Prezydium Sejmu marszałkini Kopacz, przy pomocy wicemarszałkini Nowickiej z Rucha, która krępowała ręce i zatykała usta ofierze. Dlatego też wrażliwa społecznie Rucha powinna odwołać Nowicką i powołać na jej miejsce pana Bęgowskiego, znanego szerzej jako pani Grodzka. Dodatkowo, uczynienie marszałkiem polskiego parlamentu Bęgowskiego ma tą zaletę, ze Polska, w ten spektakularny sposób, stanie na czele postępowej części ludzkości.
Dziennikarka TVP Info, pani Żochowska, wysłuchiwała uprzejmie ociekających obłudą oracji tego całego Dębskiego. Łykała je gładko, jak prawdziwy leming, a nawet kiwała głową z aprobatą. Bo też dziennikarz publicznej telewizji w III RP nie jest od informowania publiczności o tym, kim naprawdę są reprezentujący ją wybrańcy. W normalnym kraju, mając takiego szemranego biznesmena w studio, dziennikarz skorzystałby z okazji, żeby zapytać choćby o losy prokuratorskiego wniosku o uchylenie jego immunitetu.
U nas, temu ancymonowi bez matury, krotochwilne małolaty zapewniają poselski mandat, szefowie służb specjalnych dostęp do tajnych informacji, marszałkini Kopacz wraz z posłami PO bezkarność, a telewizja publiczna promocję i medialny parasol.
Inne tematy w dziale Polityka