Dziś mija 63 rocznica pierwszych po wojennych wyborów do sejmu...Wybory odbyły sie 19 stycznia 1947r.
Ponizej krótki opis:
Do wyborów tych stanęły partie jednoznacznie popierające nową władzę (tzw. Blok Demokratyczny: PPR, PPS, SD, SL) oraz partie satelickie bloku: Stronnictwo Pracy i Polskie Stronnictwo Ludowe "Nowe Wyzwolenie", naprzeciwko których stanęło opozycyjne Polskie Stronnictwo Ludowe, które było jedyną platformą opozycji społeczeństwa w ograniczonym stopniu tolerowaną przez władze komunistyczne. Ostateczne wyniki wyborów zostały sfałszowane przez ówczesne władze Polski.
Sfałszowanie wynikiów wyborów w zasadzie powinno eliminować jakiekolwiek próby obrony prawnej przepisów PRLu. Początek władzy komunistycznej w Polsce pochodził w oszustwa wyborczego, czyli złamania prawa. Dziwne są więc glosy obrońców prlu i tamtego okresu jako równiez Polski. Ci obrońcy demokracji uznali ze można uznać oszustwo wyborcze i w ich oczach to nic złego albo "mniejsze zło". Niestety brak odcięcia sie od prlu do tej pory odbija nam się czkawką....Zaniechanie lustracji, dekomunizacji to był olbrzymi błąd co teraz przyznają Ci ktorzy wtedy popierali ten stan choćby min. Kozłowski.
Okres PRLu winien być uznawany za sprzeczny z wolą Polaków akt zniewolenia Polski przez komunistów. Nie powinno się do w zaden sposób łączyć z niepodległą Polską. Dziwne że teraz znajduja sie obrońcy "praw ludzi poprzedniego systemu", walczacy o np. ich prawa nabyte, broniący ich godności by kto kolwiek ich nie zlustrował... Tym obrońcom "norm" nie pzreszkadza fakt iz prl powstał z oszustwa, złamania prawa. Dziwne też ze dla niektórych obnizenie sbkowi emrytury to zamach na praworządność, ale np. to że ludziom w prl odbierano majątki, zakłady to już tych "obronców norm" nie interesuje....
Inne tematy w dziale Kultura