Komentarzów Ci wiela na temat wyborów onych, co tu drugie tury opędziły. A to słyszym, co PiSowce wogle mniasta przegrali, że onej kamapaniji a'la Lech Kaczyński nie poprowadzili byli, a to inne. Słowem, standardowe ple ple, bez efektów żadnych. Niechętnym ja, rapoh, komentowania, bo ico komentować, jak i wew Krakowie i w Danczysiu lemingownia gotowa za guanem zagłosować, coby onen PiS "ode władzy utsunonć" i taż lemingownia, co pode żądaniem PO, aby Pawłowicza, Adamem będącego ode burmiszczenia odjąć, nań zagłosowała, bo oto Kacper, założyciela PO syn, zamach uczynił na mniasto nadmorskie i zajmnąć go chciał, pewnikiem siepaczów kaczystowskich doń wprowadzić chciawszy.
Ze zwyżyn swojich Tusku zaś odezwał się, gdyż to umyśliwa on powroty do polskij wielkij POLITYKI uskuteczniać i dalij to wazeliną popuścić wedle swego, a na przedpokojach merkelowych wyćwiczonego, obyczaju, któren to każe mu ślinić się do lidera, chociaż ten kanalija i złodzij pierwszy wody. Ta i zwazelinił, urodziny pana Burgermajstra Danczysiu wykorzystawszy, sukcessu panu Adamowiczu pobyczył. coby byłło, iż Tusku miłościwie nam paując wew Ejropie, na czas jist, tematy krajowe ogarnia, wogle kuuul jest i takie tam.
Atoli guano z tego wyszło, i tem samem do sedna dotrzeć pragnę. Zasygnalizował był imć Adamowicz, co Paweł mu na pierwsze, że on polubiwszy Pana Kacpra i chętniukiem wew sukurs pójdziawszy coby wspólne tematy z kampaniji uskuteczniać.
Opowiadać wy, iż rapoh bzdurzy, a są li tylko filipiki (czy, jak mawiał klasyk, filipinki) zwycięzcy konkurencyji burmiszczowskiej wew Danczysiu, któren to łiner zez pozycji zwycięzcy łaskawość swą przegranemu okazał. A rzeknę Wam ja, rapoh, komentator zwykły, że imć Adamowicz, co Paweł mu na pierwsze, dał oto sygnała oczywistego: F..k Y..u, Platformo, ugadam się ja z PiS (dla dobra Danczysiu rzecz jasna) i czynić będziem interesa, w których, że tak ujmę [to cały czas Adamowicz, co Paweł mu na pierwsze - rapoh ino z warg mu czytawszy), Pan PO może pana majstra w d..ę pocałować.
Pytacie, czy sens to ma? A ja zapytam: Cui bono?
