Można wiele powiedzieć i napisać na temat tego,czego byliśmy świadkami na Śląsku. Ja w przeciwieństwie do wielu mentorów - czy to na lewicy czy prawicy nie mam moralnego prawa, żeby się na ten temat wypowiadać. W kwestii wojny mogliby wypowiedzieć się moi dziadkowie, którzy tą tragedię osobiście przeżyli.
I pomimo, że w moim domu mówiło się dużo o koszmarze jaki na nasz naród przynieśli naziści - swojego osobistego zdania tutaj nie wyrażę, bo byłoby wysoce nieodpowiednie i nawet bardziej niż krytyczne.
Ale jedną myślą się podzielę, bo jedna wypowiedź przykuła moją uwagę.
Gościem jednych z ostatnich wydań "Faktów po Faktach" był p. Andrzej Wiczyński - pseudonim "Antek". Dowódca Plutonu 227, uczestnik Powstania Warszawskiego. Prawdziwy polak. Prawdziwy patriota. Osoba, która ten dramat przeżyła. I ten uśmiechnięty człowiek, bohater, dla którego symbol "Polski Walczącej" jest świętością a nie tylko marketingowym emblematem wyraził dobitnie co on myśli na temat tego typu zdarzeń i instytucji hołdujących haniebnym ideałom, powołujących się na patriotyzm. Wyraził także swój pogląd mówiący o tym, co myśli na temat osób niosących symbol "Polski Walczącej" na Marszach Niepodległości, gdzie mówi się, że Polska powinna być biała.
I piszę o tym wszystkim dzisiaj dlatego, bo ten człowiek, ta ikona prawdziwego patriotyzmu powinna być odsłuchana przez każdego zanim ponownie będzie gotów mianować się polskim patriotą. Jego wypowiedź powinna puszczana być w szkołach - być może tego typu absurdów jak ten ze Śląska nie musielibyśmy ponownie nigdy już uświadczać.