W czwartek 17 marca o godz. 11.20 w Sądzie Okręgowym w Warszawie rozpocznie się proces wytoczony poecie Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi przez spółkę Agorę, wydawcę "Gazety Wyborczej". "Zapraszam na tę rozprawę wszystkich, którzy chcą żyć w Niepodległej Polsce" - apeluje pisarz.
Konflikt zaczął się w sierpniu ub.r., gdy J. M. Rymkiewicz skomentował sprawę krzyża przed Pałacem Prezydenckim: "Polacy, stając przy nim, mówią, że chcą pozostać Polakami. To właśnie budzi teraz taką wściekłość, taki gniew, taką nienawiść - na przykład w redaktorach 'Gazety Wyborczej', którzy pragną, żeby Polacy wreszcie przestali być Polakami."
Słowa te spowodowały kroki prawne spółki Agory prowadzące do procesu o naruszenie dóbr osobistych wydawcy. Poeta napisał więc w październiku ub.r. do Adama Michnika list otwarty, w którym m.in. czytamy: "Adamie! Kiedyś - dawno temu - byliśmy przyjaciółmi. Teraz pragniesz mnie postawić przed sądem (...), ponieważ napisałem prawdę: że jesteście - Ty i Twoi ludzie - spadkobiercami Róży Luksemburg i jej straszliwej idei wynarodowienia Polaków (oraz wszystkich innych narodów) - idei podjętej potem przez Komunistyczną Partię Polski."
W najnowszym oświadczeniu twórca wyraża opinię, że "Gazeta Wyborcza" może bezkarnie lżyć i znieważać swych przeciwników politycznych, nazywając ich nacjonalistami, faszystami, oszołomami czy antysemitami.Sam był też określany jako ideolog skinów lub stalinista. Nie można jednak w Polsce powiedzieć słowa o tych panach, bo oni są nietykalni.
Przypomnijmy przy okazji, że w ostatnim czasie byli pozwani przez "Gazetę Wyborczą" i sądzeni:
--- Instytut Pamięci Narodowej;
--- prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog;
--- brat zmarłego obrońcy krzyża Antoni Klusik z Opola, który o takich praktykach gazety Adama Michnika mówi: "Celem jest wzbudzenie strachu. Chodzi o to, żeby ludzie zaczęli się bać."
Inne tematy w dziale Polityka